Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ESK 2016 w Katowicach: Miasto już coś wygrało

Dr Tomasz Nawrocki
rybnk.com.pl
Rozmowa z dr. Tomaszem Nawrockim, socjologiem miasta z Uniwersytetu Śląskiego o tym, że Katowice już są Europejską Stolicą Kultury 2016.

Wygramy - nie wygramy? A może już powinniśmy się ogłosić zwycięzcami?
Dokładnie tak. Niezależnie od tego, czy Katowice zdobędą tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, czy nie - miasto wygrało. Zmieniło się już bardzo i sądzę, że będzie zmieniało nadal, niezależnie od wyniku.

Czyli... ruszyło i machina jest w ruchu?
Przekroczyliśmy pewien próg, w naukach o rozwoju mówi się, że po nim następuje samoczynny wzrost, coś zaczyna się samo kręcić. Wydaje mi się, może naiwnie, że tak jest w Katowicach i to miasto nigdy nie będzie takie jak wcześniej.

Bodźcem do zmian był… konkurs?
ESK uruchomiło ogromny potencjał w ludziach, spowodowało, że coraz liczniejsza grupa osób zaczęła się identyfikować z miastem i robić coś dla niego. Udało się, bo umożliwiono grupie, przede wszystkim młodych ludzi, realizowanie własnych inicjatyw i pomysłów, które miały zmieniać Katowice w miasto, w którym chcą żyć, w którym chcą mieszkać - w takie, jakiego pragnęli.

Socjolodzy z UŚ dotąd nie zbadali, jak projekt ESK wpłynął na miasto?
Nie, ale w czasie, gdy projekt był już realizowany, robiliśmy na Uniwersytecie Śląskim badania dotyczące zmian w przestrzeni publicznej. Te zmiany były wyraźne. Dawniej mieszkanie w Katowicach było obciachem, teraz coraz więcej osób czuje dumę z tego miasta. Żeby uwierzyć, wystarczyło przyjść w ubiegłą środę na Mariacką (gdy Katowice wizytowała Komisja Selekcyjna na katowickim deptaku spontanicznie zbierali się ludzie, impreza trwała do rana - przy. red.) i zobaczyć, ile osób było w koszulkach z logo ESK. Albo ile na co dzień nosi znaczki i przypinki z logo Katowic jako ESK. Ludzie uwierzyli, że w tym mieście można coś zrobić.
Wiara w ludziach zostanie? Nawet bez ESK?
Trzeba ich wspierać. Dlatego nie załamywałbym rąk, gdybyśmy nie uzyskali tego tytułu. Oczywiście, byłaby to wielka szkoda, a szkoda przede wszystkim ze względu na pracę całej rzeszy ludzi zaangażowanych w ESK, którzy zrozumieli, że Katowice mogą być inne.

Zrozumieć musi to też Komisja w Warszawie. A jaki jest, pana zdaniem, główny powód, dla którego Katowice zasługują na tytuł ESK?

Ludzie! Wiele osób oddało wiele czasu, wiele serca i swojej ciężkiej pracy dla tego projektu - to jest najważniejsze. Jasne, że widać murale, wystawy, słychać koncerty, ale tej ich pracy nie. A właśnie dlatego Katowice powinny dostać ten tytuł, za to, że tyle osób zaangażowało się w miasto.

Gdyby miał pan ocenić Katowice sprzed konkursu, czyli mniej więcej z roku 2009, i Katowice dziś w dzień finału, jak wypadłoby porównanie?
To dwa zupełnie inne miasta. Nie dlatego, że wcześniej nic się nie działo. Działo się dużo, ale nie tak dużo jak obecnie. Teraz jest problem, aby uczestniczyć we wszystkich imprezach, które odbywają się w mieście. Doszło też do złamania sposobu uprawiania kultury w Katowicach. Dawniej wydarzenia odbywały się w mieście, ale w salach koncertowych i galeriach, teraz wyszły do ludzi na ulice - do bardzo dużej grupy ludzi. Nad tym trzeba się nadal zastanawiać - czy do tego projektu można przyciągnąć jeszcze szersze grono ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!