Blachownia. Patrycja Rataj jest najlepszą położną w województwie śląskim. "Kobieta przed porodem musi mi zaufać"

Konkurs „Położna na medal” wyłania 3 najlepsze położne ogólnopolskie oraz najlepsze położne z każdego województwa.

W województwie śląskim wygrała Patrycja Rataj. Pracę w zawodzie rozpoczęła w 2018 roku w szpitalu w Blachowni im. Rudolfa Weigla, gdzie pracuje do dziś. Pierwsze doświadczenie zdobywała na oddziale położniczo-ginekologicznym. Kolejnym krokiem była sala porodowa. Ukończyła studia licencjackie I stopnia w Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej w Opolu na kierunku położnictwo, a następnie studia magisterskie II stopnia na Uniwersytecie Opolskim - Wydział Nauk o Zdrowiu, na kierunku położnictwo.

Poza pracą wspiera kampanię DKMS jako potencjalny dawca. Jest również honorowym dawcą krwi w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Ma już Odznakę Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi III stopnia.

Jakie to uczucie, kiedy się zostaje najlepszą położną w całym województwie śląskim?
To niezwykły obowiązek. Mam jednak nadzieję, że moje pacjentki, które miały wcześniej ze mną kontakt, potwierdzą, że dobrze wykonuję swoją pracę. Potwierdzają to też wyniki konkursu i moja wygrana. Wciąż jestem jeszcze trochę w szoku z powodu wygranej!

Jak długo jest pani położną?
Od 2,5 roku, czyli tak naprawdę nie mogę się pochwalić tak długim stażem, jaki mają np. moje koleżanki.

Stażem nie, ale nagrodą już tak.
No nagrodą tak. To faktycznie jest niesamowite i bardzo się z tego powodu bardzo cieszę!

Praca położnej to pani spełnione marzenie, czy to był przypadek zdecydował o wyborze zawodu?
Chciałam być pielęgniarką. W liceum byłam na profilu biologiczno-chemicznym, właśnie z tą myślą. Studia wybrałam pielęgniarskie i położnicze. Kierunek pielęgniarski był bardzo oblegany i los tak pokierował, że wylądowałam na położnictwie w Opolu. Po pierwszym roku położnictwo zaczęło mi się bardzo podobać. Zaczęłam więc drążyć temat. Potem były praktyki w szpitalu i ten w Blachowni skradł moje serce. Byłam bardzo wdzięczna moim koleżankom, ponieważ one mnie wprowadziły we wszystko i trochę mną pokierowały. Zaczynałam od oddziału ginekologiczno-położniczego. Następnie moja przełożona stwierdziła, że czas abym spróbowała porodówki. No i tym sposobem właśnie, małymi kroczkami, rozpoczęłam przygodę z salą porodową. Dzięki temu wiem, jak ogromnie na sali porodowej położna jest potrzebna rodzącej kobiecie.

Jakie cechy powinna mieć dobra położna?
Położna powinna być troskliwa i opiekuńcza. Mieć w sobie empatię. Powinna umieć także rozmawiać. Od rozmowy z pacjentką wszystko się zaczyna. Kobieta przed porodem musi nam zaufać i wiedzieć, że chcemy jej pomóc. Gdy jest zaufanie, jest też otwartość. Kiedy połączymy to wszystko, ten cały proces może być doskonały. Ważne jest, by słuchać się wzajemnie. Ważne, by wiedzieć czego oczekuje od nas rodząca i jak możemy jej pomóc.

Kobiety chcą mieć wsparcie położnej nie tylko na sali porodowej. Po porodzie także?
Z moich obserwacji wynika, że pacjentki chcą takiego wsparcia, niekoniecznie, żeby je wyręczać, ale pokierować w opiece nad maluszkiem. Możemy je skorygować nieco, jak dobrze chwycić dziecko, zmienić pieluchę i wesprzeć w tym wszystkim. Upewnić, że świetnie sobie radzą i poradzą sobie z opieką nad noworodkiem. Kobiety na początku potrzebują takiego powiedzmy "dobrego duszka”. Chodzi o to, by kobieta uwierzyła, że sobie poradzi. Warto wtedy wytłumaczyć, że świetnie opiekuje się dzieckiem, ale też spróbować ukierunkować, by spróbowała innej pozycji karmienia, która lepiej się sprawdzi. Kobiecie trzeba powiedzieć, że jest świetną mamą i poradzi sobie w macierzyństwie, bo to wcale nie jest takie trudne, jak na początku wszyscy mówią.

Wróćmy jeszcze na chwilkę do porodu. W jaki sposób motywuje pani kobiety w trakcie porodu? Oczywistym jest, że każda kobieta przeżywa poród inaczej.
Czasem to jest trudne. Wszystko zależy od podejścia pacjentki. Natomiast my, jako położne, dużo rozmowy. Pokazujemy: zobacz, dziecko się już przesunęło w kanale rodnym. Niektóre kobiety bardzo motywuje fakt, że mogą już na przykład dotknąć główki dziecka w trakcie porodu. Wtedy panie dostają takiego energetycznego kopa, że jeszcze chwilka i mały cud będzie na świecie. Czasami wystarczy powiedzieć: zaraz Antoś czy Jadzia będzie na świecie i będziesz mogła go/ją przytulić.

Czyli na ostatnim etapie porodu kobiety są zdolne do nadludzkiego wysiłku, mimo ogromnego bólu i zmęczenia?
Tak. Trzeba też pamiętać, że są sposoby na łagodzenie bólu porodowego. Mam tu na myśli znieczulenie zewnątrzoponowe, które podaje się w kręgosłup czy gaz, z którego panie bardzo chętnie korzystają i pomaga im przejść przez ten ból porodowy.

Jaką chce być pani położną?
Chciałabym dalej kształtować swój profesjonalizm. Dlatego wciąż uczestniczę w nowych kursach, by jak najlepiej pomagać kobietom w trakcie porodu. By znaleźć jak najlepsze metody. Sama chciałabym mieć w przyszłości cudowny poród, dlatego staram się, by moje pacjentki taki poród właśnie miały. Oczywiście czasami zdarzają się trudne sytuacje i poród niestety traci na magii. Chcę połączyć profesjonalizm z nowoczesnością. Bo wszystko się zmienia z biegiem czasu. Opieka położnej w trakcie porodu również.