Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy karetki z lekarzem na pokładzie przestaną jeździć w województwie śląskim? Jeśli wojewoda zatwierdzi zmiany zostanie ich tylko 18

Aleksandra Wielgosz
Aleksandra Wielgosz
Trwają konsultacje w sprawie przekształcenia dziesięciu karetek specjalistycznych.
Trwają konsultacje w sprawie przekształcenia dziesięciu karetek specjalistycznych. arc / Bartłomiej Romanek
Na terenie województwa śląskiego jeździ 167 zespołów ratowniczych, w tym 139 w karetkach podstawowych "P", a 28 w tzw. "eskach", czyli karetkach specjalistycznych. Podstawową różnicą między ambulansami jest obecność lekarza, bowiem z karetce typu "P" nie jest ona obowiązkowa. Wraz z nadejściem Nowego Roku gruchnęła wieść o przekształceniu 10 specjalistycznych karetek w podstawowe. Czy mieszkańcy województwa powinni czuć niepokój?

Dziesięć karetek specjalistycznych na terenie województwa śląskiego najprawdopodobniej zmieni swoją kwalifikację ze specjalistycznej na podstawową. Przekształcenia dotyczą ambulansów ulokowanych na terenie Gliwic, Rybnika, Bierunia, Zawiercia, Katowic, Zabrza, Skoczowa, Rudy Śląskiej, Pszczyny i Kobiernic (gm. Porąbka).

Dyrektorzy Pogotowia Ratunkowego wnioskują o zmiany

Okazuje się, że wnioski do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego o przekształcenie karetek specjalistycznych wystosowali dyrektorzy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego i regionalni przedstawiciele tej instytucji.

- Chciałbym żeby to jasno wybrzmiało, że nie Urząd Wojewódzki i nie Wojewoda Śląski jest inicjatorem tej zmiany. Dyrektorzy pogotowia, którzy funkcjonują na Śląsku w tym wypadku pan dyrektor Łukasz Pach, z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, pan Klaudiusz Nadolny, dyrektor Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu, pan Wojciech Waligóra, dyrektor Bielskiego Pogotowia Ratunkowego i Jan Kawulok, dyrektor Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego wystąpili do wojewody śląskiego z prośbą o przekształcenie karetek specjalistycznych typu "S", na karetki podstawowe typu "P". Łącznie wnioski dotyczyły dziesięciu karetek specjalistycznych w województwie śląskim - tłumaczy Tomasz Michalczyk, dyrektor Wydziału Powiadamiania Ratunkowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

W myśl wystosowanych przed dyrektorów próśb, z rejonu katowickiego ma zniknąć 7 karetek specjalistycznych, sosnowieckiego - 1, cieszyńskiego - 1 i bielskiego - 1. Przyczyną działań dyrektorów były przede wszystkim braki kadrowe i widmo wielomilionowych kar wynikających z niepełnej obsady działających na terenie województwa karetek typu "S".

- Wszyscy dyrektorzy twierdzą, że powodem przekształcenia karetek jest fakt, że w karetkach typu "S" nie jeżdżą lekarze. My tę informację sprawdziliśmy statystycznie i okazało się, że faktycznie w znacznej liczbie wyjazdów/dyżurów nie było lekarzy, a w obsadzie byli wyłącznie ratownicy. Istota tej sytuacji sprowadza się do tego, że utrzymujemy pewną fikcję, za którą dyrektor pogotowia może być ukarany. Na terenie województwa mamy karetki typu "S", w których na przestrzeni miesiąca ani razu nie było lekarza - mówi Tomasz Michalczyk.

Informację tę potwierdza pełnomocnik dyrektora Wojewódzkiego Pogotowania Ratunkowego, Paweł Nowicki.

- Od dłuższego czasu pojawia się problem z obstawieniem karetek specjalistycznych. Na tę chwilę lekarze sporadycznie odbywają dyżury, więc za nich w karetkach typu "S" jeżdżą ratownicy medyczni. Ze względu na tę małą obsadę postanowiliśmy wystosować taki wniosek do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, ponieważ w naszej ocenie jest to najlepsze rozwiązanie tej sytuacji - mówi Paweł Nowicki.

Paweł Nowicki zwraca uwagę na trudną sytuację kadrową śląskich szpitali.

- Brakuje lekarzy do zabezpieczenia szpitali. Co rusz słyszymy o zamykaniu oddziałów szpitalnych z powodu braku kadry lekarskiej. Lekarze niechętnie chcą dyżurować, więc są to naprawdę sporadyczne sytuacje, kiedy karetka typu "S" jest obstawiona zgodnie z obowiązującymi przepisami - dodaje Paweł Nowicki.

Konsultacje i ostateczna decyzja w sprawie karetek specjalistycznych

Urząd wojewódzki jest zobowiązany do rozpatrzenia wniosków oraz konsultacji w tej sprawie z samorządami, Urzędem Marszałkowskim i Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Decyzja jeszcze nie zapadła, na ten moment trwają konsultacje. Nawet jeśli teraz przekształcimy te karetki, to w przyszłości, kiedy zmieni się struktura kadrowa, będzie więcej chętnych lekarzy, którzy będą chcieli pracować w ratownictwie medycznym, nic nie stoi na przeszkodzie, aby na nowo stały się karetkami specjalistycznymi. W mojej ocenie to proces - tłumaczy Tomasz Michalczyk.

Otwartym zostanie pytanie kiedy zapadnie ostateczna decyzja.

- Konsultacje będą trwały tak długo, dopóki nie dojdziemy do porozumienia. Inaczej mówiąc, dopóki wszystkie strony nie będą zadowolone i nie osiągniemy konsensusu - wyjaśnia Tomasz Michalczyk.

Okazuje się, że włodarze Rybnika, Katowic, Zabrza, Zawiercia, Skoczowa i Kobiernic nie wyrazili zastrzeżeń dotyczących przekształceń. Natomiast zmianom ostro sprzeciwiają się Gliwice, które straciłby jedyną w mieście karetkę typu "S". Mariusz Śpiewok, zastępca prezydenta Gliwic odpowiedzialny za bezpieczeństwo w mieście przytacza szereg argumentów. Pierwszym i podstawowym jest liczba mieszkańców miasta, kolejnym - rozbudowany układ dróg (autostrady A1 i A4, DTŚ, DK 88) oraz obecność stref przemysłowych, ośrodków kształcenia, miejsc masowej rozrywki oraz kultury.

- Uważamy, że zaplanowane zmiany znacząco obniżą bezpieczeństwo mieszkańców miasta, jak i osób przebywających lub poruszających się na terenie Gliwic. Stacjonowanie najbliższej karetki typu „S” w odległości powyżej 25 km w naszej ocenie ogranicza możliwość udzielenia pilnej pomocy medycznej w najcięższych przypadkach. Nie do zaakceptowania jest również propozycja, by z naszego miasta, zamieszkanego przez ponad 170 tysiące osób i zaopatrzonego tylko w 6 zespołów ratownictwa medycznego, przenosić jeden taki zespół do gminy zamieszkałej przez zaledwie ok. 8 tys. osób - mówi Mariusz Śpiewok.

Jednak jak zapewnia Tomasz Michalczyk clou problemu jest inne.

- Przekształcenie karetki, w której jest lekarz byłoby niedorzecznością. Jednak w zaproponowanych przez dysponentów karetkach do przekształcenia brakuje lekarzy - tłumaczy Tomasz Michalczyk.

Warto dodać, że ostateczną decyzję w sprawie karetek podejmie Minister Zdrowia.

Utworzenie nowych zespołów ratunkowych do karetek typu "P"

Co ciekawe, ilość karetek specjalistycznych na terenie województwa śląskiego z roku na rok maleje. W 2016 roku było ich 69, w 2018 r. - 41, a dzisiaj 28.

- Na chwilę obecną zapis ustawowy mówi, że w danym województwie musi być minimum 10% karetek typu "S" w stosunku do łącznej liczby karetek typu "P". Dzisiaj w województwie śląskim mamy 28 zespołów specjalistycznych i 139 podstawowych, czyli 17% stanowią karetki specjalistyczne. W odniesieniu do ustawy jest ich więcej niż musiałoby być. W przypadku przekształcenia tych 10 karetek i tak spełnialibyśmy wymóg ustawowy - mówi Tomasz Michalczyk.

Jak przekonuje, dzięki przekształceniu możliwy będzie zakup kolejnych czterech karetek typu "P" dla województwa śląskiego.

- Wiemy, że jeśli przekształcimy dziesięć karetek to uzyskamy efekt dodatni, ponieważ dotychczasowe karetki typu "S" będą dalej jeździły do pacjentów, ale staną się karetkami typu "P" i co najważniejsze w ramach pozyskanych oszczędności utworzymy cztery nowe zespoły ratunkowe - cztery karetki więcej dla województwa - dodaje Tomasz Michalczyk.

Jak przekonuje pełnomocnik dyrektora Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego mieszkańcy województwa śląskiego nie powinni obawiać ewentualnych zmian.

- Dzisiaj dyspozytor przyjmując zgłoszenie nie patrzy na to czy karetka typu "S" czy "P" podjedzie na miejsce zdarzenia, ponieważ ich standard jest praktycznie taki sam. Zgodnie z założeniami Systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, w momencie wypadku wysyłamy karetkę, która jest najbliżej i najszybciej może dotrzeć do poszkodowanych osób - dodaje Paweł Nowicki.

Zapewnia, że ratownik medyczny udzieli równie fachowej pomocy, co lekarz.

- Pod względem medycznych czynności ratunkowych, ratownik medyczny, a lekarz w zespole ratownictwa medycznego praktycznie niczym się nie różni. To są kwestie zaledwie kilku leków, które mogą być podawane wyłącznie przez lekarza. Natomiast pod względem konikopunkcji czy odbarczenia odmy to ratownicy wykonują te czynności - mówi Paweł Nowicki.

Równocześnie uspokaja przyszłych pacjentów.

- Ratownicy medyczni i pielęgniarki są bardzo dobrze wykształceni i przygotowani do zabezpieczenia pacjentów w miejscu zdarzenia i przewiezienia do szpitala - kończy Paweł Nowicki.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera