Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa. Jasnogórskie spotkanie i wspomnienie o papieżu Polaku, Janie Pawle II

Anna Przewoźnik
Anna Przewoźnik
Chociaż zakończył się już sezon pielgrzymkowy, w Jasnogórskim Sanktuarium wciąż jest wielu pątników. Przybywają tu głównie w małych grupach rodzinnych, czy parafialnych.

Jasnogórskie spotkanie i wspomnienie o papieżu Polaku

Chociaż zakończył się już sezon pielgrzymkowy, w Jasnogórskim Sanktuarium wciąż jest wielu pątników. Przybywają tu głównie w małych grupach rodzinnych, czy parafialnych. Każdego tygodnia spotkać można też młodzież maturalną, która zawierza się Matce Bożej przed egzaminem dojrzałości.

W listopadowy poranek do Sanktuarium przybył brat Marian Markiewicz ze zgromadzenia Braci Serca Jezusowego (CFCI), który na co dzień posługuje w Archikatedrze Warszawskiej pw. Świętego Jana. Ale 45 lat temu, to właśnie on zawiózł kardynała Karola Wojtyłę na konklawe, które dwa dni później zadecydowało o wybraniu Polaka na papieża.

Brat Markiewicz, w latach 1977-1982, pracował w Polskim Kolegium Papieskim w Rzymie, jako kierowca. Do dziś ciepło wspomina tamten czas.

- To była jedna z ciekawszych prac w Kolegium, gdzie swoją rezydencję miał ówczesny kardynał Karol Wojtyła. Często, właśnie tam zatrzymywał się on podczas swoich pobytów w Rzymie, czasami nawet na kilka tygodni. Zawsze odbierałem go z lotniska i woziłem na wskazane miejsca w Watykanie. Choć woziłem wielu dostojników kościelnych, Karol Wojtyła był dla mnie zawsze szczególnym pasażerem. Przede wszystkim był tytanem pracy. Pamiętam go zawsze z teczką, z której w czasie postoju wyjmował czyste kartki i zapisywał swoje przemyślenia. Nigdy nie tracił czasu. Wykorzystywał go maksymalnie. W czasie jazdy natomiast - czytał.

W drodze na Konklawe

13 października 1978 r. brat Markiewicz, podobnie, jak miesiąc wcześniej, odbierał kard. Wojtyłę z rzymskiego lotniska i zawiózł samochodem Audi 60 do Domu Polskiego. Tam przyszły papież długo modlił się w kaplicy. Tego dnia wydarzyło się jeszcze coś z pozoru zupełnie zwyczajnego, co po wielu latach, okazało się być wydarzeniem opatrznościowym:

- Tego dnia byliśmy na ostatniej Mszy św. i modliliśmy się o wybór nowego papieża. Po powrocie rozmawialiśmy z kard. Wojtyłą po góralsku. Zapytał mnie wtedy: „Marianku, czy byś mnie nie ostrzygł, żebym jakoś wyglądał na tym konklawe”. Ponieważ w nowicjacie strzygłem kolegów, więc oczywiście spełniłem prośbę Kardynała. Coś mnie wtedy tknęło, żeby nie wyrzucać tych obciętych włosów. Zachowałem je aż do beatyfikacji Jana Pawła II w 2011 r. Po beatyfikacji siostry zakonne przygotowały małe relikwiarze z tymi włosami. Otrzymało je wielu misjonarzy, zakonników, kapłanów a również miejsc związanych z kultem Jana Pawła II. Jeden z pierwszych trafił do Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie.

14 października, br. Markiewicz, wiezie kard. Karola Wojtyłę na konklawe, które ma się zacząć o godz. 16.00. W filmie „ Z dalekiego kraju” pokazuje tą scenę Krzysztof Zanussi. Brat Marian wspomina: „O godzinie 15.50 wysiadamy z samochodu, żegnamy się i kard. Wojtyła przechodzi przez furtkę w bramie. O 16.00 brama zostaje zamknięta, montuje się w niej obrotową beczkę, jak w klasztorach klauzurowych, by ta drogą podawać obradującym kardynałom posiłki. Furtka w bramie zostaje zaplombowana, aż do wyboru nowego papieża. Następuje wielkie oczekiwanie – wspomina br. Markiewicz.

Spotkania zapisane są w sercu, umyśle i w książce

W 1982 r. br. Marian wrócił do Polski, jednak nie zapomniał o Watykanie. Woził do polskiego Papieża pielgrzymów z Jego ojczyzny. Niejednokrotnie, podczas takich spotkań, mówił wtedy Papież publicznie: „Nie byłoby was tutaj, gdyby nie on” - i wskazywał na br. Mariana. To kolejny dowód na duże poczucie humoru Jana Pawła II. Brat Markiewicz dopowiada dalszą część tej historii: „Zawiozłem kardynała Wojtyłę a Ojciec Święty żartował, że, że go tam zostawiłem i wobec tego jestem „winowajcą”. Powtarzał często: „przywieź to miał kto, a odebrać nie było komu”. Mimo upływu 45 lat od tamtych dni, ich wspomnienia są ciągle żywe, czego dowodem jest publikacja br. Markiewicza z 2020 r. pod znamiennym tytułem „Winowajca”.

Od 1982 r. pełnił br. Marian swoją posługę pracując w Episkopacie Polski, jako kierowca sekretarza, później w nowicjacie i na terenie archidiecezji poznańskiej. Obecnie w archikatedrze warszawskiej, gdzie powstaje sanktuarium bł. prymasa ks. kard. Wyszyńskiego. „W katedrze warszawskiej zauważam ogromną modlitwę za ojczyznę. Polacy modlą się w grupach zorganizowanych i indywidualnie. Do grobu bł. Prymasa Tysiąclecia przybywają też pielgrzymki zagraniczne. Wielką moją radością jest, że obcokrajowcy mają dużą wiedzę na temat św. Jana Pawła II i bł. prymasa Wyszyńskiego - mówi o swoich doświadczeniach służby w warszawskiej archikatedrze br. Markiewicz.

Dał mi przykład

- Zadziwiała mnie ta jego wytrwałość w wierze i normalność w postępowaniu. Nazywano go nawet papieżem spraw ludzkich. Ojciec Św. Jan Paweł II głosił Ewangelię i czynił tak, jak nauczał Pan Jezus – podkreśla br. Marian.

Brat Marian Markiewicz jest szczególnym świadkiem pontyfikatu Jana Pawła II. Spotkał go osobiście, obserwował w kontaktach z pielgrzymami, słuchał jego nauczania i współuczestniczył w modlitwie. Do dziś pamięta jedne z pierwszych wypowiedzi papieża z Polski „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi, bądźcie ulegli natchnieniom Ducha Św.”.

- Za przykładem Jana Pawła II wracam często na Jasną Górę. Tu przecież bije serce Matki. Polecam Jej wszystkie swoje sprawy i proszę o ich rozwiązanie. Szczególnie dziś, kiedy ojczyzna bardzo tego potrzebuje, zwłaszcza, że listopad to ważny dla Polaków miesiąc.

Spośród licznych otrzymanych przez Brata pamiątek od Papieża, pozostał mu m.in. różaniec, który dostała jego mama w 1978 r., większość pamiątek porozdawał. Brat Marian otrzymał też od Jana Pawła II rower, który obecnie znalazł miejsce w Archidiecezjalnym Muzeum w Warszawie. Sam obdarowany podkreśla, że największą jego radością i pamiątką jest to, że mógł być tak blisko Wielkiego Papieża.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera