Jeżdżenie poza trasami jest modne (tak zwane free ski, free ride czy free life – red.). Obecna zima kusi do tego, żeby takie rzeczy robić, bo śniegu poza trasami jest zdecydowanie więcej niż w poprzednich latach – komentuje wypadek Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Czytajcie całą rozmowę z naczelnikiem Grupy Beskidzkiej GOPR
Jazda poza trasą
Podkreśla, że taka forma narciarstwa daje dużo frajdy, jest modna, ale też bardzo niebezpieczna.
– Jeździmy w terenie przygodnym, nieznanym, nie wiemy, co znajduje się pod powierzchnią śniegu. Jeśli coś nam nie wyjdzie, a jedziemy między drzewami, to margines bezpieczeństwa jest niewielki. Czasami nie ma czasu na korektę błędów. Musimy sobie z tego zdawać sprawę – przestrzega naczelnik Siodłak.
Podkreśla, że przepisy nie zabraniają jazdy poza trasami, ale każdy jeździ na własną odpowiedzialność. Co ważne, polskie przepisy dotyczące bezpieczeństwa na stoku, w górach, są podobne do tych, jakie obowiązują w innych krajach Europy Zachodniej i USA, więc według niego nie ma sensu ich zmieniać, zaostrzać.
Ludzie muszą sami dokonywać wyborów – wiedzieć, jakie są ich umiejętności, jakim sprzętem dysponują, brać pod uwagę pogodę. W górach to wszystko jest bardzo ważne.
ZOBACZCIE TAKŻE WIDEO:
Wisła: 20-latek zginął na stoku. Śmiertelny wypadek narciarza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?