Fabryka Solali w Żywcu. 110 osób zadeklarowało chęć pracy

- Pracownicy, którzy chcą pracować w zakładzie, wracają do „Solali” - mówi Roman Wysocki, likwidator Żywieckich Zakładów Papierniczych „Solali”. Dodaje, że pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego pierwsi pracownicy powinni wrócić do firmy. - Przede wszystkim ci ludzie, którzy są zatrudnieni na obsadzie maszyn, szczególnie maszyny nr 4, która - według planu - miałaby ruszyć na przełomie czerwca i lipca - mówi Roman Wysocki.

Na początek do zakładu ma wrócić 60-70 osób. Łącznie chęć do pracy zadeklarowało 110 osób.

- Chciałbym, aby te osoby wróciły najpóźniej 10 lipca do firmy - mówi likwidator.

Tymczasem pracownicy cały czas czekają na zaległe pensje za kwiecień. Mają je otrzymać na dniach. Środki na wypłaty mają pochodzić od inwestora. Przypomnijmy, że wcześniejsze deklaracje mówiły o tym, że stanie się do Bożego Ciała.

- Obiecywałem ludziom w tamtym tygodniu, że najpóźniej będzie to do środy, ale niestety nie wywiązałem się z tej obietnicy, jest mi z tego powodu przykro. Nie wszystko jednak ode mnie zależy - mówi Roman Wysocki, który ujawnił, że nowy inwestor planuje zainwestować w nowe zakłady 30 mln zł.

Odbyło się już spotkanie przedstawicieli banków, które są wierzycielami, z nowymi inwestorem. Wkrótce ten drugi ma przekazać także środki na pokrycie zaległości związanych m.in. z należnościami za media.

- Jeżeli pieniądze rzeczywiście zostaną uruchomione i wpłyną, to będziemy mówić o tym, że list intencyjny nie jest tylko papierem, ale także deklaracją rzeczywistości – mówi Roman Wysocki.

Niewykluczone, że spotkanie nowego inwestora z pracownikami odbędzie się na początku przyszłego tygodnia.

CZYTAJCIE TEŻ:
Żywiec: znana fabryka Solali w stanie likwidacji. To dla niej... szansa
Fabryka Solali w Żywcu na krawędzi. Wypłaty wstrzymane, media odłączone
Żywiec: Ważą się losy fabryki "Solali"

Więcej o nowym inwestorze pisaliśmy tutaj