Czy Trzaskowski odrobi w woj. śląskim stratę do Dudy? Pięć lat temu w regionie z dużą przewagą wygrał Komorowski w I i II turze

Pierwsza tura wyborów prezydenckich 2020 roku przeszła już do historii. Dotychczasowy prezydent w województwie śląskim uzyskał 41, 22 proc. głosów poparcia, a Rafał Trzaskowski 31,28 proc.

Warto dodać, że województwie śląskim jest 3 mln 427 tys. 676 osób uprawnionych do głosowania, a frekwencja w pierwszej turze wyniosła 64,32 proc.

Zgodnie z oficjalnymi wynikami podanymi przez PKW obecny prezydent Andrzej Duda w całym kraju zdobył 43,50 procent poparcia, a jego rywal Rafał Trzaskowski - 30,46 procent. Frekwencja w wyborach wyniosła 64,51 procent.

Wydaje się, że Dudzie nie nie stanie na drodze do zwycięstwa. Tak samo pięć lat temu wydawało się Bronisławowi Komorowskiemu, ale wyborcy lubią robić niespodzianki. Poza tym w 2015 roku mieliśmy pierwszy raz do czynienia z tak brudną kampanią PiS wobec urzędującego prezydenta, zarówno w mediach tradycyjnych jak i społecznościowych. W pewnym sensie "trolle" przyczyniły się w dużym stopniu do zwycięstwa Dudy, choć sam Komorowski powinien zerwać wszelkie kontakty z nieudolnych sztabem wyborczym. Nie był on jednak przygotowany na tak brutalny atak.

Jak rozkładały się wyniki wyborów w 2015 roku. Otóż w pierwszej turze w regionie Komorowski zdobył 35,25 proc. głosów poparcia, zaś Duda zaledwie 31, 4 proc. W drugiej turze w Śląskiem Dudzie podskoczyło do 48,8 proc., zaś Komorowskiego do 51,2 proc.
W całym jednak kraju Duda wygrał w stosunku 51,5 do 48,45 proc.

Generalnie przeszłość uczy, że wszystko może się i w tych wyborach. Początkowe 13 proc. różnicy wydawało się nie odrobienia. Dziś kandydatów dzielą minimalne różnice, skoro urzędujący prezydent musi "puszczać oko" do ruchów antyszczepionkowych. Można to nazwać aktem desperacji.