Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna w sosnowieckim ZUS. Znowu...

Beata Sypuła
KMP Katowice
Sosnowiec nie ma szczęścia do bezstronnych orzeczeń o rencie. Przez przez tamtejszy oddział ZUS dekadę temu też przetoczyła się afera korupcyjna nazwana "słuchową". Za pieniądze przyznawano renty byłym górnikom, którzy nie mogli znaleźć pracy. W dziś prowadzonym śledztwie już 55 osób odpowie za ponad 300 zarzutów popełnionych przestępstw, a śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania.

Czy lekarz orzecznik z Sosnowca zza łapówkę przyznawał renty, kardiolog dostawał kasę za sfałszowanie dokumentacji, a wręczała im pieniądze pośredniczka, do której zgłaszały się naganiaczki? Tak według śledczych miał wyglądać proceder przyznawania nienależnych rent, na które składają się wszyscy pracujący i płacący składki do ZUS. Do dzisiaj w całym śledztwie 55 osobom przedstawiono ponad 300 zarzutów. Podejrzanym grozi 10 lat więzienia.

Wczoraj policjanci z wydziału do walki z korupcją KWP w Katowicach zatrzymali kolejne osoby uczestniczące w procederze przyznawania świadczeń rentowych za łapówki. To dwie kobiety, podejrzane o przekazywanie pieniędzy pośrednikowi, który korumpował lekarzy, członków komisji orzeczników.

- Chodzi o oddział ZUS w Sosnowcu - ujawnił nam nadkom. Piotr Bieniak z biura prasowego KW Policji w Katowicach. - Postępowanie prowadzone pod nadzorem prokuratury Okręgowej w Katowicach trwa od końca 2008 roku. Te zatrzymania to nie koniec sprawy, planujemy kolejne.

Sosnowiec nie ma szczęścia do bezstronnych orzeczeń o rencie. Przez przez tamtejszy oddział ZUS dekadę temu też przetoczyła się afera korupcyjna nazwana "słuchową". Za pieniądze przyznawano renty byłym górnikom, którzy nie mogli znaleźć pracy. W dziś prowadzonym śledztwie już 55 osób odpowie za ponad 300 zarzutów popełnionych przestępstw, a śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania. Wśród podejrzanych znajdują się m.in.: lekarz orzecznik, któremu przedstawiono 54 zarzuty przyjmowania łapówek. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. złotych, zakaz wykonywania czynności służbowych lekarza orzecznika i zakaz opuszczania kraju. Zabezpieczono też u niego na poczet ewentualnych wyroków 185 tys. złotych. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że lekarz orzecznik został wydalony z pracy w oddziale - bez rozgłosu, kilka tygodni temu. Kolejny podejrzany to lekarz kardiolog, który ma 29 zarzutów poświadczania nieprawdy w dokumentacji tworzonej w zamian za łapówki. Wobec niego prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. złotych. Pośredniczce przedstawiono w tej sprawie 102 zarzuty i zastosowano areszt tymczasowy na 3 miesiące, a po zwolnieniu poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. złotych, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
Także osoby starające się o czasowe renty mają postawionych w sumie 125 zarzutów wręczania łapówek. Większość z nich przyznała się do zarzuconych czynów i dobrowolnie poddała się karze. Także kobiety pośredniczące w przekazywaniu pieniędzy przyznały się do zarzuconych im czynów i dobrowolnie poddały się karze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 300 złotych grzywny.

Łapówkarskie afery ma na swoim koncie wiele oddziałów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, rozsianych po całym kraju. Do zatrzymań lekarzy, urzędników czy pośredników dochodziło m.in. w Radomiu, Kielcach, Świnoujściu, Zduńskiej Woli, Wałbrzychu, Lublinie. Zawsze chodziło o proceder przyznawania rent w regionach, gdzie jest duże bezrobocie i brak szansy na zdobycie stałych dochodów. Stałe renty w Polsce jest jednak coraz trudniej uzyskać, więc łapówkarze po obu stronach żerują na możliwości przyznania renty czasowej.

- ZUS zdecydowanie przeciwdziała wszelkim przejawom korupcji, współpracując w tym zakresie z policją i prokuraturą. W naszym oddziale podjęto także środki zapobiegawcze polegające m.in. wprowadzeniu funkcji losowego przydziału akt sprawy do lekarzy orzeczników w systemie komputerowym. Ponadto w razie jakichkolwiek wątpliwości związanych z prawidłowością orzekania, zasięgamy opinii lekarza konsultanta. Natomiast nie ponosimy odpowiedzialności za osoby, które nie są pracownikami oddziału - mówi Joanna Biniecka, rzeczniczka oddziału ZUS w Sosnowcu.

Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS w Warszawie zapowiada, że ZUS musi sprawdzić w sosnowieckim oddziale, gdzie system losowań stracił szczelność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!