Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: radny Jerzy Reszke nie straci mandatu. Co dalej z „aferą" mieszkaniową?

PAS
Jerzy Reszke (w środku) podczas jednej z pikiet przeciwko odpadom z Salwadoru, które miały trafić do Dąbrowy Górniczej
Jerzy Reszke (w środku) podczas jednej z pikiet przeciwko odpadom z Salwadoru, które miały trafić do Dąbrowy Górniczej PAS
Jerzy Reszke – radny Rady Miejskiej (PiS) nie straci swego mandatu i dalej będzie mógł zasiadać w sali sesyjnej. To efekt głosowania podczas środowej sesji, kiedy to dąbrowscy rajcy w większości opowiedzieli się za tym, by nie wygaszać mu jednak mandatu. Przeciwko projektowi uchwały w tej sprawie opowiedziało się 13 radnych, 5 było za takim rozwiązaniem, a kolejnych 5 wstrzymało się od głosu.

Taki wniosek i projekt uchwały zgłosiła grupa radnych, w której znaleźli się Agnieszka Pasternak, Kamil Dybich, Sławomir Żmudka, Krystyna Chrobot, Robert Kazimirski i Grzegorz Przewieźlik. Sprawa ta ciągnie się już od dłuższego czasu, a konkretnie od maja br., kiedy to Urząd Skarbowy w Dąbrowie Górniczej ujawnił, że miejscem zamieszkania Jerzego Reszke jest Sosnowiec, bowiem to w tamtejszym Urzędzie Skarbowym złożył roczne zeznanie podatkowe. A jak mówią przepisy, co podnosili m.in. wnioskodawcy projektu uchwały, zeznanie podatkowe składa się tam, gdzie się zamieszkuje, a nie tam, gdzie się jest zameldowanym. W ich przekonaniu fakt zamieszkiwania przez Jerzego Reszke w Sosnowcu wykluczałby możliwość jego kandydowania w wyborach samorządowych i zdobycie w 2014 r. mandatu radnego w Dąbrowie Górniczej. I stąd całe zamieszanie.

Sprawą zajmowała się komisja prawno-organizacyjna Rady Miejskiej, która już w czerwcu rekomendowała podjęcie uchwały o wygaszeniu mandatu Jerzego Reszke. Wtedy jednak do głosowania nie doszło, bowiem pojawiło się wśród radnych wiele wątpliwości, także natury moralnej, czy mają prawo do rozstrzygania w tej sprawie, opierając się na sprzecznych ze sobą i nie do końca jasnych faktach i ustaleniach. W sprawę zaangażowała się też Straż Miejska, sprawdzając, czy Jerzy Reszke rzeczywiście mieszka w budynku przy ul. Warszawskiej w Strzemieszycach. Badane było też m.in. zużycie wody na posesji, a także miejsce rejestracji samochodu radnego, bowiem okazało się, że auto zarejestrowane zostało w Sosnowcu.

Na rozstrzygnięcie w tej sprawie czeka też Wydział Nadzoru Prawnego w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Zapowiedział bowiem, że niezależnie od wyniku głosowania w tej sprawie i tak zajmie się raz jeszcze analizą wszystkich dokumentów i przesłanek, które miałyby świadczyć o tym, że Jerzy Reszke jednak nie mieszka w Dąbrowie Górniczej.

Podczas środowej sesji jeden z inicjatorów projektu uchwały Kamil Dybich podkreślał m.in. że podczas posiedzeń komisji prawno-organizacyjnej RM Jerzy Reszke sam przyznał się do zamieszkiwania w Sosnowcu, odpowiadając na zadane pytania, że tam ma właśnie mieszkanie. – Ustawa precyzuje jasno, że jeśli radny może nie posiadać uprawnień do bycia radnym to Rada Miejska musi podjąć decyzję w tej sprawie. Wnoszę, by zagłosować za uchwałą i dać szanse Jerzemu Reszke na udowodnienie swoich racji przed sądem – podkreślał.

Sam zainteresowany, czyli Jerzy Reszke, przekonywał wszystkich, że cała ta „afera” jest szyta grubymi nićmi, a z Dąbrową Górniczą związany jest od zawsze. – Urząd Wojewódzki domaga się wyjaśnienia tej sprawy, a nie odwołania mnie bądź nie z funkcji radnego. Wygląda na to, że wiele osób, w tym radnych, miało bezpośredni dostęp do wielu moich dokumentów, łącznie z PiT-ami, co jest wielce zastanawiające. Urząd Skarbowy nie wniósł żadnych zastrzeżeń do złożonych przeze mnie zeznać, a ponadto mam 5 lat na składanie korekt. Wszystkie moje wyjaśnienia zostały przyjęte. Przedstawiłem państwu wszystkie dokumenty, które świadczą o moim zameldowaniu w Dąbrowie Górniczej. Pracuje w tym mieście już od 36 lat, ale te dokumenty nie zostały uwzględnione przez grupę radnych – podkreślił radny.

W obronę wzięli radnego nie tylko koledzy z klubu radnych PiS, ale także m.in. Katarzyna Zagajska oraz Edward Bober. Katarzyna Zagajska stwierdziła, że podczas protestów przeciwko transportowi toksycznych odpadów z Salwadoru do Dąbrowy jesienią 2014 r., poznawała nowych radych podczas pikiet i protestów. To właśnie tam jej zdaniem mieszkańcy Strzemieszyc pochlebnie wypowiadali się o Jerzym Reszke, potwierdzając, że od lat jest związany ze Strzemieszycami i Dąbrową Górniczą. Radny Edward Bober przyznał natomiast, że jego żona choć mieszka w Dąbrowie Górniczej ma zarejestrowany samochód w Katowicach, więc takie podejrzenia (o rejestrację samochodu w Sosnowcu – przyp. red.) o niczym nie świadczą.

Ostatecznie Rada Miejska odrzuciła więc w głosowaniu uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego Jerzego Reszke.

A tak Jerzy Reszke skomentował całe zamieszanie już po głosowaniu: - Ta sprawa jest mocno naciągana. Już dawno się przedawniła, bo był miesiąc na zajęcie się tą sprawą, a nagle pojawiła się ponownie na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi, w których też startowałem. Mam wiele wątpliwości, co do obiegu dokumentów, bo moja żona też jest funkcjonariuszem publicznym, a wiele osób miało dostęp do jej zeznania podatkowego. Obowiązuje przecież ochrona danych osobowych. Dziękuję radnym, którzy odrzucili projekt uchwały, za to że kierowali się własnym sumieniem, a także oczywiście mieszkańcom Strzemieszyc, którzy mimo późnej pory wytrwali na sali sesyjnej i wspierali mnie. Nie wiem, co będzie dalej, czy będą jeszcze jakieś działania ze strony nadzoru prawnego wojewody. Zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!