Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Górnik Zabrze 2:0. Zabrzanie uderzyli w dno ZDJĘCIA

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Cracovia - Górnik Zabrze 2:0. Piłkarze Górnika Zabrze po porażce w Krakowie spadli na ostatnie miejsce w tabeli
Cracovia - Górnik Zabrze 2:0. Piłkarze Górnika Zabrze po porażce w Krakowie spadli na ostatnie miejsce w tabeli Anna Kaczmarz
Cracovia - Górnik Zabrze 2:0. Piłkarze Górnika Zabrze rozegrali najsłabszy mecz od dawna i po porażce w Krakowie spadli na ostatnie miejsce w tabeli.

Starcie dwóch zespołów zamykających tabelę nie zapowiadało się na wielkie widowisko i takim też nie było. Z ubiegłose-zonowej świetności zespołu Marcina Brosza po letniej rozbiórce pozostało tylko wspomnienie, równie zresztą barwne jak deklaracje Michała Probierza o włączeniu się Pasów do walki o mistrzostwo Polski.

Zobacz zdjęcia:

Przez godzinę meczu z krakowskiej murawy wiało nudą, a kibice rozpamiętywali tylko kilka akcji z końcówki pierwszej połowy, którą ożywiło przede wszystkim podyktowanie, a chwilę później anulowanie po konsultacji VAR, rzutu karnego dla gospodarzy oraz efektowny, ale mocno niecelny strzał przewrotką Daniela Smugi.

Oba zespoły grały bez ikry, potwierdzając, że dryf przy dnie tabeli nie jest przypadkowy i wyraźnie zanosiło się na bezbramkowy remis. Wtedy jednak do akcji przystąpili obrońcy zabrzan, którzy w ciągu 120 sekund popełnili dwa fatalne błędy, a Cracovia oba wykorzystała, chociaż przy drugim golu Tomasz Kwiatkowski znów wspomógł się wideoanalizą, tym razem jednak dla Górnika niekorzystną.

Najsłabszy od dawna mecz ekipy z Roosevelta (być może wstrząśniętej wynikami wyborów, w których hojnie dotująca klub prezydent miasta została odesłana przez mieszkańców do drugiej tury) przynosił więc opłakane skutki pod każdym względem. Fatalna gra zamieniła się w fatalny wynik, a ten oznaczał, że Górnik uderzył w dno ekstraklasowej tabeli.

Szczęśliwa z takiego obrotu sprawy Cracovia skupiła się już tylko przede wszystkim na przeszkadzaniu w grze, co zresztą wychodzi jej zazwyczaj najlepiej, a bezradni zabrzanie nie potrafili z tego chaosu wyprowadzić składnej akcji, która mogłaby przywrócić im nadzieję na odmienienie losu spotkania, chociażby w taki sposób, jaki był udziałem krakowian w poprzednim sezonie, gdy przegrywali już 1:3, ale w ostatniej minucie uratowali punkt. Także tym razem Pasy tuż przed końcem strzeliły gola numer trzy, ale trafienie Filipa Piszczka zostało anulowane przez warszawskiego arbitra po kolejnym VAR-ze.

O poziomie spotkania, które ostatecznie ku uldze go oglądających dobiegło końca, może świadczyć fakt, że po dwóch strzałach piłki wylądowały na... dachu klubowego budynku.

- Widać było, że oba zespoły są bardzo zdenerwowane - komentował Michał Probierz. - W przerwie powiedziałem jednak chłopakom, że jestem spokojny o zwycięstwo.

W Zabrzu sytuacja znów staje się napięta, a rola w jakiej znalazł się Marcin Brosz jest wyjątkowo niewdzięczna. Na powtórkę cudu z poprzednich rozgrywek nie ma już co liczyć, za to jego młodych piłkarzy czeka zadanie chyba znacznie trudniejsze niż walka o europejskie puchary, czyli bój o utrzymanie.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że kto opanuje nerwy, kto zachowa więcej spokoju i będzie grał dokładniej, ten wygra - stwierdził szkoleniowiec zab-rzan. - Nie zawsze się wygrywa, nie zawsze strzela gole, czasem nadchodzą takie momenty trudne, w których też musimy dać sobie radę.Pozostaje nam trening, wiara w siebie i dokonywanie dobrych wyborów.

W niedzielę Górnik, który jako jedyny w Ekstraklasie nie wygrał jeszcze na własnym stadionie, zmierzy się na Arenie Zabrze z Zagłębiem Lubin.

- Trener Brosz wykonuje w Zabrzu świetną, ale syzyfową pracę, na którą jest skazany, bo takie „możliwości” stwarza mu klub - skwitował sytuację komentujący mecz w Eurosporcie Andrzej Strejlau.

Cracovia - Górnik Zabrze 2:0 (0:0)
1:0
Airam Cabrera (62) , 2:0 Javi Hernandez (63)
Cracovia Peskovic - Ferraresso, Dytiatjew, Datković, Siplak - Zenjov, Dąbrowski (61. Budziński), Gol, Wdowiak (76. Strózik) - Hernandez, Cabrera (83. Piszczek). Trener: Michał Probierz.
Górnik Loska - Michalski, Suarez, Bochniewicz, Liszka - Smuga (65. Ł. Wolsztyński), Żurkowski, Ambrosiewicz (65. Matuszek), Jimenez - Zapolnik (77. R. Wolsztyński), Angulo.Trener: Marcin Brosz.
Żółte kartki: Zenjov, Hernandez, Siplak, Datković, Piszczek - Michalski, Zapolnik, Bochniewicz.
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów 4.074.

Polska - Włochy na Stadionie Śląskim: Oceny zawodników

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo