Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe alarmy bombowe paraliżują Bielsko-Białą

Jacek Drost
Scenariusz zazwyczaj jest ten sam: do sądu lub policji w Bielsku-Białej dociera faks wysłany z telefonu komórkowego z informacją, że w sądzie jest ładunek wybuchowy. W którym - tego często nie wiadomo, więc policja zarządza ewakuację sądów przy ul. Krasińskiego, Mickiewicza, Cieszyńskiej, czasami Bogusławskiego.

Na miejscu pojawiają się policjanci i strażacy. Ulice zostają zablokowane. Ludzie opuszczają budynki. W okolicy wyłączany jest prąd i zakręcany dopływ gazu. Kiedy policyjny pirotechnik szuka bomby, setki ludzi zastanawiają się, jak długo jeszcze fałszywe alarmy będą paraliżowały życie w centrum miasta.

- Od początku tego roku mieliśmy już 10 takich fałszywych alarmów - informuje Elwira Jurasz, rzecznik bielskiej policji.
Strażacy odnotowali w swoich statystykach 17 wyjazdów, bo np. jak 19 stycznia pojawiła się informacja o podłożeniu bomby, to dyżurny skierował po jednym zastępie w sile pięciu strażaków do czterech bielskich sądów.

- Jesteśmy, delikatnie mówiąc, mocno zdenerwowani tą sytuacją. Jednego dnia mieliśmy dwa alarmy. Policja raz sprawdziła budynek, a po 15 minutach znowu był alarm - opowiada sędzia Jarosław Sablik, rzecznik bielskiego Sądu Okręgowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!