18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosik: 4 czerwca 1989 zdjęcie z Wałęsą wystarczyło, by zostać parlamentarzystą

Piękni 50-letni
"Solidarność" popierało wiele znanych osób: na zdjęciu obok Lecha Wałęsy znany francuski aktor Yves Montand
"Solidarność" popierało wiele znanych osób: na zdjęciu obok Lecha Wałęsy znany francuski aktor Yves Montand arc
Mija właśnie 24 rocznica wyborów, które po raz pierwszy w historii powojennej Polski były prawie demokratyczne. Warto więc przypomnieć, jaka była atmosfera dni, które diametralnie zmieniły kraj, wszak 4 czerwca 1989 roku to jedna z ważniejszych dat w naszej historii. Jak ją pamiętacie? Zapraszam do wspomnień.

Zacznijmy od tego, że nie były to jeszcze w pełni wolne wybory. Takowe były tylko te do Senatu. I to właśnie one udowodniły czego chce większość Polaków. A chciała zmian i to drastycznych. Zamiast ludzi "budujących Polskę Ludową" wybrano wtedy do 100-osobowego Senatu osoby, z których część jeszcze pare miesięcy wcześniej była przedstawiane przez władze PRL-u jako wrogowie narodu. Takie miano nadawano również wielu ze 161 posłów, którzy weszli do Sejm u z ramienia "Solidarności".

Do Senatu weszło 99 ze 100 kandydatów, którzy mieli poparcie Lecha Wałęsy. Ten jeden, któremu się nie udało (Piotr Baumgart), przegrał najprawdopodobniej dlatego, że jako jedyny nie zrobił sobie zdjęcia z przywódcą "Solidarności", które, jak się okazało, gwarantowało wejście do parlamentu. Dodajmy, że Baumgart przegrał z Henrykiem Stokłosą, który zasłynął m.in. tym, że urządzał w swoim okręgu wyborczym pikiniki, podczas których można było wygrywać cenne nagrody, m.in. będące marzeniem wielu Polaków samochody fiat 126p, czyli popularne maluchy.

Jak wyglądały wtedy przygotowania do wyborów? Obydwie strony, czyli zarówno siły związane z PZPR-em, jak i będącej na drugim biegunie "Solidarnośći, prowadziły bardzo spokojną i wyważoną kampanie wyborczą. Każdy mówił swoje, a tak głośne teraz kłótnie polityczne konkurujących partii, nie miały racji bytu. Inna była kultura polityczna, ale też nowa była sytuacja, w której tak naprawdę nikt nie wiedział, jak się zachować. Chcąc zdobyć poparcie wyborców ograniczano się więc głównie do plakatów i transparentów, na których prezentowano hasła wyborcze i kandydatów. Popularne były też, ale tylko po stronie opozycji, instalowane w samochodach megafony przez które nawoływano do głosowania na ludzi mających "błogosławieństwo"Lecha Wałęsy.

Dzień 4 czerwca był dniem klęski nie tylko ówczesnej władzy, ale i osób i instytucji zajmujących się przewidywaniem wyników wyborów. Wszak przed wyborami głośno mówili oni zwłaszcza o tym, jak wielkie zwycięstwo odniesie przewodnia siła narodu skupiona wokół Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Również przywódcy opozycji jeszcze na kilka dni przed głosowaniem mówili, że sukcesem będzie zdobycie kilkudziesięciu mandatów. "Wiedzieliśmy swoje, ale nie chieliśmy drażnić lwa" - mówili kilka dni później, gdy sukces "Solidarności" stał się faktem. Zdobyła ona niemal wszystko, co mogła zgodnie z ustaleniami Okrągłego Stołu.

W dni historycznych wyborów pracowałem w Trybunie Robotniczej. Redakcja w swoich poglądach była podzielona - starsi pracownicy, związani jeszcze z aparatem partyjnym, byli przekonani, że sukces PZPR-u i jej sojuszników jest oczywisty. Mocno wierzyli w to, co przed wyborami pisał i mówił Jerzy Urban, rzecznik rządu, który odszedł ze stanowiska tuż przed wyborami. Młodsza część redakcji sceptycznie podchodziła do starego porządku, ale niewielu z nas wierzyło, że zwycięstwo "Solidarności" będzie tak okazałe.

Do dziś pamiętam powyborczy poniedziałek w redakcji. Grupa świętujących zwycięstwo była liczna, ale, wszak pracowaliśmy w partyjnej gazecie, nie stanowiła większości. Ci, którzy przegrali nie ukrywali swoich nastrojów i przyznawali, że czują sie tak jakby ich ktoś kopnął w d...

Późniejsze wydarzenia w kraju pokazały, że zdobycie przyczółków władzy to nie to samo co umiejętnoiść jej sprawowania. Ale to już temat na całkiem inne rozważania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!