Co za zmiana! Sapiehówka odzyskała dawny blask

Budynek odzyskał dawny blask, został bardzo dobrze odrestaurowany i jest to jeden z nielicznych przykładów, że można obiekt z XVIII wieku zaadoptować do współczesnej funkcji - tak Piotr Kubańda, miejski konserwator zabytków w Bielsku-Białej, podsumowuje kończący się remont budynku zwanego Sapiehówką, który jeszcze kilka lat temu straszył ludzi i groziło mu zrównanie z ziemią, a teraz zmienił się nie do poznania i będzie się w nim mieściło... przedszkole.

Jesienią 2013 r. pisaliśmy na łamach DZ: „Kojarzycie kompletną ruderę z koszmarną elewacją, dziurawym dachem, popodpieraną ze wszystkich stron drewnianymi stemplami tuż obok kościoła Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej? Tak, to słynna Sapiehówka, która nazwę zawdzięcza temu, że lubił się w niej zatrzymywać metropolita krakowski, książę kardynał Adam Sapieha (...)”.

Jako zabytek bielskiej architektury miejskiej Sapiehówka jest bardzo ważna. Budynek pochodzi z XVIII w., został zbudowany w typowym stylu klasycystycznym. W 2001 r. bielski samorząd sprzedał Sapiehówkę za 1 procent jej wartości, czyli za 1155 zł, księżnej Marii Krystynie Habsburg, która po latach emigracji wróciła ze szwajcarskiego Davos do Polski i zamieszkała w żywieckim zamku. Wydawało się, że księżnej, która chciała w niej utworzyć m.in. przychodnię dla ubogich, uda się uratować budynek, ale koszty remontu okazały się bardzo wysokie. Księżna planowała powołać fundację, która zbierałaby pieniądze na remont Sa-piehówki, ale niedługo później okazało się, że budynek nigdy nie należał do Habsburgów, co zupełnie pogrzebało plany remontu.

Przez długi czas zdawało się, że dni Sapiehówki są policzone i tylko kwestią czasu jest, kiedy się zawali. Miasto wiele razy starało się ją sprzedać. Bez powodzenia. Ale wreszcie znalazł się inwestor, który zapewnił, że przywróci budynkowi dawny blask. I tak się stało. Po trzech latach generalnego remontu efekt zapiera dech w piersiach, budynek zmienił się i w środku, i na zewnątrz, m.in. w środku została zamontowana winda, dobudowane zostały facjatki, osuszono piwnicę, pomieszczenia przygotowano pod potrzeby przedszkola.

- Zdecydowaliśmy się kupić ten budynek, jeden z najstarszych w Białej Krakowskiej, bo kochamy nasze miasto. Było przykro patrzeć, jak niszczeje - mówi miłośnik historii Rafał Herzyk, pełnomocnik właścicielki Sapiehówki. I dodaje, że kupując obiekt w takim stanie zdawali sobie sprawę z tego, że remont nie będzie łatwy, ale na bieżąco byli w kontakcie z konserwatorami zabytków i chętnie korzystali z ich rad.

- Ten obiekt jest przykładem na to, że jeśli znajdzie się świadomy, sensowny inwestor, który ma na tyle wrażliwości, że konsekwentnie wypełnia pewne warunki konserwatorskie, nie aż tak trudne, to efekt końcowy będzie zapierał dech w piersiach. Lepiej remontować budynki, niż je burzyć - podkreśla Piotr Kubańda.

*Przejmująca historia Macieja Cieśli. To o nim mówił papież Franciszek
*Ale burza! Samochody zatopione przy M1 w Czeladzi ZDJĘCIA + WIDEO
*Tylko szaleniec mógłby się rzucić na tego policjanta ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"