MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bielsko-Biała przyjmie afgańską rodzinę? Niezależni.BB apelują do prezydenta miasta: jesteśmy im winni pomoc

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Usnarz Górny. Kilka dni temu 32 uchodźców koczowało przy granicy z Białorusią
Usnarz Górny. Kilka dni temu 32 uchodźców koczowało przy granicy z Białorusią m. tochwin
Bielscy radni z klubu Niezależnych.BB z Januszem Okrzesikiem na czele wystąpili do prezydenta Bielska-Białej z apelem o przyjęcie do miasta przynajmniej jednej spośród afgańskich rodzin, które w związku ze zmianą władzy w Afganistanie i represjami musiały uciekać ze swojego kraju.

Interpelację w tej sprawie Niezależni.BB złożyli we wtorek 24 sierpnia. Małgorzata Zarębska, Jerzy Bauer, Tomasz Wawak i Janusz Okrzesik argumentują w niej, że Bielsko-Biała poprzez służbę żołnierzy z 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego, nierozerwalnie związało swoją historię z Afganistanem.

– Udział bielskich żołnierzy w misji afgańskiej był pełen chwil żołnierskiej chwały, jak choćby obrona bazy w Ghazni, uhonorowana Bronze Star Medal przyznanym ppor. Karolowi Cierpicy – argumentują.

Niezależni.BB przypominają, że służba żołnierzy z bielskiej jednostki w Afganistanie przyniosła też momenty dramatyczne, jak śmierć starszego szeregowego Artura Pyca czy tragiczny incydent w Nangar Khel.

W 2007 r. poleciało do Afganistanu około 350 bielskich komandosów. Siedmiu z nich prokuratura zarzuciła m.in. łamanie konwencji haskiej i zabójstwo cywilów w afgańskiej wiosce Nangar Khel. Po kilku latach procesów sąd uznał, że bielscy żołnierze nie są winni zbrodni wojennej.

– Działałem w tamtym rejonie po tych wydarzeniach i nie odczułem żadnego ich negatywnego wpływu na ludność cywilną. Dużo rozmawiamy na różne tematy, ale takie sprawy, jak polityka pozostają w tle. Na pierwszym miejscu jest służba – mówił w 2009 r. mł. chorąży Grzegorz Kozieł.

W 2009 r. czterystu komandosów z 18. bielskiego batalionu desantowo-szturmowego im. kpt. Ignacego Gazurka odleciało do afgańskiej prowincji Ghazni. Wielu żołnierzy wzięło udział w misji kolejny raz.

Nie przeocz

– W Bielsku-Białej służy nadal lub mieszka po zakończeniu służby wielu uczestników polskiej misji – argumentują radni Niezależncy.BB.

Dlatego uważają, że obowiązkiem bielskiego samorządu jest przyjęcie i zapewnienie schronienia przynajmniej jednej spośród afgańskich rodzin, które w związku ze zmianą władzy w Afganistanie i grożącymi im represjami musiały uciekać ze swojego kraju.

– Wśród setek uciekinierów, ewakuowanych do Polski, są również tacy, którzy pomagali naszym żołnierzom, ryzykując przy tym własne bezpieczeństwo. Jesteśmy im winni pomoc – twierdzą radni. I dodają, że kondycja moralna tego wymaga, a kondycja ekonomiczna miasta na to pozwala.

Szerokie konsultacje m.in. z przedstawicielami organizacji pozarządowych w celu uzyskania opinii na temat ewentualnego zaproszenia do Bielska-Białej przynajmniej jednej afgańskiej rodziny prowadzi prezydent miasta Jarosław Klimaszewski.

- Sprawa jest tym bardziej istotna, że bielscy żołnierze przebywali na misji w Afganistanie. Korzystali wtedy z pomocy miejscowej ludności. Jest więc dobra okazja, by teraz za tę pomoc się odwdzięczyć – zaznacza prezydent.

Pomoc w opiece nad Afgańczykami, którzy ewentualnie trafiliby do Bielska-Białej zadeklarował już Ośrodek Integracji Cudzoziemców MyBB prowadzony przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera