Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Euro 2012 coraz bliżej, a wątpliwości coraz więcej

Rafał Musioł
Zwycięstwo poprawiające statystyki kadry pod wodzą Franciszka Smudy to największy plus środowego meczu z Gruzją (1:0).

Znacznie istotniejszym celem było jednak sprawdzenie, na jakim etapie znajduje się budowa reprezentacji, która za 301 dni zainauguruje Euro 2012. Tu jednak pojawia się kłopot, bo gra biało-czerwonych zaowocowała przede wszystkim zagadkami. Ba, gdyby nie świetna gra Wojciecha Szczęsnego, to do zagadek dołączyłaby kolejna fala krytyki, bo Polacy wypadli przeciętnie, w dodatku to Gruzini przeprowadzali efektowne akcje, podczas których wymieniali podania bez przyjmowania piłki.

Nie wszyscy jednak słabości kadry dostrzegali.

- Nie szukajmy dziury w całym. Pamiętam mecze, o których mówiono, że zagraliśmy słabo, a po latach wszyscy twierdzili, że zagraliśmy pięknie - w przedziwny sposób podsumował spotkanie prezes PZPN, Grzegorz Lato.

- Zarówno my, jak i Gruzini, stworzyliśmy sporo sytuacji, ale nasze były jednak troszkę lepsze - uważał natomiast Sławomir Peszko, który zaliczył na boisku wyjątkowo bezbarwne 30 minut.
Sam trener Smuda też był zadowolony.

- Termin, w którym przyszło nam rozgrywać ten mecz, jest niekorzystny dla wielu reprezentacji, bowiem wypada zaraz po zakończeniu przygotowań do sezonu - stwierdził selekcjoner. - Uważam, że mamy dobry start i we wrześniu powinno być już lepiej - dodał.

Szczególne emocje wzbudzał występ Eugena Polanskiego (któremu na koszulce niemal na siłę spolszczono nazwisko na Polański). Sam piłkarz swojej gry nie oceniał, za to podkreślał, że chce dalej grać w kadrze, a wypowiedzi o tym, że w meczu Polska - Niemcy kibicowałby tym drugim, zostały zmyślone przez dziennikarzy. - Dla mnie potwierdził, że jest piłkarzem dużego formatu - uznał natomiast prezes Lato.

Generalnie wyszło jednak na to, że o ile w bramce jest świetnie, a w ofensywie optymistycznie, to nadal nie potrafimy załatać dziur w defensywie. Gruzini potrafili naszych obrońców wkręcać w trawę prostymi szybkimi podaniami, ale Szczęsny potrafił ich doprowadzić do białej gorączki swoimi interwencjami.

Przy lepszych rywalach może się to jednak skończyć znacznie gorzej w myśl zasady, że siła złego na jednego...

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!