Piłka jest okrągła, a bramki są dwie - jak mawiał nieodżałowany Kazimierz Górski. Również dwie, ale strony medalu mają już od lat zawody muzyczne. Bo zanim rywalizację rozpoczną drużyny piłkarskie, toczy się inny bój... o mistrzowski przebój.
Euro 2012, pierwsza o takim rozmachu i randze impreza w Polsce, spowodowała więc pospolite ruszenie także u artystów wszelkiej maści.
Część "odkurzyła" swoje starsze hity (m.in. zespół Wilki za sprawą utworu "Idziemy na mecz", który grany był już podczas poprzednich piłkarskich mistrzostw), inni tworzyli je specjalnie, nawet lokalnie, jak Grzegorz Rostkowski z Siedlec, którego piosenkę "Dziś wygramy mecz" niektórzy nazwali siedleckim hymnem Euro 2012. Po kilku dniach obecności w internecie zdobyła ona wiernych fanów.
Mianem "hymnu na Euro" okrzyknięto też singiel "Urodziłem się w Polsce" z najnowszej płyty Andrzeja Nowaka i zespołu Złe Psy. Uczynili to fani kapeli, a utwór z piłką nożną niewiele ma wspólnego.
Ale i tak najwięcej emocji przysporzyły plebiscyty. Najpierw konkurs "Moja Piosenka na Euro" (organizowany przez Euro-Forum.pl). W plebiscycie wzięło udział ponad 100 wykonawców, a zwycięzcą okazał się "Euro Hymn" w wykonaniu zespołu IMISH. Za nim najwięcej głosów zdobyli MC Sobieski ("Polska Walcząca") i Maryla Rodowicz z utworem "Dalej Orły". Królowej polskiej sceny muzycznej nie zabrakło też w - jak się okazało - najbardziej gorącym plebiscycie "Hit Biało-Czerwoni", gdzie artyści walczyli o tytuł oficjalnego przeboju reprezentacji Polski.
Chociaż w SMS-owym głosowaniu wśród najpopularniejszych znaleźli się Qumple ("Piłkarska piosenka"), jak i "Czyste szaleństwo", które stworzyli Liber wspólnie z grupą InoRos (wielu wciąż nuci "Stadion oszalał, meksykańska fala, Czyste szaleństwo, Od morza do Podhala"), to wisienkę na torcie zgarnęły przebojowe panie z Jarzębiny ze swoim legendarnym już "Koko Euro Spoko".
I zaczęła się wrzawa... Już dawno żaden utwór nie był przedmiotem tak żarliwych dyskusji wśród różnych przedstawicieli opinii publicznej. Błyskawicznie zebrał tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Pojawiły się głosy, że "Koko..." jest plagiatem skomponowanej przez Wojciecha Kilara piosenki "Kogut", którą wykonywał zespół Śląsk. Pogłoskę o plagiacie zdementowano.
Gdy u nas trwał spór o prawa autorskie, piosenką zaczęły zachwycać się... norweskie media!
- Mamy wrażenie, że o polskim zespole składającym się z 18 śpiewających babć będzie się dużo mówić, a ich piosenka będzie popularniejsza niż oficjalny utwór turnieju "Endless Summer", znanej piosenkarki Oceany - stwierdził internetowy dziennik "Nettavisen".
Popularność pań z Kocudzy (skąd pochodzi Jarzębina) znalazła swoje odzwierciedlenie chociażby w serwisie YouTube, gdzie wciąż przybywa przeróbek legendarnego już "Koko..." (m.in. na melodię "Coco Jambo" czy największego przeboju Gotye), oraz jego remiksów: od dubstepu po electro.
Czy Jarzębinę czeka kariera również po Euro 2012?
- "Koko Euro Spoko" jest to sympatyczna historia, ale nie można jej rozpatrywać w kategoriach muzycznych. Do muzyki ma się to tak jak programy castingowe. Nie jestem przeciwny, ale to jest scenografia, a nie prawdziwa sztuka - podkreślił Piotr Metz, dziennikarz muzyczny. Jednak póki co to "Wszyscy razem zaśpiewajmy, naszym doping dajmy".
Euro 2012 w Dzienniku Zachodnim SPORT, ZABAWA i...
SERWISY SPECJALNE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO
* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?