Comarch Cracovia - GKS Tychy [WYNIK, GDZIE OGLĄDAĆ] Tyszanie przegrywają, ale umieją się podnosić

- Ciężko coś zarzucić moim zawodnikom po tym meczu. W niedzielnym spotkaniu mieli chęć do gry, szybkość i siłę, a jednak przegrali i właśnie taka porażka najbardziej boli. Mieliśmy sporo sytuacji, lecz zabrakło nam zimnej krwi pod bramką Cracovii, a może to ich bramkarz bronił tak dobrze. Teraz na pewno piłka jest po stronie krakowian, ale gramy dalej, bo ten play off się jeszcze nie skończył - powiedział Andriej Gusow, trener tyskich hokeistów.

W tyskim zespole panuje maksymalna mobilizacja, bo wszyscy zdają sobie sprawę ze stawki dzisiejszego meczu.

- Przegraliśmy ważne spotkanie, ale nie zakończyliśmy jeszcze rywalizacji. Pokazaliśmy w poprzednich rundach play off, że umiemy się podnosić po porażkach i wierzę, że teraz będzie podobnie. Walczy-my dalej - stwierdził Mateusz Gościński, napastnik GKS.

W Tychach starają się nie pamiętać, że GKS przegrał sześć wcześniejszych finałów PHL z Comarch Cracovią. Jeśli już zawodnicy wracają do przeszłości to raczej do tej z tegorocznego play off, w którym obroń-cy tytułu mistrzowskiego wychodzili nie z takich opresji.

- Przegrywaliśmy zarówno w ćwierćfinale jak i półfinale, ale zawsze odwracaliśmy losy rywalizacji i przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo - dodał Mateusz Bryk, obrońca tyszan.

GKS w czwartym meczu o złoto będzie musiał radzić sobie bez Michaela Kolarza, który narzeka na uraz żeber. Po zapaleniu płuc do gry wrócił za to doświadczony Adam Bagiński. Tyszan w Krakowie będzie dziś wspierać spora grupa kibiców z piwnego miasta.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

 
Krzysztof Piątek o reprezentacji Polski

 
W PUNKT ODC. 2 Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego