Naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR uspokaja, że sytuacja nie powinna budzić emocji ani obaw. - To efekt pewnych zawirowań wynikających z cyklu szkoleń. Brało w nich udział dziesięć osób, ale nie wszystkie miały czas i nie spełniły wymogów koniecznych do złożenia przyrzeczenia - mówi Jerzy Siodłak.
90 proc. ratowników działa za darmo. Być może receptą na zwiększenie ich liczby byłoby wprowadzenie płatnych dyżurów. - Jest rozporządzenie pozwalające wypłacać ekwiwalent za udział w wyprawach ratunkowych, ale gdyby w roku odbyło się ich kilka, zostalibyśmy bez pieniędzy. Dla nas to znaczące środki, dla poszczególnych ratowników symboliczne, bo 20 zł za godzinę akcji. Może przyjdą takie czasy i takie możliwości finansowe, że to się zmieni. Pracujemy w tej chwili nad regulacjami w przepisach o ratownictwie górskim, również tych związanych z finansowaniem - wyjaśnia naczelnik.
GOPR szuka do niesienia pomocy przede wszystkim pasjonatów, którzy nie przyjdą na rok czy dwa, ale zostaną w pogotowiu na wiele lat. Wynika to również ze względów ekonomicznych. Koszt szkolenia ratownika jest duży. Trwa on dwa lata, trzeba zaliczyć 14 przedmiotów teoretycznie i praktycznie, wykazać się bardzo wysokimi umiejętnościami jazdy na nartach, znakomicie poznać teren, profesjonalnie udzielać pierwszej pomocy.
Ratownicy to ludzie przede wszystkim młodzi, w wieku 18-20 lat, nie starsi niż 35 lat. Wywodzą się z różnych grup zawodowych i środowisk.
Dawid Stec w Grupie Beskidzkiej GOPR działa od 2003 r. Jego zdaniem wysokie kryteria przyjmowania do GOPR są konieczne. - Przecież jeśli ktoś wybiera się na AWF też musi spełnić pewne warunki. Podobnie kandydat na goprowca. Trudno przyjąć kogoś, kto nie umie dobrze jeździć na nartach - mówi.
W Grupie Beskidzkiej jest 440 ratowników, z czego 100 w stanie pozasłużbowym ze względu na wiek. Podczas zimowych weekendów w Beskidach dyżur pełni średnio 150 ratowników. To mniej o około 50 niż 5-8 lat temu. Na etatach zatrudnionych jest 19 ratowników zawodowych, którzy za pracę dostają pensje. Są w ciągłym pogotowiu, w każdej chwili mogą wyruszać na akcje i to nie tylko te prowadzone w górach. Biorąc jednak pod uwagę, że teren jest ogromny, a turystów i narciarzy przybywa, każdy kandydat jest na wagę złota.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?