Związek Górnośląski podjął się wspaniałej inicjatywy, aby zapewnić dach nad głową rodzinie, która uciekła z terenu objętego wojną na Ukrainie. To mama z trzema córkami. Dojechały do Katowic po wielu dniach dramatycznej ucieczki. Szczęśliwie szybko znalazły bezpieczne schronienie. Po kilku dniach spędzonych w gościnnym domu członkowie ZG podjęli decyzję, aby pomóc rodzinie usamodzielnić się w Katowicach.
- Mamy wielu dobrych znajomych. I to oni za wszystkim stoją - mówi tajemniczo Grzegorz Franki, przewodniczący Związku Górnośląskiego. - Szukaliśmy wolnego mieszkania i znaleźli się ludzie, którzy je podarowali. Szukaliśmy wykonawcy remontu i znalazła się firma, która się tego podjęła. Poprosiliśmy wolontariuszy, którzy chcieliby posprzątać całe mieszkanie i go odmalować. I też się znaleźli. Wszyscy włożyli w to całe serce, nie szczędząc swojego czasu i pieniędzy.
ZOBACZ ZDJĘCIA
Mieszkanie na pierwszym piętrze przy ul. Siemianowickiej w Katowicach wymagało generalnego remontu. Od podłóg do sufitów. Na dodatek trzeba było zaprojektować i wybudować oddzielną łazienkę, której w starym budynku po prostu nie było. W ciągu kilku dni udało się dokonać niemożliwego.
Na internetowy apel o pomoc w sprzątaniu mieszkania odpowiedziała grupa uczniów. W sobotę w remontowanym mieszkaniu znalazła się młodzież z IV Liceum Ogólnokształcącego im. gen. Maczka w Katowicach i uczeń z X LO im. Paderewskiego w Katowicach. Każdy miał co robić. Trzeba było wynieść gruz, zamieść podłogi, pomalować okna i drzwi oraz ściany i sufity. Inna grupa zajmowała się odświeżaniem i malowaniem mebli kuchennych.
- Spodziewałam się ośmiu osób do pomocy, a jest tu ich kilka razy więcej - łapie się za głowę pani Ola z Grupy Projekt S z Rudy Śląskiej, która nadzoruje wraz z mężem wszelkie prace remontowe. - Potrafimy się wspaniale zorganizować. Chcemy tutaj dla mamy z córkami stworzyć miejsce do życia na dłużej, a nie schronienie na kilka dni. W tym miejscu, mam nadzieję, poczują się jak w domu i znajdą spokój po koszmarnych przeżyciach, jakich doświadczyły.
- Przyszliśmy tu z konkretnym celem, aby mieszkanie było wysprzątane i gotowe do użytkowania. Zrobimy tyle, ile sie da - mówi optymistycznie uczennica Paula Jochim-Pawlik. - O akcji dowiedzieliśmy się od pani profesor Beaty Lizoń i z każdej klasy zgłosiło się kilka osób. Zresztą nasza szkoła bierze udział w wielu akcjach na rzecz Ukrainy - zbieraliśmy żywność, środki higieniczne i odzież, które były przetransportowane na granicę, a także karmę dla zwierząt Ukraińców.
W sobotę pracy było bardzo dużo, ale okazało się, że w ciągu kilku godzin mieszkanie zmieniło się nie poznania. To przede wszystkim zasługa młodych wolontariuszy z klasy humanistycznej, biologiczno-chemicznej i architektonicznej, którzy potanowili włączyć się w bezinteresowną pomoc.
W mieszkaniu wkrótce staną nowe meble, łóżka, będzie podłączony internet, pojawią się komputery dla córek, aby mogły kontynuować naukę. W akcje stworzenia nowego mieszkania dla rodziny z Ukrainy zaangażowało się kilkadziesiąt osób. Są to pracownicy i właściciele firm oraz osoby prywatne m.in.
- TU Interrisk II o. Katowice
- dyrektor Jarosław Witas
- Grupa Projekt S z Rudy Śląskiej
- firma Mańka z Rudy Śląskiej
- Andrzej Makuła
- Sebastian Kościański
- Andrzej Kasperczyk
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?