- To była zbrodnia bez motywu - mówi Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Tomasz S. nie podaje żadnego powodu, dlaczego to zrobił.
W dniu zabójstwa Tomasz S. opowiadał znajomym, że musi kogoś zabić. Chodził po ulicy Małej, przy której mieszka, z dużym nożem kuchennym.
Po południu spotkał na Małej 40-letniego mężczyzynę. Znał go z widzenia. Zadał mu siedem ciosów nożem. Po ostatnim złamało się ostrze i utkwiło w ciele ofary. Mężczyzna wykrwawił się. Tomasz S. wyrzucił trzonek noża, poszedł do domu, spalił poplamione krwią buty, a ubranie wyprał.
Wyszedł na podwórko kamienicy i napotkanym znajomym chłodno opowiadał, że kogoś zabił, ale nie wdawał się w szczegóły.
Po zatrzymani przez policję przyznał się do zabójstwa. Był badany przez psychiatrów. Orzekli, że jest poczytalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?