Tymczasem w mieście trwa kłótnia o pieniądze na rewitalizację tej zabytkowej części Oświęcimia, jakie samorządowi przeszły koło nosa.
- Oświęcimski rynek jest wyjątkowy - mówi Wioletta Oleś, historyk z Działu Zbiorów Historycznych i Etnograficznych Oświęcimskiego Centrum Kultury. Oświęcim jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Prawa miejskie uzyskał w roku 1291. Właśnie wtedy zaczęła kształtować się jego najstarsza część. Wydzielono rynek, a wokół niego działki, na których stawiano drewniane budynki (wyjątek stanowiła kamienna wieża na Wzgórzu Zamkowym).
- Pierwsze murowane budynki przy rynku pojawiły się w XVIII wieku, a w XIX wieku już wszystkie były z cegły. Wzniesiono pomnik św. Jana Nepomucena i dwie studnie. Wtedy było to ładne galicyjskie miasteczko, które prężnie się rozwijało - opowiada Oleś.
W czasie II wojny światowej Niemcy postawili na środku rynku bunkier. Po wojnie nie wiedziano, co z nim zrobić, więc w 1966 roku nadbudowano dodatkowe kondygnacje i tak powstał socrealistyczny, betonowy klocek, w którym mieścił się pawilon handlowy Tęcza.
Na początku tego roku miasto stało się jedynym właścicielem Tęczy (za ponad 2 miliony złotych odkupiło obiekt od prywatnych właścicieli), a władze Oświęcimia podjęły decyzję, że pawilon należy wyburzyć. Rozbiórka dopiero co się zakończyła.
Teraz z ziemi wystaje jedynie część poniemieckiego bunkra.
- Po długim namyśle podjąłem decyzję, że część bunkra nad ziemią należy rozebrać do poziomu płyty rynku - mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków w Krakowie. Dodaje, że decyzja o rozbiórce nie była łatwa, bo bunkier w centrum miasta to ewenement na skalę światową.
- Jednak pozostawienie go degradowałoby rynek, utrudniało rewitalizację starówki. Podziemna część bunkra z kilkoma podziemnymi tunelami wychodzącymi poza rynek zostanie jednak zabezpieczona i zachowana. W przyszłości mogłaby służyć jako atrakcja turystyczna - podkreśla Janczykowski.
Przy okazji rozbiórki "Tęczy" i planów odnowy starówki nad Sołą gorąco komentowany jest list otwarty do mieszkańców napisany przez posła PO Janusza Chwieruta. Zarzucił w nim prezydentowi miasta, Januszowi Marszałkowi, że zaprzepaścił wyjątkową okazję na zdobycie 15 mln zł na rewitalizację starówki.
- Pod koniec listopada Zarząd Województwa Małopolskiego dzielił pieniądze na rewitalizacje. Otrzymało je 37 małopolskich miast, a Oświęcim nie dostał ani grosza! To kompromitacja prezydenta - twierdzi poseł Chwierut. A w liście napisał: Miasto nie złożyło wniosku o środki unijne na program, który według Marka Sowy, członka Zarządu Województwa Małopolskiego odpowiedzialnego za podział pieniędzy unijnych, był stworzony dla Oświęcimia i gwarantował pozyskanie maksymalnej kwoty dofinansowania sięgającej 15 mln zł.
Pieniądze zdobyły m.in. Olkusz (15 mln), Trzebinia (13 mln), Chełmek (ponad 8 mln).
Prezydent Marszałek wyjaśnia, że zamierzali złożyć wniosek o dofinansowanie podczas drugiego naboru, zaplanowanego na lipiec 2010 roku.
Sęk w tym, że - jak się dowiedzieliśmy - do podziału będzie zaledwie 17 mln zł, a z nieoficjalnych informacji wynika, że drugi nabór w ogóle się nie odbędzie.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?