Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broad Peak 2013 zdobyty. Karakorum bezlitosne dla Berbeki i Kowalskiego

Michał Wroński
Broad Peak 2013
Broad Peak 2013 Polski Himalaizm Zimowy
Wspinacze z Tychów Adam Bielecki i Artur Małek, którzy zdobyli Broad Peak w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy, są już bezpieczni. Gdzie są Tomasz Kowalski z Dąbrowy Górniczej i Maciej Berbeka z Zakopanego? Trudno pogodzić się z ich stratą. Specjaliści są zgodni - nie ma szans na znalezienie ich żywych.

CZYTAJ KONIECZNIE:
BĘDZIE WYPRAWA PO CIAŁA TOMASZA KOWALSKIEGO I MACIEJA BERBEKI

CZYTAJ KONIECZNIE:
OSTATNIE POŻEGNANIE TOMASZA KOWALSKIEGO 16 MARCA

AKTUALIZACJA 8 MARCA GODZ 12.00
KATASTROFALNE ZAŁAMANIE POGODY WSTRZYMUJE LIKWIDACJĘ BAZY POD BROAD PEAK

Rodziny i przyjaciele Adama Bieleckiego oraz Artura Małka mogą odetchnąć. Obaj himalaiści są już bezpieczni w bazie pod Broad Peakiem w górach Karakorum. Bielecki dotarł tam jeszcze w środę wieczorem polskiego czasu, a informację o szczęśliwym zejściu Małka z obozu czwartego otrzymaliśmy wczoraj rano. - Są w dobrej kondycji. Nie mają odmrożeń - zapewnia Artur Hajzer, kierownik programu Polski Himalaizm Zimowy.

CZYTAJ KONIECZNIE DZIENNIK WYPRAWY:
BROAD PEAK 2013

Wciąż natomiast nie ma żadnych wieści o Tomaszu Kowalskim i Macieju Berbece. Podobnie jak pozostała dwójka oni również weszli we wtorek na szczyt. Dziś w nocy minęły jednak dwie doby od czasu ostatniego kontaktu z nimi.

ZOBACZ KONIECZNIE:
OSTATNI WYWIAD TOMASZA KOWALSKIEGO: Z ZAGŁĘBIA W HIMALAJE

Wczoraj z bazy w stronę obozu III (7000 m n.p.m.) wyszło dwóch pakistańskich wspinaczy, by stamtąd obserwować kopułę szczytową Broad Peaku (8047 m n.p.m.). Obserwacja prowadzona była też z bazy, choć szanse na to, że zaginieni dadzą jeszcze znak życia była praktycznie równa zeru. Wczoraj zresztą przyznał to w rozmowie z TVN24 Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy, stwierdzając, że członkowie ekspedycji czekają jeszcze w bazie "żeby się lepiej czuć psychicznie".

Wszystko wskazuje na to, że schodzący z przełęczy na wysokości 7900 m n.p.m. Berbeka wpadł do szczeliny, zaś Tomek opadł z sił i został na zawsze między szczytem a przełęczą. Trudno pogodzić się z tym bliskim zaginionych. Oni wciąż jeszcze wierzą w szczęśliwy finał tej historii. Na facebookowym profilu Tomasza Kowalskiego znajomi wciąż nawołują przyjaciela do powrotu. Piszą, że trzymają kciuki i że się modlą.

Decyzję o zakończeniu wyprawy i likwidacji bazy pod Broad Peak podejmie Krzysztof Wielicki. Prawdopodobnie nastąpi to w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Będzie to równoznaczne z uznaniem, że nie ma już szans na uratowanie Berbeki i Kowalskiego, choć formalnie decyzję o uznaniu ich za zmarłych będzie musiał podjąć sąd.

Maciej Berbeka, 59 lat, TOPR-owiec

Zdobycie szczytu Broad Peak stało się celem jego życia.
Himalaista, ratownik TOPR, nauczyciel w zakopiańskim liceum plastycznym, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zakopiańczyka okrzyknięto "nestorem polskiego himalaizmu". Zdobył w sumie pięć ośmiotysięczników. Dokonał pierwszych zimowych wejść na Manaslu i Czo Oju. W 1988 r. próbował już zdobyć Broad Peak, jednak przez mgłę i wycieńczenie pomylił wówczas szczyt góry z położonym kilkanaście metrów niżej tzw. przedwierzchołkiem Rocky Summit. Przez moment triumfował, potem okazało się, że Karakorum z niego zadrwiło (ustanowiony przez niego rekord osiągniętej zimą w tych górach wysokości pozostawał jednak niepobity aż do roku 2011). Po tym wydarzeniu obiecał sobie, że jeszcze zdobędzie Broad Peak. Kiedy w grudniu ubiegłego roku Krzysztof Wielicki ogłosił skład zimowej wyprawy na Broad Peak, wiele osób poważnie jednak wątpiło, że prawie 60-letniemu Berbece uda się wejść na szczyt. On sam także długo się zastanawiał. Wielicki miał go przekonać słowami "musimy skończyć to, co kiedyś zaczęliśmy". I tak też się stało. Berbeka przedwczoraj spełnił marzenie życia. Niestety, nie udało mu się potem wrócić do bazy.

Tomasz Kowalski, 27 lat, alpinista

Najmłodszy spośród uczestników wyprawy na Broad Peak.
Urodził się w Dąbrowie Górniczej, ale ostatnie 2 lata mieszka w Poznaniu.
"Przygoda, przygoda każdej chwili szkoda" - ten fragment tekstu popularnej kiedyś piosenki z filmu dla młodzieży to jest jego motto. A zapytany, na czym w ogóle polega życie- odpowiada, że na spełnianiu marzeń. Swoich i cudzych.
Skończył turystykę i rekreację na Uniwersytecie Adama Mickiewicza i założył firmę - biuro podróży oraz hostel. Na działalność firmy pozyskał pieniądze z Unii Europejskiej.

CZYTAJ KONIECZNIE DZIENNIK WYPRAWY:
BROAD PEAK 2013

Zdobył m.in. Mount Blanc (Alpy), Elbrus (Kaukaz), Kilimandżaro i Aconcaguę (Andy). W 2010 roku przeszedł 100-kilometrowy trawers masywu Mount McKinley na Alasce. Rok później wyruszył do Azji Środkowej na podbój siedmiotysięczników byłego ZSRR - w ciągu 28 dni zdobył cztery z nich, za co otrzymał wyróżnienie w prestiżowym podróżniczo- eksploracyjnym konkursie Kolosy.

Przed wyprawą na Broad Peak w studiu DZ mówił, że najbardziej obawia się nudy i monotonii. Prosił, by mu życzyć dobrej pogody i braku wiatru. Jego prośba został spełniona - w dniu ataku warunki w Karako-rum były bardzo dobre. MAZ, MIW

W "strefie śmierci" liczy się każda godzina

Kontakt z Maćkiem Berbeką i Tomkiem Kowalskim urwał się, kiedy byli na przełęczy, na wysokości 7900 m n.p.m. To jeszcze tzw. strefa śmierci, czyli miejsce, w którym szanse na przeżycie drastycznie maleją z każdą spędzoną tam godziną.

Granica "strefy śmierci" to według różnych interpretacji od 7000 do 8000 m. Powyżej tej wysokości nawet najlepiej przygotowani i wyposażeni himalaiści, przebywając dłużej niż kilkadziesiąt godzin, umierają z wycieńczenia organizmu. Wszystko przez brak tlenu - na tej wysokości do płuc dociera go trzy razy mniej niż w normalnych warunkach. Taka sytuacja prowadzi do niedotlenienia krwi, a w konsekwencji - wszystkich organów ciała. Zaczyna szwankować również praca mózgu - nie możemy się skoncentrować, osłabia się zdolność logicznego myślenia, zaczyna brakować woli walki. Osoby z niskim instynktem życia nie mają szans przeżyć w "strefie śmierci" nawet kilku godzin. Sprawę pogarszają lodowate wichry, odczuwalna temperatura do minus 60 stopni i często spotykana na tej wysokości gęsta mgła. Mróz jest przyczyną częstych odmrożeń. Na tej wysokości nie da się również prowadzić akcji ratunkowej, nie może dotrzeć tu śmigłowiec.Ile czasu jesteśmy w stanie wytrwać w "strefie śmierci"? To bardzo indywidualna sprawa. Himalaiści, którzy przed wyprawą przechodzą treningi zwiększające zdolność wykorzystania tlenu,sprawni fizycznie oraz odporni psychicznie mogą wytrzymać nawet dwa-trzy dni. "Zwykłych" ludzi strefa zabije po dwóch godzinach. MAZ

Nie oceniajmy ich. Oni widzą sens w tym, co robią

Rozmowa z Agnieszką Skorupą, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego, zajmującą się między innymi sportami ekstremalnymi
Co pcha ludzi do podejmowania tak ekstremalnych wyzwań jak himalaizm? Dla wielu osób to kompletnie niezrozumiałe zachowanie.
Motywacje dla takich zachowań można podzielić na trzy grupy. Każdy z nas ma potrzebę "przekraczania siebie", czyli przełamywania barier i ograniczeń, nawet jeśli czasem przeczy to instynktowi samozachowawczemu. Dla jednych formą tego "przekraczania siebie" będzie aktywność obywatelska, a dla innych tzw. extrem. Kolejnymi czynnikami jest poszukiwanie doznań oraz chęć wyzwolenia się od bagażu cywilizacji i skonfrontowania się z samym sobą. Mówiąc obrazowo, skończyliśmy epokę wielkich odkryć, więc teraz szukamy czegoś więcej.

Dlaczego w tych poszukiwaniach posuwać się aż do narażania życia? Jak to wyjaśnić tym, którzy pytają o sens takich kroków?
Nie wiem, czy trzeba to aż tak kategorycznie i jednoznacznie wyjaśniać. Nasze działania mają tyle sensu, ile sami im tego sensu nadamy.

Nie sądzę, by wszyscy zaakceptowali taką argumentację. Nie brak opinii, że takie sporty jak himalaizm to forma jakiejś autodestrukcji i nie ma się co nad jego pasjonatami litować.
To akurat taka nasza polska specjalność. Jeśli ktoś jest inny ode mnie, bardzo szybko krytycznie go oceniam. Tak naprawdę trudno stosować naszą optykę "ciepłego fotela w domu" do tego, co dzieje się w wysokich górach - te światy rządzą się przecież innymi prawami.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!