Dr Krystian Dudek: "To nie postawa elektoratu PiS determinowała niską frekwencję"

Frekwencja na Śląsku nie kłamie. Nasze województwo jest wśród regionów z najniższą frekwencją w Polsce. Dlaczego? Jak twierdzi dr Krystian Dudek, wykładowca i Pełnomocnik Rektor Akademii WSB ds. PR, ekspert ds. marketingu politycznego, autor podcastu PROSTO o PR, winna jest m.in... ładna pogoda.

- Elektoraty na wschodzie kraju i w mniejszych miejscowościach jak na przykład na Podkarpaciu są bardziej zdyscyplinowane - idą do kościoła, a po kościele głosować. Na terenach jak Warszawa czy Śląsk jest trochę inna struktura i zwyczaje. Widać, że mieszkańcy skorzystali z ładnej pogody i wyjeżdżali za miasto. Część nie zdążyła wrócić z weekendu, albo nie czuła już potrzeby spieszenia do lokali wyborczych. To jeden z czynników wpływających na niską frekwencję. Pierwsze dane wskazują, że to nie postawa elektoratu PiS determinowała niską frekwencję, a bardziej obecnej koalicji rządzącej i KO - komentuje dr Krystian Dudek.

Według danych exit poll wybory do Sejmiku woj. śląskiego wygrała Koalicja Obywatelska (33,9 procent głosów), wyprzedzając Prawo i Sprawiedliwość (30,6 procent). KO, aby rządzić w Sejmiku będzie musiała jednak zawrzeć koalicję z Trzecią Drogą lub/i Lewicą.

- Wyniki exit poll do sejmiku w woj. śląskim nie są zaskoczeniem. Koalicja Obywatelska ma tu większe poparcie. A Trzecia Droga będzie dodatkowo zyskiwała tam, gdzie "grając" z PSL dostaje silniejsze poparcie, które wnoszą Ludowcy. Częściowo są to tereny gdzie zabiera się punkty PIS - mówi dr Krystian Dudek.

Jak twierdzi, niezwykłym zaskoczeniem jest wynik Lewicy (tylko 7,4 proc.), którą w woj. śląskim wyprzedziła Konfederacja (7,9 proc.)

- Zaskoczeniem jest wynik Lewicy, która przegrała z Konfederacją. Konfederacja sprytnie zagrała w tegorocznych wyborach samorządowych, wchodząc w sojusz z Bezpartyjnymi Samorządowcami i zbierając tym samym drobne, dodatkowe punkty budujące wynik globalny. A w wyborach samorządowych hasło 'bezpartyjny' jest mile widziane - twierdzi.

Natomiast Lewica musi się głęboko zastanowić. Nie tylko na Śląsku, ale w skali kraju również Lewica plasuje się niżej niż Konfederacja. Moim zdaniem to dzwonek alarmowy dla Lewicy. Na samym Śląsku ta formacja ma kilka ośrodków, w których ma silną pozycję - jak w Będzinie czy Dąbrowie Górniczej, a mimo to wynik wojewódzki jest słaby - dodaje.

Wysoki wynik Marcina Krupy natomiast nie jest zdziwieniem.

- W Katowicach nie działo się nic kontrowersyjnego, nie zaliczył żadnej wpadki, mimo, że w dużych miastach zawsze jest część osób, które nie są zadowolone z władz, ponieważ tak dużym, skomplikowanym organizmem zupełnie inaczej się zarządza. Marcin Krupa zyskał, robiąc to, co robi się w Ameryce, czyli monitoruje się sytuację i reaguje przez całą kadencję. Kiedy należało być w partnerstwie z PiS - był. W pewnym momencie, gdy wiedział, że PiS nie dodaje, a może obciążyć, zmienił partnera koalicyjnego na Platformę. Zrobił to płynnie i sprawnie. Na wynik wpłynęła także afera z kandydatem Dawidem Durałem z Trzeciej Drogi, o której głośno było kilka dni przed wyborami. Właśnie wtedy można powiedzieć - że temat wyników w Katowicach został zamknięty - zaznacza dr Krystian Dudek.

Dzieje się także w Gliwicach. Opublikowano wstępne sondażowe wyniki wyborów na prezydenta Gliwic, udostępnione przez Ogólnopolską Grupę Badawczą. Katarzyna Kuczyńska-Budka zdobyła 41,8 proc., natomiast Mariusz Śpiewok - 24,2 proc. Jak twierdzi dr Krystian Dudek, Katarzyna Kuczyńska-Budka zapracowała na tak wysoki wynik.

- Katarzyna Kuczyńska-Budka to po pierwsze mocne nazwisko. W mieście dobrze mieć kogoś z nazwiskiem, które znaczy też dużo w kraju. W ocenie mieszkańców - to może sprzyjać. Jak pokazywały statystyki - miasta, w których rządził PIS, otrzymywały więcej funduszy zewnętrznych. Wyborcy to widzą - wyjaśnia dr Krystian Dudek.

Druga sprawa to fakt, że K. Kuczyńska-Budka nie jest postacią, która walczy o fotel Prezydenta miasta tylko nazwiskiem. Jest osobą realnie i autentycznie zaangażowaną w życie i funkcjonowanie miasta. Kolejną rzeczą było wsparcie jej kandydatury przez największe marki polityczne w skali kraju.

- D. Tusk, J. Buzek czy inni liderzy KO. Miałem okazję obejrzeć jej gazetkę wyborczą - muszę przyznać, że to jedna z najlepiej zrobionych gazetek wyborczych jakie widziałem w tych wyborach, oparta na pozytywnym przekazie - dodaje.