Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Balansujący" Jerzy Kędziora. Artysta z Częstochowy wciąż zaskakuje pomysłami

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
"Balansujący" Jerzy Kędziora. Artysta z Częstochowy wciąż zaskakuje pomysłami
"Balansujący" Jerzy Kędziora. Artysta z Częstochowy wciąż zaskakuje pomysłami archiwum Jerzego Kędziory
Rzeźby częstochowianina, Jerzego Kędziory, zdobią polskie i zagraniczne miasta. Można je podziwiać na głównych placach, mniejszych ulicach, a nawet w otoczeniu dzikiej przyrody.

Rzeźby częstochowianina, Jerzego Kędziory, zdobią polskie i zagraniczne miasta. Można je podziwiać na głównych placach, mniejszych ulicach, nad fontannami, a nawet w otoczeniu dzikiej przyrody. Artysta nie spoczywa na laurach i kipi świeżymi pomysłami. W mijającym roku zorganizował kilka znaczących wystaw. Jest w trakcie tworzenia nowych rzeźb i budowania nowych projektów.

Kędziora tworzy w swoim warsztacie w „Pracowni rzeźby” w Poczesnej pod Częstochową. To tu można podpatrzyć, jak i nad czym pracuje. Tu także przyjmuje gości, a nawet organizuje wernisaże. To miejsce jest jego oazą, ale i areną twórczą. A zapału do tworzenia mu nie brakuje. Mimo popularności i sukcesów, artysta nie spoczywa na laurach i wciąż kipi od pomysłów. W mijającym roku udało mu się zorganizować kilka wystaw. Jest także w trakcie tworzenia nowych dzieł.

- U mnie, na mojej twórczości w ostatnim czasie zalega jeszcze nieco cienia korona wirusowego odium. Wydarzenia rozciągały się, spłaszczyły, traciły nieco fajerwerkowej energii, chociaż kilka wystaw okazało się być nawet wydarzeniami sezonu. Tak było choćby z wystawą Przyziemieni w napięciu w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie i ogólnomiejskiej, plenerowej Nad horyzontem jeziora Erie w Sandusky w USA – mówi Jerzy Kędziora i dodaje - Ta pierwsza stworzona z rzeźb sportowców wielu dyscyplin, prezentowanych w teatralnym anturażu zaskoczyła nawet obytych z moją twórczością częstochowian, zwłaszcza, że własnymi cieniami wraz z tymi, które rzucały dynamiczne figury olimpijskich herosów mogli to widowisko tworzyć i kreować ulotną artystowską przestrzeń. I nie przeszkadzało im, że wirtuozi podniebnych ewolucji, zeszli do przyziemia w bezpośrednie z nimi obcowanie.

Z kolei wspomniana wystawa w amerykańskim kurorcie rozlokowana została w śródmiejskich i nabrzeżnych parkach, co od razu urzekło przybyszów i mieszkańców. - Jest świeżą, zauważalną pętelką w historii miasta pierwszych osadników Zachodu. Może nawet kilkoma obiektami pozostanie tam na zawsze – zapowiada artysta. Domyka ona „Triadę wystawienniczą” w USA, która wcześniej plenerowymi ekspozycjami gościła w historycznych zielonych enklawach na nowojorskim Long Island i w Columbus. - Kilka dalszych wydarzeń i pokazów balansjerów powoduje, że przebijam się z nimi do coraz szerszej, ogólnej świadomości i nowych przestrzeni środowiskowych. Przez te rzeźby staję się artystą rozpoznawalnym i jednoznacznie kojarzonym z podniebnymi rzeźbami na linach – dodaje rzeźbiarz.

Oprócz wystawiania się Jerzy Kędziora tworzy nowe dzieła i artystyczne obiekty. Aktualnie najwięcej uwagi poświęca cyklowi sportowców, a nawet szerzej traktowanemu zjawisku jakim jest ruch olimpijski. - To rozległe i mocno wciągające mnie przedsięwzięcie. Staram się w nim tworzyć nową, ahellenistyczną formułę balansjerów i szukać dla nich świeżych okoliczności ich prezentacji. Jednocześnie kontynuuję wcześniej rozpoczęte projekty okołoartystyczne, czy poszerzające sferę rzeźbiarskiej kreacji: terapeutyczny, edukacyjny czy historyczny, nacechowany aspektami obrony i wskrzeszania dziedzictwa narodowego. Z terapeutycznym, wystawienniczym „W równowadze” i ze zbliżonymi działaniami prezentuję się obok mojej pracowni w krakowskim Szpitalu Klinicznym im dr. Babińskiego. Z podobnymi przesłankami włączam się w działania rozbudowującego się Szpitala Dziecięcego w Radziszowie. W listopadzie zrealizowałem „Chłopca z Latawcem” w poznańskim Szpitalu Klinicznym im. K Jonschera. Ma on nieść dozę optymizmu i ogólne pokrzepienie młodocianym pacjentom. Szpital w czeskim Trzyńcu, w tzw. „Zdrowym Mieście”, zaprasza mnie do swojego projektu, w którym innym układem rzeźb uczestniczyłem już przed kilkunastoma laty. Na niwie edukacyjnej przyjmuję uczestników międzynarodowych wymian uczniowskich w ramach np. Erasmusa. Tej jesieni swój dorobek i warsztat prezentowałem w pocześniańskiej pracowni i galerii młodzieży z Litwy i Hiszpanii – wylicza artysta.
Kędziora nie tylko tworzy i edukuje, ale walczy o polskie dziedzictwo kulturowe. To m.in. projekt wspierający wyrywanie z upadku i rewitalizację zabytkowej, zdewastowanej materii kulturowo-materialnej. - Polega on w dużej mierze na propagowaniu tych wartości poprzez uczestnictwo w ich kulturalnej najczęściej działalności uświadamiającej problem i wspierający ich finansowanie. Ostatnio większą taką imprezę realizowałem w pałacu i jego zielonej otulinie w Rozkochowie na Opolszczyźnie. Tam też aktualnie „Idącym”, a również „Charlie Chaplinem” w Willi Lentza w Szczecinie, wspierałem i wspieram działania gospodarzy na rzecz wspomnianych idei. A jest miłe i satysfakcjonujące to, że wieloletnia ciężka praca, bo rzeźba nie jest najprostszym i najłatwiejszym z mediów plastycznych, przynosi dostrzegalne, pozytywne efekty. Zwłaszcza że, jak to bywa w moim przypadku, gdy trafia w otwartą społeczną przestrzeń i jest w niej nie tylko akceptowana, ale lubiana, podziwiana, a środowisko w które jest wszczepiana, mocno się z nią utożsamia, a nawet o nią walczy, jak to się zadziało np. przy Kładce o. Bernatka czy w parkowej dzielnicy w Columbus – przypomina artysta.

Szlak rzeźb balansujących

Jerzy Kędziora słynie przede wszystkim ze swoich balansujących rzeźb, które zmieniają podniebny krajobraz Polski, ale i zagranicy.

- Szczególnie dotyczy to jego niebieskiej przestrzeni, albo jak to pięknie definiują Chińczycy podniebia. Krzepnie bowiem i rozbudowuje się Szlak Rzeźb Balansujących. Staje się on rozdrobnionym pomnikiem pewnego rysu, odrębnej myśli współczesnej plastyki polskiej. Pomnikiem sztuki drogi, drogi naznaczonej balansjerami, drogi ponad nią. Wiele dalszych rzeźb balansujących znajduje sobie obywatelstwo w innych rejonach świata. Trwałe świadectwo mojej myśli i rzeźbiarskich umiejętności pozostało w Columbus stolicy Ohio. Przekształcają tam oblicze, historycznego, 150 letniego Parku Schillera. Podobnie zadziało się w Parku Rzeźb w Wilnie. W galerii tej, największej i najbardziej znaczącej w tym obszarze Europy cztery moje obiekty, obok kilku dzieł Magdaleny Abakanowicz reprezentują polską kreatywność artystyczną pośród światowej elity rzeźbiarskiej. „Skaczącego na Głęboką wodę” przejął zaś do swych zbiorów Polski Komitet Olimpijski i myśli o poszerzeniu tej kompozycji o kolejne dzieła , by móc nimi poszerzać o wątki artystyczne misje olimpijskich idei. Z Berlina zaś dochodzą mnie ciekawe słuchy, a właściwie propozycja, bym się tam włączył w dookreślenie idei, bowiem moja rzeźba otwiera w stolicy Niemiec jeden z tematycznych szlaków po wybranych obiektach tego typu w, bądź co bądź, znaczącej europejskiej metropolii – podkreśla Kędziora.

Odskocznią od balansjerów, która jest formą zabawy dla artysty, są formacje „jurajskich rzeźbiańców”.

- To takie specyficzne „stwory” komponowane z jurajskich ostańców uzupełnionych rzeźbiarskimi detalami, ideowymi czy tematycznymi dookreśleniami. Chciałbym z takich obiektów stworzyć artystyczno-turystyczną formację charakteryzującą Jurę. Budującą jej poszerzony obraz i geograficzno-historyczną tożsamość, utrwalającą miejscowe podania i legendy, lokalną obyczajność czy zwyczajowość - jeśli tak to można określić – snuje plany artysta.

Najbliższy sezon dla Jerzego Kędziory zapowiada się niezwykle pracowicie. Czeka go kilka istotnych rocznic i ciekawych wydarzeń. Możemy zdradzić, że artysta planuje już kilka poważnych, a nawet spektakularnych imprez. - W przyszłym roku będziemy obchodzili 20 rocznicę wejścia do Unii Europejskiej a ja w tamten czas wprowadzałem Bydgoszcz do Niej swoim „Przechodzącym przez Brdę”. Przez te 20 lat, nie dość że pięknie wtopił się w miasto, ale nawet wysforował się na wspaniałego ambasadora i czołowego promotora grodu z nad Brdy. W przyszłym roku Paryż np. będzie organizował Igrzyska Olimpijskie. Taki rok i takie wydarzenia prowokują mnie do wzmożonych, afirmujących taki czas działań, w tym artystycznych. Nie będę ich zdradzać, by nie rozśmieszać Pana Boga i nie rozczarować czytelników, gdyby coś nie poszło dokładnie po mojej myśli. Ale plany są imponujące i wielce zaawansowane. Szukamy dla nich dalszych sprzymierzeńców. Raz jeszcze wspomnę, że sztuka którą uprawiam, jest w większości przeznaczona do otwartych publicznych przestrzeni. Nie jest to dziedzina łatwa do realizacji i wiele w niej zależy od czynników zewnętrznych, a te chociażby czasem poprzez polityczne układy i zawirowania, urzędnicze kłody, nawarstwiają się jeszcze i pogłębiają, a sam i wspierająca mnie fundacja Art & Balance, nie jesteśmy w stanie pokonać wszystkich, często niezrozumiałych i wydumanych barier. Być może jestem nieco samolubny i zbyt krytyczny, ale czuję, że przy większym zrozumieniu wartości tej sztuki, skrzydła można by bardziej jeszcze rozwinąć – opowiada rzeźbiarz.

Jak słyszymy od artysty, ma on co robić i jest w pełni zaangażowany zarówno w projekty już ukończone i zamknięte, jak i te przyszłe. Nie sposób nie zauważyć, że jego rzeźby są z zaciekawieniem obserwowane i doceniane. Zbierają nagrody zarówno jako dzieła stuki, ale łowią też je dla samego autora jako twórcy. Ostatnio były to chociażby Olimpy jurajskie, czy tytuł Jurajskiego Artysty, statuetki i tytuły Promotora miasta czy Osobowości roku, a przede wszystkim, kolejny, najwyższy stopień medalu w kulturze - Gloria Artis. - Stają się już nie tylko obiektami galeryjnymi, ale i pretendują do obiektów muzealnych, nawet mojego własnego imienia. Czego bym sobie życzył, a odbiorcom mojej sztuki w szczególności – podsumowuje z nutą rozmarzenia Jerzy Kędziora.

Nie przeocz

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera