Euro 2016: Dziennikarze DZ wspominają finały ME
Jacek Sroka: Derby Wiednia i poliglota Hiddink
Byłem na dwóch turniejach Euro. W 2008 r. obsługiwałem fazę pu-charową w Wied-niu i do dziś pamiętam ćwierćfinał Turcja - Chorwacja. Mecz nazwano derbami Wiednia, bo w stolicy Austrii mieszka na stałe 40 tys. Turków i 16 tys. Chorwatów. Obie nacje zamieszkują 16. dzielnicę, która przed meczem przypominała strefę wojenną pełną policji i krewkich kibiców.
Przed półfinałem Wiedeń zalali rosyjscy fani i przed sklepem Nike w centrum stała na ulicy długa kolejka kupujących koszulki Sbornej. Trener Rosjan Guus Hiddink na pytania dziennikarzy przed meczem z Hiszpanią odpowiadał na środku boiska Austrii Wiedeń. Holender najpierw mówił po angielsku, później po hiszpańsku i niemiecku, tylko z rosyjskim sobie nie radził.
Na żywo widziałem mecze Polski z Chorwacją (2008) oraz Grecją, Rosją i Czechami (2012), ale tu nie ma co wspominać.