MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cyberratownicy w kosmicznych kombinezonach [ZOBACZ PROTOTYP]

Aldona Minorcyk-Cichy
Ratownicy są otwarci na  nowinki, które poprawiają bezpieczeństwo
Ratownicy są otwarci na nowinki, które poprawiają bezpieczeństwo Infografika marek michalski/materiały źródłowe csrg
Cyberratownicy - czy to w ogóle możliwe? Właśnie powstaje prototyp naszpikowanego elektroniką systemu ochrony osobistej dla strażaków, służb chemicznych i ratowników górniczych.

Ubrania, czujnik pulsu, temperatury zewnętrznej, do tego czujnik gazowy i moduł komunikacji. System testowany będzie w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Partnerami tego unijnego projektu są instytucje z Polski, Niemiec, Włoch, Finlandii, Francji, Hiszpanii i Czech.

Czy takie systemy ochronne są w ogóle potrzebne ratownikom? - Jesteśmy otwarci na wszelkie nowinki, zwłaszcza jeśli poprawiają bezpieczeństwo - podkreśla Jarosław Wojtasik, rzecznik śląskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej.

Ratownicy górniczy wstępnie przetestowali już prototyp systemu w kopalni Pniówek. Obecnie nie ma go w Bytomiu. Ponownie trafi tam w kwietniu.

- Testy w pierwszej kolejności będą wykonywane w naszych komorach ćwiczebnych. Prawdopodobnie również pod ziemią w kopalniach. Już nie raz bywało, że to co na powierzchni działało świetnie, to na dole pojawiały się problemy - mówi Adam Nowak, dyrektor techniczny CSRG.

Ratownik z interaktywnym systemem będzie lepiej zabezpieczony. Sensory nie będą przeszkadzały mu w poruszaniu się podczas akcji, która zwykle prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. - Sygnały z czujników będą trafiały do odbiornika, a z niego do bazy. Cały czas będziemy mogli kontrolować tak stan ratownika, jak i warunków w których pracuje - podkreśla dyrektor Nowak.

Nasi strażacy na tym etapie testować systemu nie będą. Zrobią to za nich ich niemieccy koledzy.

- Już teraz strażacy idący do akcji mają zabezpieczenie w postaci czujnika bezruchu. To takie urządzenie wielkości paczki papierosów. Przypina się go do ubrania. Kiedy strażak przestaje się ruszać zaczyna intensywnie piszczeć i świecić. Dodatkowo stażak jest zabezpieczony linką. Po niej z pomocą docierają do niego koledzy - wyjaśnia Jarosław Wojtasik.

Warunki, w jakich pracują strażacy są sprawdzane przed ich wejściem w zagrożony teren. Jednak już w czasie akcji mogą się zmienić. - Warto byłoby mieć bieżący odczyt, zwłaszcza w przypadku zagrożenia ze strony środków chemicznych. Obecnie pomiary prowadzą są najczęściej z zewnątrz, za pomocą urządzeń z wozu ABC (Atom-Biologia-Chemia) - wyjaśnia Wojtasik.
Jeśli chce się mieć odczyt z centrum akcji, urządzenie trzeba po prostu tam zanieść. Dużo łatwiej byłoby, gdyby czujniki były zamontowane na kombinezonie i automatycznie przesyłały dane do bazy.

Kiedy systemy ochrony osobistej wejdą do powszechnego użytku i ile będą kosztować?

- Na te pytania nie znam odpowiedzi. Być może nawet za kilka lat. Zaś koszty, raczej wysokie, będą uzależnione od zapotrzebowania - mówi Nowak. Z kolei Wojtasik ostrzega przed zbytnim optymizmem: - Im coś prostsze, tym skuteczniejsze. Każdy system tak dobrze działa, jak jego najsłabszy punkt.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!