Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, był gościem Dnia Marcina Zasady, redaktora Dziennika Zachodniego w Radiu Piekary. Rozmowę zdominował temat Programu dla Śląska.
- Program dla Śląską był i jest moim ulubionym programem. Śląsko-dąbrowska Solidarność jest ojcem chrzestnym tego programu i jak ojciec chrzestny musimy się tym dzieckiem opiekować. I będziemy na rządzących w każdy możliwy sposób domagać się tego, by był realizowany. Bo niestety jego realizacja stanęła w miejscu – przyznał Dominik Kolorz.
Przypomniał, że trzy lata temu wojewódzka rada dialogu społecznego, która działała pod auspicjami Solidarności, stworzyła trochę inny dokument – niektóry twierdzą, że był lepszy, niż ten, który przyjął rząd.
Nie przegap
- Założyłem się wtedy z ówczesnym wicepremierem Morawickim, że jeśli 50 procent tego programu zostanie zrealizowane, to pierwszy raz w życiu założę krawat. Tych krawatów mi przenieśli kilkanaście, ale wszystkie są w głębokiej szufladzie, są zakurzone i obawiam się , że jeszcze to długo potrwa – stwierdził.
Dominik Kolorz wyznał, że odkąd nie ma ministra Jerzego Kwiecińskiego, to komitet odpowiedzialny za realizację Programu dla Śląska najzwyczajniej nie działa.
Pytany przez redaktora DZ Marcina Zasadę Dominik Kolorz ocenił, że w Programie dla Śląska, w części infrastrukturalnej były elementy, które zostały zainicjowane przed 2015, a dokończone w tej chwili.
– W działce infrastrukturalnej ten program działa przyzwoicie zarówno jeśli chodzi o drogi, jak i o kwestie związane z torami. Poprawiło się w działce zdrowotnej. Ale w tych elementach, które miały być skokiem technologicznym dla Śląska, wszystko stoi w miejscu. Nie ma ani pilotażowego programu związanego z produkcją wodoru, nie ma rewitalizacji bloków 200-megawatowych. Dopiero w grudniu, po wyborach, gdy odbył się ten ostatni komitet wojewódzki Programu dla Śląska wszyscy odpowiedzialni za te elementy prezesi poszczególnych spółek węglowych stwierdzili: nie ma i nie będzie – powiedział szef śląsko-dąbrowskiej „S”.
Nie przegap
- Jeśli trzeba odkurzymy sztandary, by o ten program zawalczyć – zapowiedział Dominik Kolorz. Wyznał, że sugerował premierowi Morawieckiemu, by jako poseł ze Śląska sam stanął na czele rady wykonawczej Programu dla Śląska.
- Też dawaliśmy swoją twarz, by premier startując na Śląsku dostał dobry wynik. Zrobiliśmy my to m.in. dlatego, by ten Program dla Śląska został zrealizowany. Teraz Mateusz Morawiecki jako szef rządu i poseł ze Śląska powinien dopilnować, by ten program działał – powiedział Dominik Kolorz.
Przyznał, że spotkał się z premierem w tej sprawie. Premier nie powiedział „nie”. Szef śląsko-dąbrowskiej „S” postawił sprawę jasno – do początku kwietnia premier będzie musiał się określić w tej sprawie.- Bez tego programu to nasz Śląsk będzie wyglądał jeszcze gorzej, niż wygląda ta część Śląska po niezakończonej jeszcze restrukturyzacji z lat 90-tych – ocenił.
Zobacz koniecznie
Rozwiąż i poznaj swój wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?