Z powodu zimy nie ma w górach śniegu

Kierownictwo COS wyjaśnia, że śniegu nie ma zbyt wiele z powodu... fatalnej zimy.

- Już podczas wjeżdżania kolejką krzesełkową na Skrzyczne oniemiałem, gdy zobaczyłem w jakim kiepskim stanie są trasy zjazdowe. Zastanawiałem się, którędy jechać, żeby nie zniszczyć nart. Wszędzie przetarcia, kilkudziesięciometrowe odcinki ziemi zamiast śniegu, wszędzie kamienie i fragmenty drewna. Koszmar! - opowiada Stefan Górski z Sosnowca, dodając, że takich zaskoczonych i zniesmaczonych sytuacją osób było więcej.

Podkreśla, że na potwierdzenie stanu tras, na szczycie stoi tablica z informacją, że na wszystkich trasach warunki narciarskie są trudne lub bardzo trudne, a jedna jest nawet zamknięta.

- Zastanawiające, że ośrodek nie potrafi przygotować tras, skoro mamy dwa miesiące opadów śniegu i minusowych temperatur. Właściciel ośrodka powinien się wstydzić - irytuje się Górski.

Krzysztof Marek, kierownik Kolei Linowych COS w Szczyrku, mówi, że to nie jest tak, iż pracownikom nie chce im się przygotować tras narciarskich. Trasa FIS (czarna) ze Skrzycznego do Dolin oraz czerwona ze Skrzycznego do Jaworzyny są sztucznie naśnieżane i tylko dlatego jest tam od 70 do 100 centymetrów śniegu. Można na nartach jeździć, choć warunki nie są idealne. Nie jest najlepiej na trasie niebieskiej, czyli tak zwanym Ondraszku.

- Problem w tym, że opady są bardzo małe. Pada przy temperaturach minus sześć do minus dziesięciu stopni, więc śnieg przypomina puch, który nawet po ubiciu ratrakami nie chce się wiązać i trzymać podłoża. Wystarczy, że zaczną jeździć narciarze i od razu go ściągają - tłumaczy kierownik Marek. Podkreśla, że ubiegła zima w śnieg obfitowała. W tym roku w górach nie ma go zbyt wiele, brakuje śniegu na trasach narciarskich, nie ma nawet miejsc, z których śnieg można by było ściągnąć i uzupełnić braki. A żeby dobrze przygotować trasy, musiałoby solidnie popadać przy temperaturach minus jeden, minus dwa stopnie.
- Wtedy mokry śnieg dobrze by się wiązał - dodaje Marek.

Tras w niższych partiach stoku COS nie naśnieża, bo nie ma tam infrastruktury - sieci energetycznej i wodociągu, którym można pompować wodę do armatek śnieżnych.

- Niestety, nie możemy zbudować systemu do naśnieżania w niższych partiach, bo to tereny prywatne, należą do około stu właścicieli. Prowadzenie inwestycji bez ich zgody jest niemożliwe. To jest polska rzeczywistość - mówi Jerzy Kopeć, zastępca dyrektora COS. Przypomina, że posłowie pracowali nad tzw. prawem górskim, według którego zimą takie tereny stawałyby się ziemią niczyją i wówczas mogliby je wykorzystać, ale ustawa nie weszła w życie.

- Tam, gdzie trzeba, stawiamy tabliczki, że warunki są trudne lub bardzo trudne, bo nie chcemy oszukiwać ludzi. Moglibyśmy napisać, że warunki są dobre, ale nie w tym rzecz - dodaje Jerzy Kopeć.

COS w Szczyrku to nie jedyny ośrodek w Beskidach, który ma problemy ze śniegiem.
W Ośrodku Narciarskim Pilsko w Korbielowie z powodu niewielkiej ilości śniegu od początku sezonu, pierwszy raz od 30 lat, nie działał najwyżej położony, blisko 700-metrowy wyciąg nr 7 z Hali Miziowej, docierający do górnych partii Pilska. Przez ostatnie dni pracownicy pracowali nad tym, żeby na czas ferii można było uruchomić popularną wśród narciarzy trasę. Po wielu zabiegach udało się to zrobić. Obecnie można bez problemów pojeździć na trasach COS: ze Skrzycznego do Dolin i Skrzyczne - Grzebień - Kaskada - Jaworzyna. Na trasach ON Czyrna Solisko m.in.: Hala Skrzy-czeńska - Bieńkula, Suche - Solisko, Hala Pośrednia - Golgota. ON Pilsko: Buczynka - Solisko, Solisko - Korbielów Kamienna.