Dziś ważny film o Franciszku Blachnickim. Przed kamerą m.in. świadek śmierci kapłana. To ksiądz, którego bała się Moskwa

W TVP 1 w piątek o 21.30 zostanie wyemitowany film Anity Gargas o ks. Franciszku Blachnickim. Ksiądz stworzył Ruch Światło-Życie oraz inicjował ruchy trzeźwościowe. Do wspólnot zapisywały się tysiące Polaków. Kapłan był tak niewygodny władzy, że w pewnym momencie osadziła go nawet w więzieniu. Co ciekawe ksiądz Franciszek Blachnicki, siedział w tym samym miejscu, w którym osadzili go w czasie II Wojny Światowej naziści.

— Mój film opowiada o jego ideach i jego sprzeciwie wobec systemu komunistycznego oraz o mechanizmach, za pomocą których był zwalczany. Ksiądz Franciszek Blachnicki głosił, że człowiek ma prawo do bycia wolnym, do życia w prawdzie i w Bogu. Mówił też, w jaki sposób wyrwać się spod jarzma systemu sowieckiego. W filmie mówimy o powodach, dla których kapłan był niewygodny dla władz PRL w Warszawie, ale nie tylko tam, bo także w Moskwie… A może zwłaszcza w tam – opowiada Anita Gargas.

Kilka miesięcy temu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że śledztwo prokuratorskie bez cienia wątpliwości wskazało, że kapłan został otruty. Wykonano zaawansowane badania toksykologiczne ciała. W jego otoczeniu bezpieka zainstalowała m.in. małżeństwo agentów, podających się za opozycjonistów i zaangażowanych katolików.

Ksiądz Blachnicki zmarł w Carlsbergu, gdzie przebywał od momentu wybuchu stanu wojennego.

— Film zawiera nieznane fakty, nieznane dokumenty oraz zdjęcia. Pokazujemy po raz pierwszy przed kamerą osoby, które do tej pory nie wypowiadały się w tej sprawie, na przykład świadka śmierci księdza Blachnickiego, doktora Fritscha. Lekarz został wezwany, gdy ksiądz Blachnicki był już de facto w agonii – dodaje Anita Gargas.

W Carlsbergu (ale nie tylko tam) ks. Blachnicki rozwijał m.in. wydawnictwo, którego celem była ewangelizacja. To bardzo nie podobało się komunistom, więc torpedowali jego działania.

Jak wskazuje Anita Gargas, nie tylko w tym miejscu agenci działali na szkodę ks. Blachnickiego i Ruchu Światło-Życie. Więcej dowiemy się z filmu, który zostanie wyemitowany 1 grudnia.

— To, co mnie zaskoczyło przy tworzeniu tego filmu, to rozmach tajnych operacji, jakie prowadzono wobec księdza Blachnickiego oraz bezwzględność agentury. To jest jednak szokujące – nawet dla dziennikarza śledczego. Agentura potrafiła wejść w środowisko księdza, zaprzyjaźnić się z poszczególnymi jego współpracownikami i rozbijać to środowisko od środka - mówi autorka filmu.