Spadkobiercy nie dostaną jeszcze pałacu Raczyńskich

Pałac Raczyńskich, czyli zespół pałacowo-parkowy w Złotym Potoku, na razie nie zostanie przekazany spadkobiercom ostatnich właścicieli. Doszło do patowej sytuacji, która skutkować będzie tylko tym, że pałac dalej będzie niszczał.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał właśnie wykonanie decyzji ministra rolnictwa unieważniającej przejęcie przez państwo słynnego zbytku. Oznacza to, że rodzina Dembińskch, spadkobierców Raczyńskich, ostatnich właścicieli dóbr złotopotockich nadal nie może wprowadzić się do pałacu w Złotym Potoku i przejąć reszty terenu.

Stefan Dembiński, który od nas dowiedział się o wyroku, nie rezygnuje jednak z odzyskania magnackiej siedziby. - Nadal będę walczył o swoje prawa - mówi Stefan Dembiński.
Jego plany pokrzyżowało starostwo powiatowe w Częstochowie, które administruje zabytkiem. To ten urząd odwołał się od decyzji ministra. Starostwo powiatowe w Częstochowie tłumaczy jednak, że nie chodzi o pałac, ale o szkołę rolniczą, która od 60 lat działa na terenie parku. Uczy się w niej 220 uczniów. Przy szkole jest też boisko Orlik. Dembiński twierdzi natomiast, że obiekty wybudowane w parku postawiono bezprawnie. Z kolei gmina Janów martwi się o swoją oczyszczalnię ścieków w parku i dworek Krasińskiego, który dzierżawi i ma tam muzeum.

Po wstrzymaniu decyzji pojawił się kolejny problem - pieniądze. Starostwo na utrzymanie pałacu gotówkę dostawało od wojewody, który z kolei reprezentuje skarb państwa. Po decyzji ministra rolnictwa wojewoda przestał płacić. - Oczekujemy jak najszybszego rozstrzygnięcia kto jest właścicielem pałacu - mówi Patryk Kuzior, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru Właścicielskiego Śl. UW.

- W tym roku wojewoda przekazał nam tylko 20 tysięcy złotych - mówi Grażyna Folaron, rzeczniczka prasowa częstochowskiego starostwa powiatowego. - W ub.r. dostaliśmy 65 tys. zł. Jednak nawet 65 tys. zł to za mało aby powstrzymać degradację opuszczonego 5 lat temu zabytku.