Baraże o Euro 2024. Czarny i wymarzony scenariusz dla reprezentacji Polski. Z kim zagrać, kogo lepiej uniknąć? SONDA

Decyzją europejskiej federacji na Euro 2024 zobaczymy dwadzieścia cztery zespoły: dwadzieścia najlepszych z eliminacji, trzy z baraży oraz Niemców jako gospodarzy turnieju.

Polska nie potrafiła wyjść z grupy, dlatego jej ostatnią deską ratunku są właśnie baraże, do których zakwalifikowała się dzięki występom w Lidze Narodów. Wkrótce czyli we wtorek dowiemy się, z kim przyjdzie jej walczyć o bilety do Niemiec.

Na finiszu eliminacji wiadomo tyle, że potencjalnych rywali w półfinale baraży jest siedmiu. Polska może zagrać nawet z Włochami albo Czechami, gdyby tym powinęła się noga w ostatnim meczu grupowym z Mołdawią, czego wykluczyć nie sposób.

Teoretycznie Polska już w półfinale może trafić na Włochy i to w meczu wyjazdowym. To byłby dla nas prawdziwy kataklizm. Nieco ponad dwa lata temu ta reprezentacja została mistrzem Europy w odłożonym o rok turnieju z powodu szalejącej na świecie pandemii.

Co musi się stać, żeby Polska zagrała z Włochami? Są dwa, mimo wszystko trudne do spełnienia warunki. W poniedziałek (20 listopada) bezpośredniego awansu nie może wywalczyć Chorwacja (gra z Armenią - musiałaby przegrać), ani Włochy (grają w Leverkusen z Ukrainą - musieliby przegrać).

- Trzeba się modlić, o remis/zwycięstwo Italii z Ukrainą aby mieć nadal realną szansę na Euro 2024. W innym przypadku będzie bardzo ciężko - uważa Zbigniew Boniek.

Polska może trafić też na Włochy w finale. Stanie się tak, jeśli w półfinale wyeliminujemy Walię, a uprzednio Włosi przegrają w eliminacjach z Ukrainą, a w półfinale baraży wyeliminują potem Estonię.

Patrząc na historię ostatnich meczów to dla Polski bardzo złym scenariuszem wydaje się także gra w półfinale z Czechami. Jest to mało prawdopodobne, bo nasi grupowi rywale musieliby przegrać w ostatnim meczu eliminacji z Mołdawią, zaś Włochy z Ukrainą.

Czarnym scenariuszem jest też ewentualny finał z Chorwacją. To mało prawdopodobny wariant, skoro ta musiałaby przegrać na finiszu eliminacji z Armenią przy jednoczesnym zwycięstwie Walii nad Turcją.

Wszystkie możliwe scenariusze przedstawił użytkownik AbsuRD na portalu X:

Polsce może się także poszczęścić. Wiele wskazuje na to, że półfinał rozegramy u siebie z niżej notowaną Estonią. Stanie się tak, jeśli bezpośredni awans w poniedziałek wywalczą i Chorwacja, i Włochy - co jest wielce prawdopodobne.

Według tego scenariusza, w przypadku wyeliminowania Estonii, Polska zagra w finale ze zwycięzcą pary Walia - Finlandia/Ukraina/Islandia. O tym kto zostanie gospodarzem zadecyduje losowanie, do którego dojdzie w najbliższy czwartek (23 listopada).

W grze póki co jest także kilka innych opcji. Polska w półfinale może trafić na mecz z Walią u siebie, jeśli Chorwacja wywalczy bezpośredni awans, ale do baraży po porażce z Ukrainą spadną Włochy. Wówczas z Włochami spotkamy się w finale, co także nie brzmi zbyt optymistycznie.

Polska może też zagrać w półfinale u siebie z kimś z listy Finlandia/Ukraina/Islandia (o ile Czesi nie przegrają z Mołdawią), o czym zadecydowałoby losowanie. Ten scenariusz jest możliwy w przypadku bezpośredniego awansu Włoch i spadnięciu do baraży Chorwacji (czyli jej porażki z Armenią).

Aktualizacja: Czechy i Włochy wywalczyły w poniedziałek (20 listopada) bezpośredni awans. Te zespoły nie staną nam zatem na drodze w barażach.

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele