Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chmielowski: Czy odwołany dyrektor GDDKiA był fachowcem?

Piotr Chmielowski
Piotr Chmielowski
Piotr Chmielowski ARC Dziennik Zachodni
Jesteśmy bodajże jedynym państwem w Europie, które „potęgę” swoich autostrad buduje na „ruinie” wykonawców. Mówi się o 30 mld złotych niedopłat. Czy następczyni Pana Witeckiego, nowa p.o. dyrektora, Pani Ewa Tomala-Borucka, będzie sprawniejszym dyrektorem GDDKiA? - zastanawia się Piotr Chmielowski, poseł SLD.

Kompetencje urzędnika
Autor: Piotr Chmielowski

Na początku proszę wyobrazić sobie następującą sytuację: stajemy przy łóżku osoby chorej na zapalenie woreczka robaczkowego (appendix vermiformis). Wiadomo, że jedyną metodą leczenia jest wycięcie tegoż. Czy Państwo z czystym sumieniem podjęlibyście się takiej operacji, wiedząc że nie macie do niej kwalifikacji? Czy wiedzielibyście gdzie go szukać, jak ciąć skórę, jak go chwycić i usunąć? Myślę, że nie wiedzielibyście. Dlatego tego typu zabiegi pozostawiamy ekspertom, lekarzom.

W czwartek 13.02.2014 roku stanowisko utracił p.o. Dyrektora GDDKiA, Lech Witecki. Pytanie: czy był fachowcem? Według Premier Bieńkowskiej nie, skoro musiało dojść do odwołania. Zdaniem jednego z byłych ministrów transportu – Cezarego Grabarczyka – pan p.o. dyrektora GDDDKiA był wybitnym fachowcem, super odpowiedzialnym urzędnikiem, który ratował nasz budżet, prowadząc śmiałą politykę przetargową i ustalając relacje z poszczególnymi wykonawcami i podwykonawcami inwestycji.

Jest takie przysłowie: gdy nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze. A jeżeli rzekomo chodzi tu tylko o pieniądze, to w coś takiego nie mieszają się fachowcy. Prześledźmy teraz kilka pomysłów byłego p.o. dyrektora.

„Nowe mosty mają budzić pozytywne odczucia odbioru estetycznego”. Takie zapisy pojawiły się ostatnio w dokumentacjach przetargowych. Pytanie: czy Pan Witecki spóźnił się z tym rozporządzeniem o 5 lat czy też może był wizjonerem, kreatorem nowej rzeczywistości? W końcu od kilku lat stoi i promienieje swoim fioletowym blaskiem wiadukt w Mszanie, piękny aczkolwiek nieprzejezdny, ponad 400 metrowy most nad strumyczkiem. Kolejne pytanie: jak zdefiniować piękno mostu? Czy określą je smukłość pylonów, grubość podpór, ziarnistość asfaltu? Odpowiedź jest prosta. Piękno zdefiniował już dawno prof. dr hab. inż. Janusz Dietrych: „tylko rzeczy optymalne mogą być piękne”.

Czy optymalne są wygibasy rurek, podpór, przęseł zbudowanych nad rzekami, torami i innymi elementami krajobrazu? Każdy odpowie sobie sam, zgodnie z indywidualnym odbiorem piękna. I ubytkiem kasy w budżecie Państwa. W tym kontekście słowo optymalny jest najistotniejsze, ponieważ to słowo jednoznacznie kojarzy się wyłącznie ze sztuką inżynierską a nie marketingiem i zarządzaniem. Bo jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, to dla niego znacznie ważniejsze są doznania estetyczne niż praktyczność użycia. Polska od lat cierpi z powodu tak zwanych pseudofachowców. I tak jak na pierwszym przykładzie ze ślepą kiszką chciałem uzmysłowić czytelnikom, że nie wszystko co jest standardowe jest dostępne dla wszystkich, tak nie powinno być również dostępne coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się proste.
A teraz kilka faktów. Pan Witecki to absolwent Wydziału Ekonomicznego Politechniki Radomskiej, specjalizacja - finanse. W latach 2007-2008 Prezes Zarządu Fundacji "Fundusz Współpracy" zajmującej się obsługą zagranicznych środków pomocowych. Wcześniej urzędnik Najwyższej Izby Kontroli i wykładowca akademicki. Nie jest więc inżynierem budownictwa o specjalności drogownictwo i nie posiada uprawnień w zakresie nadzoru budowlanego i projektowania obiektów infrastrukturalnych. W jaki więc sposób ma wybierać i oceniać właściwe metody budowy, optymalne dla poszczególnych inwestycji? Musiał posiłkować się ekspertami, z pewnością sam ich dobierał. Bo nie mógł posiłkować się umiejętnościami swojego zastępcy, absolwentki dziennikarstwa i nauk politycznych na kierunku stosunki międzynarodowe oraz studiów podyplomowych – integracja europejska. Widocznie kierunek integracja asfaltu z podbudową był niedostępny.

Nie dziwi więc inny pomysł spod pióra p.o. dyrektora. Miejsce zbudowania i wykorzystywania bramek na autostradzie A4 w Gliwicach. Tam, żeby było pięknie wymyślono aby pobór opłat umiejscowić pomiędzy kilkoma zjazdami z autostrady do Gliwic. Dzięki temu autostrada utraciła swój atut obwodnicy miasta. Aby była możliwość wykorzystania autostrady przez mieszkańców Gliwic, GDDKiA wymyśliła tzw. bilety zerowe. I dzięki temu nowatorskiemu pomysłowi, w 16 miesiącach funkcjonowania systemu, wydano 5 mln zerowych biletów, co stanowiło 43% całego ruchu na bramkach. A wystarczyło przecież umiejscowić pobór opłat kilka kilometrów dalej (za zjazdem Łabędy) by mieć: mniejsze kolejki na bramkach, większą przepustowość autostrady i zjazdów a przede wszystkim mniejsze koszty utworzenia i funkcjonowania całego systemu poboru opłat w Gliwicach. Zatrważające jest to, że brak wyobraźni fachowców z GDDKiA doprowadził do tego, że ten „genialny” system będzie skopiowany na autostradzie A1, w okolicach Zabrza. Podwójna kumulacja geniuszu w promieniu 20 km. Odpowiednie miejsca już są przygotowane i wyasfaltowane.

Kolejna kwestia: zastanawiacie się Państwo dlaczego Pan Lech Witecki był p.o. dyrektora przez cały okres swojego kierownictwa w GDDKiA? Ponad 5 lat? Nie, nie chodziło tu o oszczędności wynikające z funkcji. Pan Witecki po prostu nie był w stanie dwukrotnie zdać egzaminu na urzędnika służby cywilnej, który to egzamin był koniecznym kryterium mianowania go na „pełnego” dyrektora.

W kraju aż huczy od informacji o ilości pozwów, które wykonawcy i podwykonawcy składają na GDDKiA do sądów. Jesteśmy bodajże jedynym państwem w Europie, które „potęgę” swoich autostrad buduje na „ruinie” wykonawców. Mówi się o 30 mld złotych niedopłat. W branży drogowców na świecie krążą nawet takie „żarciki”: chcesz szybko splajtować, jedź do Polski autostrady budować.

Czy następczyni Pana Witeckiego, nowa p.o. dyrektora, Pani Ewa Tomala-Borucka, będzie sprawniejszym dyrektorem GDDKiA? Czas pokaże. Wykształcenie właściwe ma (jest absolwentem Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach o specjalności konstrukcje budowlane i inżynierskie), doświadczenie zawodowe w drogownictwie ma (projektant mostów), jest koleżanką premier Bieńkowskiej.

Całe szczęście, że nie powołano na to stanowisko polonisty z dysortografią, inżyniera z dyskalkulią, eksperta z okcydentalistyki albo magistra życia wśród kwiatów. Jest nadzieja.


*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Najlepsze studniówki 2014 w woj. śląskim ZDJĘCIA + GŁOSOWANIE
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*Tak kochają tylko Ślązacy ŚLĄSKI SŁOWNIK MIŁOSNY

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!