Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznajcie prawdziwych Bolka i Lolka

Jacek Drost
Jan, czyli Bolek
Jan, czyli Bolek Władysław Morawski
Pan jest Bolkiem? - pytam około 60-letniego gościa z wąsem. Ten uśmiecha się szelmowsko: - Pudło! Wtedy do rozmowy włącza się drugi facet: - Połowa Polaków nas myli... Patrzę na nich z rozdziawioną gębą i nadal nie wiem, który jest który. O Janie i Romanie Nehrebeckich, którzy posłużyli za pierwowzór słynnych bajkowych urwisów pisze Jacek Drost.

To musi zacząć się tak: dawno, dawno temu, ale nie za siedmioma górami i siedmioma rzekami, lecz w naszych Beskidach i nad naszą Białą siedziałem przed telewizorem i z zapartym tchem oglądałem niesamowite przygody dwóch urwisów - pojedynki ze smokiem, harce z Dżinnem, wyprawy w odległe krainy... I oto teraz - wyszedłszy z tych wszystkich tarapatów obronną ręką - urwisy stoją przede mną całe i zdrowe.

Są mniej więcej tego samego wzrostu, przewyższają mnie prawie o głowę. Jeden kompletnie siwy, okrągły na twarzy, z uśmiechem od ucha do ucha. Drugi - szpakowaty, w okularach i z wąsem, sprawia wrażenie srogiego. Nadal nie łapię, który jest który. Pokazują mi czarno-białe zdjęcie z dwoma opalonymi chłopakami, jakby żywcem wyjętymi z książek Niziurskiego. Pokazują różnice, tłumaczą, uśmiechają się przyjaźnie. W końcu łapię, że Jan to Bolek, a Roman to Lolek - synowie wybitnego reżysera Władysława Nehrebeckiego, twórcy "Przygód Bolka i Lolka", polskiej bajki wszech czasów, którą obejrzało na świecie - jak podają uczone źródła - miliard ludzi na wszystkich kontynentach.

Chłopcy z podwórka

Początek lat 50. ub. wieku. Kilkuletni Bolek i Lolek mieszkają z rodzicami w jednym z dwóch niewielkich mieszkań w bielskim Studiu Filmów Rysunkowych. Łazienki nie ma, ubikacja wspólna, kuchnia ledwo co.

- Warunki były prymitywne. Mama kąpała nas w wanience stojącej na środku kuchni. Dopiero w połowie lat 50. tata dostał przydział na mieszkanie w osiedlu przy ulicy Żywieckiej - wspomina Bolek. Mieszkały tam prawie same rodziny robotnicze, sporo przyjezdnych. Bolek i Lolek wpadli w towarzystwo osiedlowych chłopaków. Wiadomo, czym to się skończyło - wisusowaniem pod płaszczykiem Zorro, Robin Hooda czy Wilhelma Tella, zwłaszcza że wtedy w telewizji pojawiały się pierwsze seriale z owymi bohaterami chłopięcych marzeń, więc było się na kim wzorować.
- Mieliśmy jakieś osiem, dziewięć lat. Ojciec już wcześniej tworzył opowieści o chłopakach, obserwował nasze poczynania, choćby z kuszą, którą nam zrobił, aż w końcu wpadł na pomysł, by przenieść to na taśmę filmową. Pierwsza nowelka, która zapoczątkowała serię Bolka i Lolka, nosiła tytuł "Kusza Wilhelma Tella" i opisywała przygody dwóch chłopaków prawie żywcem wyjęte z naszych zabaw. Zaniósł ją do studia, spodobała się - opowiada Lolek.

Kiedy w bielskim SFR ruszała produkcja przygód o urwisach, Bolek i Lolek na całego korzystali ze swojego dzieciństwa - psocili, kajali się, trzymali razem sztamę lub się tłukli, jak to chłopcy. Bolek, starszy od Lolka o półtora roku, czuł się niedopieszczony.

- Zawsze mi się wydawało, że rodzice bardziej dbają o brata, bo mniejszy, słabszy, delikatniejszy i choróbska go różne dopadały - zdradza Bolek. Lolek widzi to inaczej: - Brata rodzice stawiali mi za wzór, musiałem po nim nosić ciuchy. - I jako młodszy kąpał się w wodzie po mnie - dorzuca z uśmiechem Bolek.

Przyznają, że w wieku 10-12 lat ich podobieństwo do bajkowych postaci było spore. Bolek - wysoki i chudy, Lolek - mały i gruby. Dopiero z czasem różnica zaczęła się zacierać.

Magiczne biurko

Tata Bolka i Lolka nosił głowę w chmurach, wiecznie nieobecny, błądzący gdzieś myślami, obmyślający pewnie sceny kolejnych filmów. Artysta.

- Zdarzało się, że mnie nie poznawał na ulicy - rzuca Bolek, który w pamięci ma ojca z papierosem, teczką na pasek (czasami z niego robił użytek, gdy Bolek i Lolek przeholowali), zasuwającego do domu na obiad, by później wrócić do studia i dalej pracować.

- Był w naszym życiu, ale go nie było. Ale pewnie dlatego cieszył się naszym ogromnym autorytetem, zwłaszcza jak mama nie mogła sobie z nami poradzić - ciągnie Bolek.

Lolek wspomina, że Tata bardzo dużo pracował w domu, za zamkniętymi drzwiami niewielkiego pokoju. Miał tam swoje biurko, pulpit rysowniczy. Czasami chłopcy przychodzili popatrzeć, jak Tata rysuje czy sam animuje, bo takie to były czasy.
- Jego biurko było magiczne, z wieloma szufladami, w których trzymał mnóstwo przyborów - ołówków czy piórek tuszowych. Bardzo nie lubił, jak mu się w tym grzebało. A dla nas była to frajda, bo to był wtedy towar deficytowy - mówi Bolek.

Lolek podkreśla, że Tata miał charyzmę, szalenie był oddany pracy w studiu, gdzie potrafił stworzyć atmosferę pozytywnej rywalizacji. - Był ciepłym i uczciwym człowiekiem - mówi Lolek.

Zgodnie zaznaczają, że Tata mógł poświęcać się pracy, bo w domu nad wszystkim czuwała Mama.

Urwisy podbijają świat

W latach 60. filmy o urwisach powoli zaczynają podbijać świat. Ale Bolek i Lolek, choć wiedzą, że to trochę historie o nich, nie są wtedy nimi aż tak zachwyceni. Wolą bardziej kolorowe i dopracowane produkcje Disneya. Sukces bajek nie przełożył się też na jakieś wielkie kokosy w ich domu.

Wiadomo - socjalizm, choć Tata dostał talon na syrenkę, a później kupił za pożyczone pieniądze forda taunusa i zabrał rodzinę w prawdziwą podróż po świecie, czyli na wczasy do Bułgarii. No i czasami brał też Bolka i Lolka na spotkania autorskie. - Opowiadał, jak powstają te filmy. Czasami mówił, żebyśmy wstali i pokazali się. To było miłe - zdradza Bolek.

Koniec przygody

Dzieciństwo Bolka i Lolka skończyło się, kiedy w wieku 47 lat zmarła Mama. Siedem lat później, mając zaledwie 55 lat, odszedł Tata.

Bolek wybrał anglistykę. Został nauczycielem, z czasem tłumaczem, ma swoją firmę. Późno się ożenił. Lolka szybko dopadła dorosłość - ślub w wieku 21 lat, córa, zaoczna ekonomia, zarządzanie różnymi firmami, a teraz swoją - zajmującą się produkcją filmową, mającą plany wskrzesić Bolka i Lolka. Czasami oglądają przygody urwisów - to dla nich taka podróż do przeszłości. I lubią ten dowcip o czterech najsłynniejszych Polakach. Którzy to? Jan Paweł II, Lech Wałęsa i... Bolek i Lolek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!