Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Norowirus zaatakował kuracjuszy z Róży w Ustroniu

Jacek Drost
arc
Kuracjusze sanatorium Róża w Ustroniu zostali zaatakowani przez norowirus. Po ustrońskiej Równicy to kolejny ośrodek, w którym pacjentów dotknęły poważne dolegliwości żołądkowe. Sprawą zajął się cieszyński sanepid.

Pensjonariuszy najbardziej zirytował fakt, że - jak twierdzą - personel wcześniej wiedział, że wśród pacjentów pojawił się norowirus, ale wszystkich kuracjuszy poinformował o tym dopiero po kilku dniach.

Z informacji, które otrzymaliśmy od kuracjuszy wynika, że biegunki, nudności i bóle brzucha dopadły około 50 osób. Sanepid utrzymuje, że problemy żołądkowe miało 28 osób. Dyrekcja placówki, że ponad 30.

- Już w pierwszym dniu pobytu niektóre osoby źle się czuły, a dopiero w czwartym dniu dowiedzieliśmy się, że panuje infekcja, powinniśmy na siebie uważać i w razie czego zgłaszać się do pielęgniarek. Komunikaty o tym, co robić, by uniknąć zarażenia pojawiły się piątego dnia pobytu - opowiada jeden z kuracjuszy, proszący o zachowanie anonimowości. Dodaje, że na początku personel nie starał się także izolować zdrowych pacjentów od chorych na stołówce czy zabiegach rehabilitacyjnych.

- Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, można by uniknąć kolejnych zachorowań - mówi kuracjusz.

Prezes zarządu sanatorium Róża w Ustroniu Ryszard Świderek tłumaczy, że na obecny turnus ludzie zaczęli przyjeżdżać 6 i 7 stycznia. Objawy infekcji pojawiły się u niektórych osób w niedzielę wieczorem. Twierdzi, że podjęli wszelkie niezbędne kroki, by jak najszybciej ograniczyć zakażenia.

- Sytuację udało się opanować. Dzisiaj nie było nowych zachorowań - powiedział wczoraj prezes Świderek.

Prawie sto osób

Pod koniec ub. roku norowirusem zarazili się kuracjusze sanatorium Równica w Ustroniu.

Pierwsze zachorowania pojawiły się 13 grudnia. Kilka dni później dolegliwości miało już 90 osób. Sanepid sprawdził blok żywieniowy: wszystko było w porządku. Być może któryś z kuracjuszy zetknął się z wirusem poza sanatorium, na przykład w sklepie czy kawiarni. Norowirusem łatwo się bowiem zarazić poprzez kontakt z chorym, dlatego ważne jest izolowanie zarażonych.

To jeszcze nie jest epidemia

Rozmowa z Teresą Wałgą szefową cieszyńskiego sanepidu

W kolejnym ustrońskim ośrodku wybuchła epidemia norowirusa. Turyści w Ustroniu powinni się bać?
To nie żadna epidemia. Są zachorowania, tak jak wcześniej w sanatorium Równica, ale powinno to niepokoić. To pojedyncze przypadki, które nie łączą się w szersze zjawisko. Większość osób przebywających w Róży, które miały dolegliwości, wraca już do zdrowia. Objawy występują u sześciu osób. Z tego, co wiem nowych zachorowań nie ma.

Pacjenci Róży narzekają, że akcja informacyjna była zbyt późna.
Trudno mi się wypowiadać za personel ośrodka.

Co zrobić, kiedy dopadnie nas taka infekcja?
Objawy trwają dobę lub dwie, rzadziej dłużej. Najważniejsze,. to nie dopuścić do odwodnienia organizmu. Zbliżają się ferie, więc o tym, jak sobie radzić w przypadku wystąpienia i jak się przed nimi ustrzec będziemy w piątek informować prowadzących domy wczasowe w Ustroniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!