Członek zarządu Odry Wodzisław kupił różowe stringi dla dziennikarza DZ

W poniedziałkowym "Kibicu" zapowiedziałem, że mogę na bosaka albo nawet w samych slipach pobiegać wokół stadionu przy Bogumińskiej, jeżeli wodzisławianom uda się uniknąć degradacji.

- Kupiłem już dla pana piękne różowe damskie stringi i jestem gotów podjąć zakład, podobnie jak nasz zespół - mówi członek zarządu Odry Dariusz Kozielski. To znaczące, że słowa te padają z ust Kozielskiego, bo to on w poprzednim sezonie sprowadził do Wodzisławia armię zaciężną, która nie zdołała utrzymać Odry w ekstraklasie. Najemnicy uciekli z klubu, któremu groziło nawet nieprzystąpienie do rozgrywek w I lidze. Runda jesienna nie była jeszcze taka zła, ale wiosną młody zespół zdobył na razie tylko punkt! Okazuje się, że artykuł z DZ i proponowany zakład ma na piłkarzy zadziałać, jak płachta na byka.

- Na drzwiach szatni zespołu powiesiłem artykuł z waszej gazety, aby mobilizował chłopaków - dodaje Kozielski. - Są tam też powieszone stringi, specjalnie przygotowane dla pana redaktora.

Co będzie, jeśli Odra jednak spadnie do II ligi, a ja wygram zakład? - Wtedy dokupię 22 pary stringów i wokół stadionu biegać będą zawodnicy - deklaruje w swoim stylu członek zarządu Odry, nie precyzując, czy sam też wystąpi w tak nietypowym stroju.

Żarty żartami, ale wodzisławski zespół naprawdę znajduje się w wielkich tarapatach. Aby jednak nie skończyło się na wesołym zakładzie, zaproponowaliśmy też złożenie bardziej poważnej deklaracji w przypadku ligowego niepowodzenia Odry.

- No dobrze. Jeżeli spadniemy z ligi, to w zarządzie klubu i w zespole zrobimy "ściepę" i przeznaczymy te pieniądze na jakiś szczytny cel - deklaruje Kozielski.

Warto przypomnieć, że moja propozycja zakładu dotyczyła również Piasta Gliwice, który chce wrócić do ekstraklasy, a według mnie, w tym sezonie już tego nie dokona. Z gliwickiego obozu jeszcze nie dotarły do nas wieści o chęci założenia się w tej sprawie.