Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale i narciarze walczą z ekologami KOGO POPIERASZ?

Jacek Drost
narciarz
narciarz ARC DZ
Zagrożona jest budowa dużego kompleksu narciarskiego w gminie Ujsoły, który ma być konkurencją dla ośrodków w Zwardoniu, a nawet w Korbielowie.

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zapoznała się z dokumentacją tej inwestycji i ma sporo zastrzeżeń do planów rozwoju narciarstwa na tym terenie. Tym samym przychyliła się do zarzutów trzech organizacji ekologicznych, które uważają, że budowa ośrodka zniszczy przyrodę w tej części Beskidów.

- Z satysfakcją przyjmujemy stanowisko GDOŚ, która w stanowczy, podparty argumentami naukowymi sposób potwierdziła nie tylko nasze obawy, ale też innych organizacji ekologicznych takich jak Stowarzyszenie dla Natury Wilk i Klubu Gaja - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot w Bystrej.

W imieniu ekologów zaapelował do wojewody, żeby uchylił uchwałę Rady Gminy w sprawie budowy kompleksu, bo rażąco zostało naruszone prawo. Zapowiedział też, że jeśli to nie poskutkuje, skarga trafi do Komisji Europejskiej.

- Postępowanie w sprawie uchwały nie jest jeszcze zakończone. Wydziały Infrastruktury i Nadzoru Prawnego mają wątpliwości. Decyzja zapadnie w ciągu dwóch tygodni - informuje Renata Kostiw-Rydzek z biura prasowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Władze gminy twierdzą jednak, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a protesty ekologów są bezzasadne. - Klamka już zapadła. Przeszliśmy pierwszy etap, więc opinia RDOŚ nie ma żadnego znaczenia - przekonuje Tadeusz Piętka, wójt gminy.

Sąsiedzi budują
Milan Toman z ośrodka narciarskiego Snowparadise - Wielka Racza w Oszczadnicy na Słowacji mówi, że przyjeżdża do nich wielu Polaków.

- U was procedury związane z budową wyciągów są bardziej skomplikowane niż na Słowacji. My nie musimy tak zaciekle walczyć z ekologami, bo rozumieją oni potrzebę rozwijania infrastruktury narciarskiej. Bez problemów budujemy więc nowe wyciągi - podkreśla Toman.

Rozmowa z Pawłem Grzybowskim z ekologicznego Klubu Gaja
Dlaczego blokujecie inwestycje, które mają służyć rozwojowi gmin?
Nie blokujemy. Zgłaszamy tylko zastrzeżenia, jeśli są one prowadzone niezgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony środowiska. Ostateczną decyzję podejmują organy administracji wyższego szczebla i sądy. Sprawdzają nasze zastrzeżenia i często okazuje się, że mieliśmy rację.

Samorządowcy uważają, że mają dobre pomysły, ale przez ekologów nie mogą ich realizować.
Urzędnicy uważają, że górskie gminy mogą się rozwijać tylko wtedy, gdy powstanie kompleks narciarski. A zmiany klimatyczne pokazują, że w naszym regionie trudno utrzymać śnieg. Po co budować coś, co już istnieje i powielać błędy innych. Mamy ośrodki m.in. w Szczyrku, a i tak nie potrafimy zadbać o turystów, bo dojazd jest fatalny czy brakuje parkingów, więc wybierają Słowację.

Jak gminy mogą ściągnąć turystów?
Powinny wykorzystywać walory przyrody, stawiać na wyjątkowość. Taka oryginalność przyciągnie turystów.

Jako ekolog czuje się pan hamulcowym w rozwoju górskich miejscowości?
Nie. Jeśli nie czuwalibyśmy nad różnymi inwestycjami, to z czasem zainteresowałaby się nimi Komisja Europejska. W przypadku niektórych mogłoby się skończyć naliczeniem wysokich kar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!