Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Covidowa agresja? Fala przemocy w autobusach, sklepach, nawet w świątyniach. Specjaliści biją na alarm

Tomasz Breguła
Tomasz Breguła
Brak maseczki w komunikacji publicznej - to częsty pretekst do agresywnych zachowań
Brak maseczki w komunikacji publicznej - to częsty pretekst do agresywnych zachowań Konrad Kozlowski/Polskapress
Trwająca od ponad dwóch lat pandemia sprawia, że stajemy się coraz bardziej niepewni co do swojej przyszłości. Czujemy się też ograniczani obowiązującymi obostrzeniami. To wszystko powoduje frustrację, która niestety coraz częściej objawia się agresją, nie tylko tą słowną. Czytamy o niej w informacjach, które każdego dnia napływają ze strony policji, lub widzimy na własne oczy. Co powinniśmy zrobić, by powstrzymać falę frustracji i negatywnych emocji, która narasta w społeczeństwie? Niestety trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Coraz więcej przemocy w domach i na ulicach

Wystarczy kilka tygodni domowej izolacji, by pandemia dała o sobie znać, w wielu polskich domach. Od momentu jej wybuchu, pod koniec 2019 roku, rośnie skala zjawiska przemocy domowej. Dotyczy ona nie tylko osób dorosłych. Jak informuje UNICEF, zamknięte szkoły, przedszkola i inne placówki sprawujące opiekę nad dziećmi, a także edukacja na odległość, spowodowały, że dzieci straciły bezpośredni kontakt z nauczycielami, pedagogami i rówieśnikami oraz z dziadkami i dalszą rodziną - czyli wszystkimi, którzy niejednokrotnie są dnia nich jedynym wsparciem.

Sekretarz ONZ, António Guterres, ogłosił natomiast w ubiegłym roku, że według danych organizacji, wystarczyły zaledwie trzy miesiące kwarantanny i lockdownów, by liczba nowych przypadków przemocy uwarunkowanej płcią wzrosła na świecie o 15 mln. Niestety agresja coraz częściej przenosi się do przestrzeni publicznej, także w Polsce. Kiedy prześledzimy informacje, jakie napływają do nas ze strony służb mundurowych z różnych rejonów kraju, dojdziemy do wniosku, że z tym problemem mamy do czynienia niemalże wszędzie. O to, jak przedstawia się sytuacja w naszym regionie, pytaliśmy śląską policję.

- Niestety takie sytuacje mają miejsce dość często. Nie prowadzimy w związku z nimi statystyk, ale informujemy o tego rodzaju zdarzeniach na bieżąco za pośrednictwem naszych kanałów informacyjnych - mówi asp. Olaf Burakiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Jedna z nich miała miejsce na początku stycznia w Zabrzu. Pracownica agencji pocztowej została brutalnie pobita przez jednego z klientów, bo zwróciła mu uwagę na brak maseczki ochronnej.

Zdemolował agencję pocztową i uderzył jej pracownicę. Szuka go policja

Bandyta pobił w Zabrzu pracowniczkę poczty. Zwróciła mu uwag...

Okazuje się, że to właśnie upominanie osób, które nie zakrywają ust i nosa w miejscach publicznych, bardzo często staje się punktem zapalnym. Podobna sytuacja miała miejsce w ub. r., na Jasnej Górze, gdzie doszło do ciężkiego pobicia pracującego tam strażnika, ale też zaledwie kilka dni temu, w bielskim autobusie MZK, gdzie agresywna pasażerka pobiła z tego powodu kobietę.

Frustracja, niepewność i ograniczenia powodują, że narasta w nas agresja

Tę tendencję zauważają nie tylko służby mundurowe, ale również psycholodzy i socjologowie. Ich zdaniem narastająca w nas agresja, może być spowodowana m. in. tym, że żyjemy w coraz większym stresie.

- Tego typu ataki wynikają ze zmęczenia, frustracji, ograniczeń i ogólnego napięcia, które nam towarzyszy podczas pandemii. W pewnym momencie dochodzi do przesilenia, "tama" pęka. Frustracja ma swoje źródło w przewlekłym stresie, musi znaleźć gdzieś swoje ujście. W ten sposób rodzi się przemoc. To jest przyczyna tego, co aktualnie obserwujemy - mówi Agata Zygmunt, socjolożka Uniwersytetu Śląskiego.

Różnice dotyczące poglądów na temat szczepień, wprowadzanych ograniczeń czy reżimu sanitarnego, a także to, w jaki sposób te kwestie są przedstawiane w przestrzeni publicznej, niejednokrotnie pogłębia problem i umacnia podziały.

Nie przeocz

- Bardzo dużo zależy od tego, w jaki sposób o tym mówimy, jaki przekaz jest kierowany do społeczeństwa. Istotne jest to, czy potrafimy znaleźć ujście dla napięcia, które się w nas pojawia. Powinniśmy wszyscy zadbać o swoją higienę psychiczną i zdrowie - dodaje Agata Zygmunt.

Specjaliści zauważają również, że coraz mniej rzeczy nas powstrzymuje, w tym upatrując przyczynę wielu ataków. Czujemy społeczne przyzwolenie na podejmowanie działań, które kiedyś były społecznie nieakceptowalne.

- Z jednej strony jest to frustracja, spowodowana nierzadko ograniczeniami lub problemami ekonomicznymi, a z drugiej coś, co można nazwać rozzuchwaleniem. Kiedyś wielu myślało o tym, żeby kogoś uderzyć lub obrazić, ale jednak coś ich hamowało. Teraz się to luzuje - zauważa dr Maria Pietras, psycholog z Wyższej Szkoły Zarządzania Ochroną Pracy w Katowicach.

Nie przeocz

To, co narastało w naszym społeczeństwie na przestrzeni ostatnich lat, zostało błyskawicznie pogłębione przez pandemię. Coraz więcej psychologów i socjologów wskazuje na to, że ludzie czują się bezkarni jak nigdy wcześniej. Jak temu zaradzić? W tej sytuacji trudno o złoty środek.

- Kiedyś zwracałam uwagę osobom, które dopuściły się publicznie czegoś, co w moim przekonaniu jest nieakceptowalne. Teraz się boję. Nie robię tego i nikogo bym do tego nie zachęcała. Takie czyny muszą być karane. Konsekwencja jest tutaj kluczowa, bp poczucie bezkarności jest niebezpieczne. Należy takie działania potępiać, ale też o nich rozmawiać, wysyłać odpowiedni przekaz - przekonuje dr Maria Pietras.

Musisz to wiedzieć

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera