Dominik Kuta nie żyje. Gitarzysta Czerwonych Gitar i niegdysiejszy mąż Laury Łącz miał 71 lat

Był wszechstronnym multiinstrumentalistą i kompozytorem, którego bogata muzyczna wyobraźnia urozmaiciła twórczość popularnego zespołu. Dominik Kuta, gitarzysta zespołu Czerwone Gitary, zmarł w wieku 71 lat. O śmierci muzyka poinformował jego przyjaciel, Zbigniew Hołdys, w jednym ze swoich ostatnich tweetów. Dokładna data i przyczyna zgonu nie są znane - wiadomo tylko, że przykrą wieść przekazała rodzina Kuty.

W Czerwonych Gitarach nie grał długo, jego wkład stanowił jednak nieocenioną wartość. Po dołączeniu do zespołu w styczniu 1970 był nie tylko gitarzystą (znanym pod pseudonimem Dominik Konrad), ale udzielał się także na innych instrumentach. Wpływ Kuty najlepiej słychać na albumie „Na fujarce".

W grudniu 1970 odszedł z Czerwonych Gitar, po uczestnictwie w trasie koncertowej i koncercie z okazji opolskiego festiwalu.

Dominik Kuta był pierwszym mężem znanej polskiej aktorki Laury Łącz. Para wzięła ślub w 1972 (z którego relację pokazano w Dzienniku Telewizyjnym!), ich małżeństwo skończyło się jednak po siedmiu latach. W rozmowie z „Faktem" Łącz wspomina, co poszło nie tak w jej związku z muzykiem.

W sumie byliśmy razem 10 lat, poznałam go w Krokodylu, takiej kawiarni, ja miałam 15, on 17 lat. To była wielka, pierwsza miłość. Myśmy się bardzo kochali. On mnie, a ja jego. Świata poza sobą nie widzieliśmy. I stąd był ten nasz wczesny ślub [...],

opowiada. Początkiem końca ich relacji miała być różnica priorytetów.

Dominik miał zupełnie inne priorytety i inny tryb życia. On żył muzyką i żył w nocy, a odsypiał w dzień. Ja wtedy studiowałam, potem też pracowałam w teatrze i to bardzo intensywnie. Całymi dniami byłam w teatrze i jakoś tak, po prostu, przestaliśmy się i widywać i dogadywać. [...] Postanowiliśmy się rozstać, ale tak naprawdę wtedy myśleliśmy, że tylko na chwilę, na jakiś czas, by to ułożyć.

Aktorka nadal uważa jednak Dominika Kutę za artystę pod wieloma względami utalentowanego, którego miłość do muzyki mogła budzić szczery podziw.