Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrze zaprojektowane. Dziś: pomnik Pomordowanych Żydów Europy z Berlina. Anna Dudzińska w DZ

Anna Dudzińska
Anna Dudzińska w DZ. Ten pomnik to już ikona architektury. Symbol w samym sercu Berlina. 2711 bloków. Niezwykły pomnik ofiar Holokaustu

O tym miejscu było ostatnio bardzo głośno za sprawą prowokacyjnego projektu artystycznego pod nazwą „Yolocaust”. Współczesne zdjęcia, które ludzie robią sobie przy berlińskim pomniku Pomordowanych Żydów Europy, zostały nałożone na autentyczne fotografie z obozów koncentracyjnych. Artysta postanowił w ten sposób uświadomić wszystkim, że ważne dla wielu miejsce pamięci stało się… atrakcyjnym tłem do robienia selfie. - Czy to naprawdę fajnie ćwiczyć jogę w miejscu, które symbolizuje śmierć 6 milionów ludzi? - pytał.

Kontrowersyjny pomysł artystyczny przypomniał o miejscu, które stało się tak charakterystyczną ikoną Berlina, że ludzie zapomnieli, jaka jest prawdziwa przyczyna jego powstania. I my pomówimy dziś właśnie o architekturze. Ten pomnik fascynuje od dawna. Również polskiego architekta Piotra Nawarę.

- Rzeczywiście, mówimy o miejscu istotnym dla mnie, czyli o pomniku Holokaustu, zrealizowanym przez Petera Eisenmana - mówi Nawara. - Bardzo ważny jest tu kontekst miejsca. Mamy tu otwartość i bezpośrednie sąsiedztwo Tiergarten, olbrzymiego parku. No a z drugiej strony jest też kontekst sąsiedztwa Bramy Brandenburskiej. I wszystkich wydarzeń historycznych, które miały tam miejsce.

I w takim otoczeniu mamy pomnik. Niczym drgający plac, uformowany z różnej wysokości prostopadłościanów. - Te prostopadłościany mają od 40 centymetrów do prawie pięciu metrów wysokości - tłumaczy Nawara i zachwyca się prostą formą: - Bryły monolityczne, monomateriałowe, monokolorystyczne…

Warto wiedzieć, że to niezwykle atrakcyjny teren w sercu Berlina, a jednak miasto postanowiło zbudować tutaj coś tak nierzeczywistego jak kamienne bloki, między którymi można chodzić.

Dalej Nawara: - Można chodzić, ale to podróż samotna. Ze względu na szerokość przejść możemy pokonywać tę drogę tylko sami. To daje coś na kształt zbliżenia do emocji, które przeżywali ludzie wiele lat temu.

Samotność, która sprzyja refleksji, powtarzalność formy. To robi bardzo duże wrażenie. I trzeba przyznać, że od samego początku przestrzeń ta robiła wrażenie także na samym architekcie, Peterze Eisenmanie. - To jest jak koszmar wielkości boiska do piłki nożnej - mówił.

Kontekst Berlina, kontekst pamięci i kontekst potwornej historii. Wszystko okazało się tutaj być ważne...

Jakie jeszcze symbole kryje ta niezwykła przestrzeń? Posłuchajcie całej audycji.

***

Peter Eisenman: amerykański architekt, ur. 11 sierpnia 1932 w New Jersey, przedstawiciel dekonstruktywizmu.
Jego projekty budzą kontrowersje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!