Cichy: Czemu nie ma fotoradarów w tunelu pod rondem w Katowicach?

O stłuczkach i kolizjach w środku dnia i nocy, które są odnotowywane przez policjantów kilka razy w tygodniu, większość mieszkańców nie ma szans się dowiedzieć, bo nie komplikują im życia.

Ponieważ jednak istnieje ostatnio moda na obowiązkowe szukanie winnych (że przypomnę tylko sprawę Basenu Narodowego w Warszawie czy brak właściwego zabezpieczenia przejazdu pociągu z kibolami Widzewa przez Katowice) pozwolę sobie iść tym tropem.

Pewno w swojej ocenie nie będę odosobniony uważając, że większość fotoradarów w naszym regionie można by zlikwidować bez szkody dla bezpieczeństwa. Jednak dwa dodatkowe powinny zostać zamontowane i to jak najszybciej.

Pewno nie zdradzę żadnej tajemnicy informując na łamach regionalnego dziennika, że tablice ustawione przed wjazdem z obu stron tunelu pod rondem, informujące o fotoradarach są zwykła ściemą i picem czystej wody.

To dlatego 650 metrów prostej, betonowej, trzypasmowej nawierzchni w tunelu jest idealnym torem wyścigowym dla różnej maści wariatów za kierownicą, trenującym w tym miejscu wyścigi na 1/4 mili, zaś świecące znaki ograniczenia prędkości, to jedynie element dekoracyjny tego miejsca.

Takie postępowanie administratora obiektu deprawuje kierowców i sprawia, ze czują się bezkarni mimo, że jadąc na złamanie karku w tym szczególnym miejscu, stwarzają poważne zagrożenie dla innych. Prędkość 100, 120 km/h to przecież tam częsty obrazek, a w razie sytuacji kryzysowej na drodze, odbicie kierownicy, by uniknąć zderzenia, to pewne spotkanie ze ścianą.

Co zatem przeszkadza od 6 lat zarządowi DTŚ, by fotoradary w tym miejscu przestały być fikcją i stały się faktem?

*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO