Policjanci ustalają skąd pochodziły zabezpieczone cztery paczki tytoniu i trzy paczki papierosów. Zatrzymanej kobiecie grożą wysokie grzywny. Papierosy bez polskich znaków skarbowych nie są jednak rzadkością na będzińskim targowisku.
- Średnio raz na dwa tygodnie udaje nam się tam przechwycić tytoń oraz alkohol bez polskich znaków akcyzy - mówi Tomasz Czerniak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Będzinie.
- Zwiększyliśmy liczbę patroli policji w tamtym rejonie, jednak przestępcy wciąż tam wracają i handlują nielegalnym towarem, na który wciąż są chętni. W ubiegłym miesiącu policjanci zajmujący się wykrywaniem przestępstw gospodarczych zarekwirowali blisko dziesięć kilogramów tytoniu bez polskich znaków akcyzy oraz nieposiadającego wymaganych prawem oznaczeń i ostrzeżeń.
Jak twierdzą policjanci, handlarze zatrzymani na nielegalnym procederze tłumaczą się zwykle brakiem innej pracy i możliwością szybkiego zarobku w ten sposób. Doskonale znają ich strażnicy miejscy.
- Przestępcy systematycznie wracają na będzińskie targowisko. W zasadzie można powiedzieć, że opracowali sobie system przemieszczania się pomiędzy targowiskiem w Będzinie i targowiskiem w Dąbrowie Górniczej - tłumaczy Ireneusz Błach, komendant Straży Miejskiej w Będzinie.
Najczęściej ludzie, którzy sprzedają nielegalny tytoń i alkohol to "płotki" handlujące nielegalnym towarem, należącym do kogoś innego.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?