Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: 19-latek z Rakowa chodził z kastetem i podpalał nocą samochody

Beata Marciniak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Andrzej Banaś
W ręce policji wpadł 19-letni podpalacz z Rakowa. Prokuratura postawiła mu osiem zarzutów. Nastolatek przyznał się do podpalenia sześciu samochodów i dwóch śmietników. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Mieszkaniec Rakowa został zatrzymany nocą z 24 na 25 lipca przy ul. Wierzbowej. Podpalił zaparkowane tam auto, na sąsiedniej ulicy Lipowej podłożył ogień pod śmietnik. Kiedy na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy obserwował ich. Na ręce miał kastet i dziwnie się zachowywał.

- 19-latek usłyszał osiem zarzutów zniszczenia mienia poprzez podpalenie. Spalił sześć samochodów i dwa śmietniki w ciągu dwóch miesięcy - wylicza mł. asp Katarzyna Cichoń z biura prasowego KMP.

Nastolatek złożył obszerne wyjaśnienia na policji. Przed prokuratorem także przyznał się do winy. - Zastosowano wobec niego dozór policyjny - informuje Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej. - Zostanie przebadany przez biegłych psychiatrów. Nie ma zrozumiałego ani czytelnego motywu jego działania.

W zależności od opinii biegłego z zakresu pożarnictwa, częstochowianin może usłyszeć zarzuty spowodowania bezpośredniego zagrożenia pożarem. Strażacy są zdziwieni, że 19-latek nie trafił do aresztu. - Znów w nocy będziemy jeździć do pożarów - żalą się.

Mieszkańcy Rakowa i Błeszna mówią, że obawiają się o swoje bezpieczeństwo, co jakiś czas w ich okolicy pojawia się kolejny podpalacz z nowymi pomysłami. Albo podpala im piwnice, albo przyczepy campingowe, śmietniki, czy altanki.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Dlaczego tego podpalacza wypuścili na wolność, powinien trafić do aresztu - denerwuje się pan Antoni z ul. Wierzbowej. - Przecież może podpalać samochody dalej. Może na dodatek zrobić komuś krzywdę, skoro nie jest z nim tak jak należy.

W 2009 roku trzy piwnice i altana stanęły w ogniu na Rakowie i Błesznie. Z bloków ewakuowano mieszkańców, 12 osób z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafiło do szpitala. W 2008 r. spłonęły na Błesznie cztery piwnice, dwa pustostany i mieszkanie. Policja poszukiwała wtedy 15-latka.

Podpalacz w psychiatryku

W styczniu Sąd Okręgowy uznał, że sprawca podpalenia sprzed siedmiu lat pozostanie nadal na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym.

W 2004 roku w bloku przy ul. Kosmicznej 42-letni mężczyzna podłożył ogień pod drzwi sąsiadów. Śmiertelnemu zaczadzeniu uległa czteroosobowa rodzina. Paweł K. trafił do szpitala psychiatrycznego.

W styczniu sąd skazał Krzysztofa O. na rok i trzy miesiące więzienia. Rok temu O. podpalał kontenery na śmieci na Ostatnim Groszu i Rakowie. Od końca kwietnia do 11 czerwca spalił prawie 30 kontenerów, podpalił kilka wycieraczek na klatkach schodowych. Mówił, że podpalał, "bo lubi patrzeć na ogień". Biegli psychiatrzy uznali, że miał ograniczoną poczytalność.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!