Niestety, spełniają się najczarniejsze przewidywania mieszkańców bielskiej dzielnicy Dolne Przedmieście - po przeprowadzonej trzy lata temu rewitalizacji, drzewa w parku Słowackiego usychają.
- Giną cały czas. Potwierdza się to, co przewidywaliśmy. Nie jestem dendrologiem, ale byłem przez 30 lat strażnikiem ochrony przyrody i przestrzegałem, że tak będzie - mówi Zbigniew Biernat, zastępca przewodniczącego Społecznego Komitetu Mieszkańców Dolnego Przedmieścia. I podaje najnowszy przykład: ostatnie wichury powaliły piękną sosnę wejmutkę, która spadając połamała starą akację. - Nie zostałaby powalona przez wiatr, gdyby podczas rewitalizacji jej system korzeniowy nie został podcięty o prawie 50 procent - podkreśla pan Zbigniew.
Park Słowackiego jest jednym z najchętniej odwiedzanych zieleńców w mieście. Jak podaje bielski historyk, dr Jerzy Polak, w swoim przewodniku po Bielsku-Białej, powstał w 1898 roku jako Park Jubileuszowy im. Cesarza Franciszka Józefa I w miejscu cmentarza cholerycznego z lat 1830-1832.
Mieszkańcy z utęsknieniem czekali na rewitalizację parku. Myśleli o solidnych ławkach, bezpiecznych przejściach schodowych, a przede wszystkim rekreacyjnych alejkach spacerowych, pozwalających na odpoczynek dla zmęczonych wiekiem i chorobami nóg i kręgosłupa. Rewitalizacja, która rozpoczęła się w 2011 roku, rozczarowała ich. W liście do prezydenta Bielska-Białej, Jacka Krywulta, napisali: "Niestety, to, co nam zafundował projektant (kamieniarz), budzi niesmak i przerażenie, zwłaszcza seniorów dzielnicy, którzy widzą i obserwują, jak zamiast miękkich alejek spacerowych powstają brukowane chodniki (...)".
Już wtedy przestrzegali, że robienie w parku kanalizacji i wykładanie alejek niezliczoną ilością kostki brukowej skończy się dla roślin tragicznie, bo systemy korzeniowe drzew nie będą dobrze nawadniane. Ich obawy potwierdził światowej sławy dendrolog, prof. Marek Siewniak. A jedna z ekspertyz wykazała, że na 30 drzew, aż 17 nadaje się do wycięcia.
- Utopione zostały miliony euro, by zabetonować i zniszczyć park. I nikt nie poczuwa się do winy - irytuje się Zbigniew Biernat.
Władysława Pabijan, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Grażyńskiego, mówi, że np. drzewa w głównej alei mają bardzo małe liście i - jak przewiduje prof. Siewniak - w ciągu 3-4 lat umrą. SMOG domaga się, żeby urzędnicy, którzy odpowiadali za rewitalizację, zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Złożył już m.in. zawiadomienie do prokuratury (nie zajęła się sprawą) oraz Najwyższej Izby Kontroli.
- Przygotowuję się do zawiadomienia prokuratur okręgowej oraz generalnej. Nie złożymy broni, dopóki winni nie zostaną ukarani - zapowiada prezes Pabijan.
*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?