Budowlani Łódź – Impel Wrocław 3:0 (25:20, 25:19, 25:23)
Budowlani: Kaczmarek (16), Pupart (11), Böhme (7), Taht (10), Polańska (6), Pycia (8), Beier (10), Grobelna (17), Vincourova (3), Grajber (7), Maj-Erwardt (libero) oraz Pelc.
Impel: Kossanyiova (11), Ptak (6), Konieczna (3), Kąkolewska (7), Hancock (5), Courtney (15), Sawicka (libero) oraz Kaczor (3), Bałucka, Mędrzyk, Stasiak (libero) i Sikorska.
Wrocławianki w Atlas Arenie pojawiły się w pełnym składzie. Do zdrowia wróciła już na szczęście Agata Sawicka, która nie mogła zagrać w przegranym pojedynku z Dąbrową Górniczą.
Paradoksalnie - mecz zaczął się dla wrocławianek bardzo dobrze. Pierwsze dwa punkty zdobyła Czeszka Andrea Kossanyiova, potem jedno oczko dołożyła Monika Ptak i podopieczne trenera Marka Solarewicza prowadziły najpierw 3:0, a potem 7:2. Błażej Krzyształowicz poprosił o czas i to najwidoczniej zmobilizowało jego drużynę, która przede wszystkim odzyskała pewność siebie i zaczęła odrabiać straty. Dużą rolę odgrywała w Budowlanych Heike Beier, a Impelowi nie pomogło nawet pojawienie się na boisku Natalii Mędrzyk.
Na początku drugiej odsłony dzięki zagrywce Michy Hancock przyjezdne prowadziły 5:3, ale potem inicjatywę znów przejęły łodzianki. Bardzo skuteczna była Kaja Grobelna i po chwili mieliśmy już 0:2.
Impelowi niewiele brakowało, by doprowadzić do czwartego seta. W trzeciej partii wrocławianki prowadziły już 20:16, ale okazało się, że to zbyt mała przewaga na ambitne rywalki, które szybko doprowadziły do wyrównania (21:21), a potem wygrały seta do 23, a cały mecz 3:0. Kolejny mecz Impel rozegra już w środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?