"Skasuj ten materiał, bo pójdziesz k... siedzieć, zobaczysz!" - w taki sposób Wiesław Śmietana, dyrektor Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu porozumiewa się z lokalnymi dziennikarzami. We wtorek Śmietana zamknął w sekretariacie, a potem straszył i groził ekipie Zabrze TV, która przyszła do niego porozmawiać o dostępności sali koncertowej dla niepełnosprawnych. Władze miasta, którym podlega DMiT przepraszają za zachowanie Śmietany i zapowiadają wyjaśnienie sprawy.
W piątek ujawniła ją Telewizja Silesia. Dziennikarze TVS dotarli do filmu nagranego z ukrycia przez jednego z reporterów Zabrze TV. Słychać na nim, jak dyrektor Śmietana żąda skasowania wypowiedzi, których udzielił przed kamerą, a potem formułuje kolejne groźby.
"Albo skasujesz to, albo stąd nie wyjdziesz i skasuje cię policja!", "Nie będziemy się tak bawić kolego. I mówię ci - nie walcz ze mną" - groził dziennikarzom dyrektor.
Dziennikarze Zabrze TV chcieli zapytać dyrektora o to, jak Domu Muzyki i Tańca jest przygotowany na przyjmowanie niepełnosprawnych widzów. Nie byli umówieni, ale też w żaden sposób nie złamali prawa. Śmietana chwilę rozmawiał z dziennikarzami, po czym się rozmyślił, a gdy dowiedział się, że był nagrywany, na kilkadziesiąt minut zamknął ich w sekretariacie i żądał wydania taśmy. Reporterów pilnował razem z sekretarką, kierowcą i pracownikiem działu marketingu.
- Był agresywny i opryskliwy, straszył nas. Na dowód swoich znajomości, zadzwonił do rzecznika zabrzańskiej policji, Marka Wypycha i po imieniu poprosił go o interwencję - mówi Łukasz Gawin z Zabrze TV. Wypych polecił Śmietanie telefon na numer 997 lub 112. Zastrzega, że choć zna prywatnie dyrektora DMiT, nie wynikają z tego żadne służbowe zależności.
- Nie ma żadnych układów i nie dam się w nie wmanewrować. Policja zjawiła się na miejscu na wezwanie dyrektora Śmietany, spisała zeznania i pouczyła osoby biorące udział w tym zdarzeniu - wyjaśnia Wypych.
Dziennikarze Zabrze TV prosili policjantów o zbadanie Śmietany alkomatem, ale funkcjonariusze uznali, że nie ma takiej konieczności. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z dyrektorem DMiT, bo udał się na zwolnienie lekarskie. Nie zwolni go ono z tłumaczenia się przed władzami Zabrza, które już dziś nazywają jego zachowanie skrajną nieodpowiedzialnością.
- Szkoda, że takim głupim zachowaniem dyrektor burzy mozolnie budowany wizerunek Domu Muzyki i Tańca - ubolewa Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
- To nie są standardy, o które walczymy w naszym mieście. Oczekujemy na wyjaśnienia dyrektora Śmietany - dodaje Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji.
Za zachowanie Śmietany przeprasza Dariusz Krawczyk, naczelnik wydziału kontaktów społecznych w Urzędzie Miasta. Podkreśla też, że obie strony dały się w tej sytuacji ponieść emocjom. - To nie usprawiedliwia jednak używania takich słów - dodaje Krawczyk.
Dziennikarze Zabrze TV konsultowali się w tej sprawie z prawnikiem. Zapowiadają złożenie sprawy przeciwko Śmietanie do prokuratury. Za bezprawne pozbawianie wolności reporterów może grozić mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?