Dziś rząd ogłosi decyzję w sprawie szkół i przedszkoli. Poznamy też terminy matur i egzaminu ósmoklasisty. Wiemy, czego można się spodziewać

W związku z epidemią koronawirusa zajęcia stacjonarne w szkołach zostały zawieszone do 26 kwietnia, a nauczyciele od blisko miesiąca mają obowiązek nauczania na odległość. O tym, co dalej, premier Mateusz Morawiecki wraz z szefem MEN poinformują w piątek, 24 kwietnia.

Czego możemy się spodziewać? W RMF FM24 rzecznik prasowy rządu Piotr Müller zapowiedział, że oprócz daty przedłużenia zamknięcia szkół, poznamy także i konkretne terminy egzaminu ósmoklasisty i matury.

"Sytuacja pod kątem egzaminów będzie jasna i każdy będzie wiedział, kiedy się przygotować do tych egzaminów" – oświadczył Müller.

Gdyby nie pandemia, ósmoklasiści pisaliby dzisiaj swój ostatni test egzaminu końcowego. Te - razem z maturami - zostały jednak przesunięte. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią premiera Morawieckiego odbędą się w drugiej połowie czerwca lub na początku lipca, a młodzież o ich terminach dowie się najpóźniej na trzy tygodnie przed ich rozpoczęciem.

Piontkowski zapowiada, że być może tegoroczne matury zostaną przeprowadzone bez części ustnej, która nie jest brana pod uwagę w rekrutacji na studia. Z kolei o ewentualnym obowiązku zdawania egzaminów w maseczkach zdecydują minister zdrowia i główny inspektor sanitarny.

Arkusze na egzamin ósmoklasisty i maturalny są już gotowe. Dyrektorzy szkół na przełomie lutego i marca mieli obowiązek przygotowania zespołów nadzorujących i - jak zapewnił minister Piontkowski - już to zrobili.

Jak donosi RMF FM, zamknięcie szkół zostanie przedłużone jeszcze co najmniej do 3 maja.

Wcześniej w Polskim Radiu szef MEN, Dariusz Piontkowski, wyjaśniał, że w ramach III etapu łagodzenia obostrzeń, niektóre placówki wychowawcze mogą zostać otwarte wcześniej.

– Chodzi o to, by umożliwić opiekę nad najmłodszymi dziećmi i aby rodzice, którzy z powodu opieki nad tymi małymi dziećmi dotąd przez kilka tygodni nie chodzili do pracy, mogli do pracy wrócić – mówił szef resortu. – W przypadku żłobków trudno mówić o czymś więcej niż opieka nad dziećmi. W przypadku przedszkoli raczej będzie to na zasadzie głównie zajęć opiekuńczych, wychowawczych, ale nikt nie zabroni nauczycielom wprowadzać elementy dydaktyczne – stwierdził Piontkowski.

Z ustaleń dziennikarzy wynika jednak, że żłobki, przedszkola i szkoły mają szansę wrócić do pracy dopiero w pierwszej połowie maja.

Już wcześniej minister edukacji zapowiedział, że nie widzi potrzeby przedłużania roku szkolnego. Przedłuży się za to rekrutacja do szkół średnich. Niewykluczone też że zdalne nauczane będzie kontynuowane również po 1 września. - Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej - mówił Piontkowski.