Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Gawęda: Niech politycy przestaną się kłócić, a zamiast tego wezmą solidnie do pracy

Jędrzej Lipski
Ewa Gawęda
Ewa Gawęda archiwum prywatne
Ewa Maria Gawęda kolejny raz ubiega się o senatorski fotel. Senator działająca w imieniu wyborców z woj. Śląskiego odpowiada na pytania dotyczące mijającej kadencji oraz planów politycznych i społecznych.

Zacznijmy od podsumowania wydarzeń ostatnich tygodni. To był dla Pani trudny czas.

Łatwo nie było, ale wierzę, że wszystko, co nas w życiu spotyka, ma jakiś sens, zawsze coś jest po coś. Wiem, że to co ostatnio wydarzyło się w moim życiu, też miało sens i to niejeden.

Przez całą kadencję ciężko pracowałam, bo przecież zagłosowało na mnie ponad 97 tysięcy mieszkańców naszego regionu, więc nie mogłam ich zawieść. Wierzyłam, że to wystarczy: ciężko pracować dla Śląska i Polski, realizować cele, pomagać ludziom. A okazało się, że nie. Że o mojej przyszłości politycznej mają zadecydować jakiś niejasne gierki. To oczywiście było dla mnie bardzo bolesne i rozczarowujące, ale z drugiej strony zmusiło do odpowiedzenie sobie na kilka ważnych zawodowych pytań. I odpowiedziałam sobie, że dla mnie bycie parlamentarzystą to nie jakieś dziwne rozgrywki czy walka o własne interesy, ale służba publiczna, praca dla ludzi, współpraca z samorządami. Podjęłam więc szybką decyzję, że wystartuję do Senatu jako kandydat niezależny. Wierzę, że ostateczne decyzje podejmują wyborcy przy urnach, a nie partyjne układy.

W parlamencie działała Pani jako wiceprzewodnicząca w „Grupie Schumana” działającej na rzecz przywrócenia Unii Europejskiej idei Roberta Schumana. Czy te idee są jeszcze aktualne?

Są i to nawet bardziej niż kiedyś. Schuman postrzegał Europę jako wspólnotę narodów, a nie superpaństwo. Celem Parlamentarnego Zespołu Schumana, w którym mocno się angażuję jest przypomnienie i refleksja nad tym, jak Robert Schuman postrzegał europejską wspólnotę, a zwłaszcza podstawowe wartości, na bazie których ta wspólnota miała się tworzyć i rozwijać. Przypominanie o tym jest szczególnie ważne obecnie, kiedy poważnie zagrożona jest fundamentalna koncepcja, stworzona przez tego wielkiego polityka, nie bez powodu nazywanego Ojcem Europy. Potężne siły, realizujące swoje partykularne interesy, dążą do przekształcenia szumanowskiej wspólnoty narodów zorganizowanych w suwerenne państwa, w jakiś wszechwładny twór, swoiste Superpaństwo, rządzone niedemokratycznie, pozbawione takich wartości, jak solidarność, patriotyzm czy prawo do wychowywania naszych dzieci w wierze chrześcijańskiej i tradycyjnym systemie wartości.

Kiedy 20 lat temu Polacy zagłosowali w referendum akcesyjnym za przystąpieniem do Unii Europejskiej, nie głosowaliśmy tylko za dobrobytem i wygodniejszym życiem, ale za prawdziwą Wspólnotą. Właśnie taką wspólnotą, jaka była marzeniem Roberta Schumana. Owszem, Europa się zmienia w tempie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczaliśmy. Żyjemy dziś inaczej, niż ojcowie wspólnoty europejskiej mogli sobie wyobrazić. Ale jeśli chcemy prawdziwego rozwoju Europy, jeśli chcemy życia w bezpiecznym i sprawiedliwym świecie, to nie wolno nam porzucić naszych fundamentalnych wartości. Wszelkimi sposobami musimy je chronić, a gdy trzeba – to o nie walczyć.

Porozmawiajmy o minionej kadencji, co udało się Pani wypracować w Senacie przez te pracowite cztery lata?

Tak, bez wątpienia są pracowite. Zostałam parlamentarzystą po raz pierwszy, więc nie dość, że musiałam w błyskawicznym tempie poznawać procedury i specyfikę pracy w Senacie, to jeszcze cały czas mam w sobie ten doping i entuzjazm kogoś, kto po pierwsze czuje, że prawie 100 tysięcy ludzi na Śląsku czeka na efekty jego pracy, a po drugie wierzy, że nie ma czegoś takiego jak „nie da się”. Dlatego angażowałam się niemal we wszystko, o co mnie poproszono lub sama uznałam za ważne. Z czasem wykrystalizowały się z tego jakieś priorytety w mojej pracy. Skoncentrowałam się na ochronie środowiska i naszego zdrowia, zwiększeniu bezpieczeństwa (zwłaszcza osób starszych i samotnych), poprawie życia polskich rodzin, współpracy z organizacjami społecznymi (m.in. strażami pożarnymi, kołami gospodyń wiejskich). No i na wielkim, ważnym zadaniu i obowiązku, za jakie uważam współpracę z samorządami, bo to one najlepiej wiedzą, czego potrzebują mieszkańcy. Mam też przekonanie, że przyniosłam do Senatu także odrobinę podejścia Ślązaczki, którą jestem z dziada pradziada, czyli koncentrowania się na robocie, która jest do wykonania, a nie na bezproduktywnym fanzoleniu (J)

Słynie Pani ze swojego zaangażowania z sprawy lokalne. W swoich działaniach wspierała Pani lokalne władze pracujące na rzecz rozwoju lokalnych społeczności i ściśle współpracowała pani z samorządowcami. Jak się udawało Pani łączyć sprawy wielkiej polityki z tymi lokalnymi?

Dziurawa droga, brak żłobka, przeciekający dach szkoły brak sprzętu do gaszenia pożarów nie mają barw politycznych. Mieszkańcy nie chcą słuchać, że to wina tej partii czy innej, tego czy innego rządu. Trzeba sprawę załatwić i już. Dlatego też nigdy nie pytałam wójtów, burmistrzów, prezydentów czy starostów o ich poglądy polityczne. Dzięki takiemu podejściu mogliśmy pracować wspólnie i efektywnie, co w moim regionie widać gołym okiem. Uważam, że błędem jest wprowadzanie polityki na poziom samorządów, choć niektórzy parlamentarzyści tak robią. Pada wtedy wiele złych, niepotrzebnych słów, zbyt dużo jest kłótni zamiast rzeczowych rozmów, cichych i głośnych „wojenek” zamiast współpracy. Nigdy w czymś takim nie brałam udziału i nie będę brać. Nikt nie znajdzie tego w moich mediach społecznościowych, w wystąpieniach publicznych czy medialnych.

A co się Pani udało wypracować dla mieszkańców w Pani okręgu wyborczym?

Jak już wspomniałam, za jeden z moich największych sukcesów uważam wypracowanie świetnych relacji i skutecznej formuły współpracy z samorządami różnych szczebli. To samorządowcy najlepiej wiedzą co jest najbardziej potrzebne mieszkańcom, jakie są największe bolączki, w jakiej kolejności realizować różne zadania, bo przecież wiadomo, że nie da się wszystkiego zrobić naraz. Wspólnie wykorzystaliśmy niemal wszystkich możliwe źródła pozyskania pieniędzy z programów rządowych czy środków unijnych. Dzięki temu przez te 4 lata powstało wiele nowych dróg, budynków użyteczności publicznej, nowych wozów strażackich i sprzętu technicznego, zostały uruchomione punkty programu Czyste Powietrza, wiele Zielonych Pracowni w szkołach. Naprawdę nie sposób tego wszystkiego wymienić, bo każdy rok to kilkadziesiąt inwestycji i zadań. Wielkim powodem do dumy jest dla mnie także to, że udało mi się także skutecznie pomagać ludziom w wielu indywidualnych sprawach, z którymi zgłosili się do mojego biura, a o szczegółach których nie mogę tu oczywiście mówić. Rzecz jasna nie samymi inwestycjami żyjemy, więc na moim Facebooku można znaleźć także mnóstwo różnych miękkich działań, związanych ze wspieraniem bliskich mi wartości: patriotyzmu, śląskich tradycji, lokalnej historii, rzemieślników, itp. Jednym z moich największych sukcesów na tym polu, znów w dobrej współpracy z samorządami, były ubiegłoroczne, uroczyste obchody 100-lecia przyłączenia części Górnego Śląska do Polski, które zorganizowałam w Wodzisławiu, ale które odbiły się szerokim echem na całym Śląsku, a nawet w Warszawie.

Powoli zbliżamy się do końca kampanii wyborczej. Co mówią mieszkańcy regionu o przyszłości?

My, mieszkańcy Śląska, wiele przeszliśmy, wiele przez to rozumiemy, jesteśmy pracowici i przedsiębiorczy. Nie potrzebujemy jakiegoś szczególnego traktowania, żeby dawać sobie radę. Mamy świadomość wyzwań, jakie przed nami stoją, związanych choćby z transformacją energetyczną, ale wszystko to jest „do ogarnięcia”. Potrzebujemy tylko życia w bezpiecznym kraju, mądrej i odpowiedzialnej władzy w Polsce, stabilnego prawa. Myślę więc, że mieszkańcy naszego regionu mówią podobnie, jak w innych częściach Polski: niech ta kampania się już wreszcie skończy, niech politycy przestaną się kłócić, a zamiast tego wezmą solidnie do pracy.

Kampania wymaga pewnie od polityków wiele wysiłku. Czy jest to jedna z najważniejszych kampanii wyborczych ostatnich lat?

Bez wątpienia tak. Natomiast chcę zwrócić uwagę, że z jednej strony mamy perspektywę polityków i części Polaków, którzy są zaangażowani w konflikt dwóch największych ugrupowań politycznych w kraju, z drugiej strony mamy tzw. zwykłych ludzi, którzy w tej „wojence polsko-polskiej” nie biorą i nie chcą brać udziału. Ci drudzy chcą spokojnie żyć, pracować, są już zmęczeni tym nieustannym okładaniem się maczugami, jadem sączącym się z części mediów, coraz bardziej brutalnym językiem politycznych sporów. I niestety obawiam się, że część tej drugiej grupy Polaków, może zareagować na to wszystko jakąś rezygnacją, apatią i w ogóle nie wziąć udziału w wyborach, co byłoby fatalne dla naszej demokracji, także w kontekście wspomnianego wyżej znaczenia najbliższych wyborów.

Jakie ma Pani plany na najbliższą i dalszą przyszłość?

No cóż, może nie będzie to zbyt odkrywcze, jeśli powiem, że chcę ponownie zostać senatorem i dalej skutecznie pracować dla mieszkańców mojego regionu, dla Śląska i Polski. Chcę pracować kierując się ważnymi dla mnie i niezmiennymi wartościami, takimi jak: wiara, miłość, rodzina, szacunek dla ludzi. Chcę współpracować z każdym, komu leży na sercu dobro naszej małej i dużej ojczyzny, bez względu na to, z jakiej jest partii. Wierzę, że to możliwe, jeśli wszyscy powściągną emocje, pozbędą się pychy, arogancji i skupią na tym, co w życiu jest ważne. A tak na całkiem najbliższą przyszłość to mam plan wreszcie się wyspać. I takie małe marzenie, że jak pod długim, regenerującym siły śnie wreszcie wstanę, to nie usłyszę i nie zobaczę wokół i w mediach dalej tych samych kłótni i krzyków. No i chętnie nie zobaczyłabym już nigdy w polityce co najmniej kilku toksycznych polityków…

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera