Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy w dobrym świetle

Redakcja
Arkadiusz Ławrywianiec
Z wybitnym operatorem Sławomirem Idziakiem o tajnikach filmowania aktorek (i nie tylko) rozmawia Henryka Wach-Malicka

Aktorki mówią bez ogródek: i z reżyserem, i z operatorem lepiej być w zgodzie, chociaż z każdym z innych powodów. Reżyser głównie wymaga, operator pomaga
No, przynajmniej się stara (śmiech). W rzeczywistości to wcale nie jest takie proste, bo zależy od dramaturgii i charakteru postaci. Jeśli aktorka gra czarny charakter - a one generalnie wolą grać czarne charaktery! - to operator musi fotografować zupełnie inaczej niż wtedy, gdyby grała anielicę. Generalnie kobieta na planie jest dla operatora poważnym wyzwaniem. Głównie dlatego, że to postacie kobiece są na ekranie swoistym "medium emocjonalnym". Najczęściej właśnie poprzez związek z bohaterkami widz wchodzi, czasem podświadomie, w akcję. I określa swój negatywny lub pozytywny stosunek do poszczególnych postaci, a nawet do wymowy całego filmu. W slangu filmowym mówimy, że aktorki "przekonują nam odbiorcę"

Temat poleca Red. Marianna Durczok: Fascynująca postać świata filmu opowiada o największych gwiazdach. Szkoda, że postawił embargo na nazwiska tych pań.

Brutalne światło niszczy urodę?
Może zniszczyć urodę, wdzięk, seksapil. Świadomy operator na ogół do tego jednak nie dopuszcza, każdy z nas ma swoje sposoby, żeby wyostrzyć wizerunek, ale nie zaszkodzić kobiecie. Chyba, że takie jest założenie filmu i decyzja reżysera, który chce, żeby bohaterka skumulowała na sobie złe emocje widza. Ale reżyserzy wiedzą, że to nie zawsze jest konieczne. Przecież kobieta drapieżna i okrutna ale piękna, czy choćby wyrazista, jest równie przekonująca niż jakoś tam "zdeformowana". Prawdziwą sztuką jest znalezienie w twarzy aktorki, w jej sylwetce, w sposobie zachowania, cech charakterystycznych. To one, pokazane na ekranie na wiele sposobów, równie dobrze określają ciemną stronę osobowości, jak "pobrzydzenie". Czasem wystarczy zbliżenie spojrzenia, gestu odgarniania włosów, zaciśniętych ust - i wszystko może być jasne.

Celebryci? Robią z siebie ofiary z torebką od Prady

Bardzo rzecz upraszczając, podał pan przepis na filmowanie diablicy. A jak fotografować uosobienie dobroci?
Najlepiej jednak fotografować kobiety z krwi i kości! Takie, które dobrych i przykrych cech mają mniej więcej po równo. Ale w filmach o miłości, a takich powstaje na świecie 90 procent, rzeczywiście zdarzają się bohaterki, którym niczego zarzucić się nie da. Wtedy stosujemy sztuczki znane od lat, np. miękkie, rozproszone światło. Facet, filmowany w ostrym świetle, a w dodatku z boku, nabiera za to ostrości i zdecydowania.

Czy aktorki oglądają pana pracę w trakcie powstawania filmu?
Bardzo rzadko, to przecież dopiero półprodukty, które trzeba będzie montować, selekcjonować itd.. W amerykańskim systemie produkcyjnym dba się jednak o wizerunek gwiazdy i spełnienie jej oczekiwań. Nad tym czuwa sztab agentów, charakteryzatorek i innych osób.

Monika Olejnik jak bohaterka "Seksu w wielkim mieście"

Filmował pan niesłychanie wiele interesujących aktorek.
... i zapyta pani, która zrobiła na mnie największe wrażenie? Na to pytanie po prostu nie da się odpowiedzieć. Pracuję od 40 lat, spotkałem dziesiątki wybitnych aktorek, a każda - daję słowo honoru - była inna, na swój sposób fascynująca. Proszę nie brać tego za unik, ja po prostu nie traktuję współpracy z aktorkami jak konkursu piękności, w którym podjąłem się roli jurora. Ja je tylko prowadzę "przed oblicze" widza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!