Deweloperzy nie próżnują. To głównie od nich zależy liczba nowych osiedli

Zapisy, kolejki, marzenia, czas - z tymi słowami kojarzyły się mieszkania jeszcze przed kilkudziesięciu laty. O własnym "M" marzył każdy, każdy koniecznie musiał się uzbroić w cierpliwość, bo o niebywałym szczęściu mógł mówić ten, kto czterech kątów doczekał się w czasie krótszym niż pięć lat. Dlatego też powstawały mieszkaniowe kolejki, w których petenci karnie oczekiwali na mieszkaniowy przydział.

W latach 90. wszystko zaczęło się zmieniać. Najgwałtowniej w ostatniej dekadzie. To nie klient czeka na mieszkanie, a deweloper na klienta. "M" można mieć właściwie od ręki, pod warunkiem, że nie odstraszy nas cena za metr kwadratowy. Na Śląsku ceny nie są jeszcze najwyższe, za to boom mieszkaniowy trwa.

Deweloperską ofensywę widać zwłaszcza w stolicy aglomeracji. Tylko na przestrzeni ubiegłego roku swoje inwestycje rozpoczęło kilka firm. W Dolinie Trzech Stawów dobiega końca pierwszy etap budowy "Domu w Dolinie". Dwa budynki są już gotowe, trwają prace wykończeniowe. W obu jest 101 mieszkań i osiem lokali usługowych oraz podziemny parking, a także lobby na parterze. Docelowo kompleks ma tworzyć sześć budynków. Najmniej zaawansowana jest inwestycja w sąsiedztwie - Francuska Park przy Muchowcu. To zresztą największe deweloper-skie przedsięwzięcie w okolicy. Inwestor stawia osiedle składające się dziewięciu budynków, które pomieszczą aż 655 mieszkań. Najmłodsza jest zaś inwestycja w zachodniej części Katowic, czyli na osiedlu Tysiąclecia. J.W. Construction Holding. Na początku lutego zainaugurowało budowę "Nowego Tysiąclecia", które docelowo ma się składać z pięciu budynków o łącznej liczbie 573 lokali pomiędzy ulicą Cho-rzowską a Drogową Trasą Średnicową w Katowicach.

Mniejszych inwestycji mieszkaniowych w stolicy aglomeracji jest jeszcze kilkadziesiąt. Ale nie tylko tu: nowe domy powstały także w Chorzowie Batorym i całej aglomeracji. Rozwija się też południe województwa.

Co region, to jednak inny pomysł na mieszkania. W Katowicach najwięcej przybywa dużych osiedli mieszkaniowych złożonych z bloków. Na południu regionu - osiedli domków jednorodzinnych. Zaś w Gliwicach przed laty furorę zrobiły lofty, czyli przestrzenie poprzemysłowe zaadaptowane na eleganckie mieszkania.

Domy z betonu, czyli potężne blokowiska, to wciąż stała w krajobrazie Śląska, ale coraz częściej poprzetykana nowym, a nowe to kawalerki albo apartamenty, często z tarasami, koniecznie z placem zabaw przed budynkiem i płotem wokół.

Rynek nieruchomości rozwinął się dzięki UE

Piotr Byrski z Leach&Lang, firmy doradczej na rynku nieruchomości:
Rynek deweloperski zmienił się diametralnie od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jako taki zaczął istnieć po 2000 roku, wcześniej budowało państwo albo spółdzielnie, ale w tym czasie pojawili się deweloperzy. Początki były trudne, bo trudny był też okres dla państwa. Te pierwsze lata charakteryzowały się słabymi możliwościami nabywczymi Polaków, którzy mieli świeże wspomnienie galopującej inflacji. Do tego rynek hipoteczny był w powijakach, a Polacy nie byli skłonni zawierać długoterminowych zobowiązań. Wiele zmieniło się w 2003 roku, na rok przed wejściem Polski do UE, zwiększył się popyt, choć podaż wciąż była słaba przez kryzys. Wraz ze wstąpieniem do wspólnoty w kraju pojawili się zagraniczni inwestorzy, a sytuacja na rynku nieruchomości zaczęła się poprawiać. Rynek zaczął rosnąć i szczyt osiągnął w 2007 roku. Potem nastąpił kryzys finansowy, ceny mieszkań, które wcześniej rosły, zaczęły spadać, ale spadła też liczba przyznawanych kredytów hipotecznych.

*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Wielkanoc 2014: Tradycje i zwyczaje wielkanocne, które musisz znać
*Gala 50 wpływowych kobiet woj. śląskiego [ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI]