MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego boję się moralnego wzmożenia

Robert Siewiorek
My nawet nie jesteśmy pewni, czy z tego moralnego wzmożenia coś za miesiąc zostanie. Jeśli cokolwiek pozwala nam myśleć, że tak, to wasz strach, wasze przerażenie, panika wręcz - napisał w felietonie pt. "Czego tak bardzo się boicie" Robert Mazurek.

Zwrócił się do tych wszystkich, dla których pomysł pochowania prezydenta na Wawelu był dyskusyjny czy wręcz nie do przyjęcia. Od publikacji tego tekstu minęły prawie dwa tygodnie i okazuje się, że obawy Mazurka były płonne: wzmożenie moralne ma się coraz lepiej, a przerażenie wśród "wych" rośnie z każdą chwilą.

Rośnie zdrowo, podlane m.in. chrześcijańską życzliwością konserwatywnego filozofa Zdzisława Krasnodębskiego, który w płomiennej filipice przeciw dawnym antagonistom Lecha Kaczyńskiego wyznał: "Gardzę wami". I zapowiedział, że pojednania nad grobami ofiar spod Smoleńska nie będzie.
Rozkwita w każdym miejscu - także na warszawskich ulicach, gdzie anonimowi ideowcy rozdawali wczoraj ulotki pod tytułem: "Polityczne i medialne karły udające autorytety", ze zdjęciami i nazwiskami kilkunastu znanych polityków i dziennikarzy. I z apelem: "Te karły szydziły z naszego prezydenta, teraz my bojkotujmy ich". - To głos ludu - ocenił tę nagonkę poseł PiS Marek Suski.

Tym samym "głosem ludu" zasłaniają się autorzy dwugodzinnego filmu "Solidarni 2010", Jan Pospieszalski i Ewa Stankiewicz, z którego w poniedziałek mogliśmy się m.in. dowiedzieć, że to Donald Tusk ma na rękach krew prezydenta i 95 towarzyszących mu osób. - Nie możemy odmówić Polakom prawa do pytania - broniła autorów tej propagandowej superprodukcji posłanka PiS Beata Kempa.
Polakom, czyli komu? Domyślam się, że tym, w których imieniu mówią dziś Krasnodębski i Mazurek. A także serialowy aktor Bulski, który pochlipując powiedział w "Solidarnych 2010", że takie katastrofy "nie dzieją się przypadkiem". I Rafał Ziemkiewicz nazywający dziennikarzy, co to kiedyś śmieli zadawać podchwytliwe pytania śp. Januszowi Kochanowskiemu, "dziennikarskimi pętakami".

Czego tak bardzo się boicie? - pyta Mazurek. Oto czego: mściwej prawości patriotów spod znaku PiS i ojca dyrektora, którzy zdławionym głosem od dwóch tygodni wrzeszczą do takich jak ja: Na kolana! Tych przeczystych, którym chrześcijańska miłość bliźniego każe mieć nas w pogardzie, bo kiedyś odważyliśmy się krytykować poczynania prezydenta(którego dziś uznaje się za nieomylnego). Narkotycznego odurzenia własną racją tych stróżów polskości, którzy uznali, że odtąd to oni będą po uważaniu rozdawali świadectwa patriotyzmu.

Obawiam się także ich selektywnej pamięci, która każe wypominać nam każde krytyczne zdanie na temat ofiar tej tragedii, choć jednocześnie zapominają, że to Rydzyk - główny celebrant na pogrzebie Przemysława Gosiewskiego i krzewiciel apokaliptycznych teorii o przyczynach katastrofy - nazwał kiedyś Marię Kaczyńską czarownicą.

Obawiam się histerii i żądzy linczu, które widzę w waszych oczach. I skutków politycznego zawłaszczania przez was tej narodowej tragedii. Spodziewam się, że nawet ten kawałek metalu z prezydenckiego samolotu, który ma wkrótce ozdobić suknię Matki Boskiej Częstochowskiej, będzie dla was nie relikwią pojednania, ale kolcem, który nie pozwoli zapomnieć o nienawiści.
Boję się po prostu tego, że dla was Polska może być tylko wasza.
Albo żadna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!